Yes Meni naprawiają świat

Wyobraźmy sobie taką scenę: spieszący nowojorskimi alejami przechodnie automatycznie sięgają po rozdawane im gazety, po czym nieco zaszokowani wczytują się w nagłówki artykułów i stają zamurowani: „Będzie powszechna opieka zdrowotna”, „Ustawa Patriot Act zniesiona”, „Wojna – zakończona”. Na fotografii – oglądają samoloty amerykańskie opuszczające Irak. Sen, to, czy jawa? – Za tą pozytywną prowokacją kryją się Andy Bichlbaum i Mike Bonanzo (właść. Jacques Servin oraz Igor Vamos) – aktywiści i artyści-happenerzy, tworzący duet Yes Men, którzy wydali własną wersję New York Times’aNew York Times Special Edition. Ich dokonania przybliżył wyróżniony nagrodą publiczności festiwali Berlinale i Doc Review’09 dokument Yes Mani naprawiają świat, który trafił też na ekrany polskich kin.

Podszywają się oni pod przedstawicieli nie lubianych, wielkich korporacji i robią im fałszywe strony internetowe. Organizują „oficjalne” konferencje prasowe. Podstępem wdzierają się na międzynarodowe spotkania świata biznesu, by wygłaszać tam absurdalne przemówienia. Parodiują też kampanie polityczne. Do tego wszystkiego przydaje się dobrze skrojony garnitur, no i koniecznie – dostęp do Internetu. Swymi działaniami wpisują się we współczesną formę walki z dominującą kulturą masową, określaną jako culture jamming (dosł. „zagłuszanie kultury”). Opierają się na technikach „komunikacji partyzanckiej”, polegającej na atakowaniu znanych ikon i symboli. Culture jamming wykorzystuje również istniejące już media, by je skomentować na własny użytek. (*) Korzeniami tkwi w grach sytuacjonistów oraz ich ulubionej strategii – détournement (dosł. „przechwycenia”). Jego idea polegała m.in. na przerabianiu produktów kultury, zwłaszcza – masowej, tj. komiksów, zdjęć i programów radiowych, by przekazywały nowe treści. Przewiduje również podszywanie się pod postaci, należące do społecznego establishmentu, np. duchownych, polityków. 

Yes Meni, czyli „Ludzie na Tak” walczą przez „potakiwanie” oraz „naprawianie tożsamości”. Wcielając się w przedstawicieli znienawidzonego wolnego rynku, grają efektem przerysowania, groteski oraz wzmocnionego absurdu. Świetnie przy tym się bawią. Kpiąc z możnych tego świata, przypominają o jego bolesnych problemach: niszczeniu środowiska, wyzysku Trzeciego Świata, niesprawiedliwej dystrybucji dóbr, bezdomności, wojnach. – Chcemy pokazać ludziom coś optymistycznego – mówią Yes Meni. – Skoro media z góry przekazują im złe wiadomości, to my chcemy przekazywać od dołu te dobre. Dlatego ich wersja New York Times’a w szczegółach różni się od oryginału. Jak powiadają, skoro wolny rynek trwa, trudno o prawdziwe zmiany, ale oni pokazują, jak z nim walczyć. Dziesięć lat temu nie mogli aktywnie zaprotestować przeciwko WTO w Seattle (1999). Ale kiedy w 2000 roku założyli fałszywą stronę Światowej Organizacji Handlu i zaproszono ich na ważną konferencję, nie wahali się wchodzić w rolę „przedstawicieli” wielkich instytucji, niekoniecznie dbając o ich interesy.

Pięć lat temu Andy Bichlbaum wystąpił przed 300-milonową widownią telewizji BBC. Prezentując stanowisko jednej z korporacji, wygłosił kłamstwo, po którym jej akcje spadły o 2 mln dolarów. W 1984 r. wyciek gazu w fabryce należącej do firmy Dow Chemical w Bhopal w Indiach uśmiercił prawie 4 tysiące ludzi, a poszkodowanym wypłacono mniej, niż po 1000 dolarów odszkodowania. Oczywiście Yes Meni zaprojektowali korporacji fałszywą stronę internetową oraz zaplanowali konferencję prasową, poświęconą finansom. Przygotowali na nią złoty, sztuczny szkielet, który posłużył im jako ilustracja wykładu „Ryzyko do przyjęcia”, pokazującego, w jaki sposób korporacja przelicza na pieniądze ludzkie życie. Jednak ta maskotka Dow Chemicals, zamiast zaszokować zaproszonych przedstawicieli biznesu, wzbudziła ich entuzjazm oraz spowodowała grad poważanych pytań, na przykład – czy zaprezentowany program można wykorzystać przy promocji produktów? Podobnie, jak utrzymane w podobnej stylistyce, rozdawane breloczki. Tymczasem w swym e-mailu redakcja BBC spytała się, czy firma Dow Chemicals zamierza „posprzątać po sobie” i wystąpić przed 300 milionami telewidzów? – Indie wspominają dziś katastrofę – wyciek gazu w fabryce w Bhopal, podczas której wielu ludzi utraciło swych bliźnich – powiedział w paryskim studio „rzecznik prasowy” firmy Dow Chemicals, która postanowiła wypłacić dla poszkodowanych 2 mln dol. odszkodowania. – Po raz pierwszy spółka Dow działa na swą niekorzyść, bo należało wziąć odpowiedzialność za tragedię w Bhopal. Ludzkiego życia nie da się przeliczyć na pieniądze – wyznał przed kamerami. Co prawda telewizja BBC ogłosiła później, że ujawniając oświadczenie rzekomego rzecznika Dow, została wprowadzona w błąd, a firma odcięła się od jego słów jej, niejakiego Jude Finistery, jednak w ciągu 23 min wartość jej akcji spadła o 2 mln dolarów. Dow okłamał ludzi, mówiąc im, że w sprawie wybuchu już nic nie da się zrobić. My twierdzimy inaczej – powiedzieli Yes Mani.  

Ich zdaniem przez ostatnie 30 lat rządy najbogatszych firm słuchały „speców od wolnego rynku”. Milton Friedman – obecnie najbardziej wpływowy liberalny ekonomista świata, w swej książce słowo „wolność” wymienia 374 razy, ale w sensie „wolność bogacenia się korporacji”. W ustach „Chicago Boys” równie często pojawia się „majątek”, „prywatyzacja”, „wolny rynek”. – Ludzie głoszący wolnorynkową ewangelię Friedmana robią to, gdzie się da. Godzą się spotkać z każdym, kto ma kamerę, nawet z nami – powiedzieli Yes Meni. Wcielając się w dziennikarzy, zadają przedstawicielom megakorporacji niewygodne pytania, np. o tragedię w Bhopal. „Rozprawili” się również z firmą naftową Exxon. Podając się za przedstawicieli PR, zorganizowali konferencję energetyczną, połączoną ze spotkaniem z jej przedstawicielem. Jednak zaproszeni goście nie wiedzieli, że zastąpi go jego „asystent”. Ten opowiedział wstrząsającą historię byłego pracownika Exxonu – jego ofiary śmiertelnej, który „pozwolił przerobić się na paliwo”. Na koniec prelegent zapytał się, co firma robi z toksycznymi odpadami? – To samo, co z ludźmi – przekonywał, rozdając gościom zaproszonym na konferencję świece wykonane z ludzkiego ciała, które miały symbolizować cierpienia ofiar przemian klimatycznych. Kiedy je zapalono, salę wypełnił dziwny swąd. Pozwoliło to na ulotnienie się przed interwencją ochrony.

Niekiedy Yes Meni przenoszą dyskusję i walkę na wyższy szczebel. Ich marzeniem było stworzenie wynalazku, który ochroniłby nas przed wszystkimi katastrofami, klęskami żywiołowymi oraz kataklizmami, tj. tsunami, czy tornado. Ponieważ jednak byłby on bardzo drogi, mogłaby wyprodukować go jedynie firma naftowa Halliburton, zarabiający na ludzkich nieszczęściach beneficjent wojny w Iraku. Opracowany projekt – przypominającą nadmuchiwany skafander „Kulę przetrwania”, którą można łączyć z innymi, tworząc specyficzne struktury mieszkalne, Yes Meni zaprezentowali na konferencji „Katastrofa straty”, rzekomo zorganizowaną przez … firmę ubezpieczeniową. I znowu – zainteresowanie, jakie wzbudzili, przerosło ich oczekiwania. Gdy zaprezentowali swój wywrotowy wynalazek, byli pytani o to, czy… biorą pod uwagę również atak terrorystyczny! Starali się pokazać szkodliwość działania firmy, a wzięto od nich wizytówki. Yes Meni zachęcali również do zamieszkania w jurcie, ale przedstawiciele lokalnych władz nie były nią zainteresowani.

Po nawiedzeniu Nowego Orleanu przez huragan „Kathrina” rząd Stanów Zjednoczonych postanowił zburzyć zniszczone budynki, zamiast je odbudować i przeznaczyć na schronienia dla najuboższych i bezdomnych. Alfonso Jackson, szef spijającego „wolnorynkowy koktajl” Departamentu Budownictwa i Urbanistyki USA (w skrócie: HUD) powiedział, iż budując w ich miejsce nowe, estetyczne osiedla, chce dać biednym „pozytywne wzorce” (sic!). Wtedy jeden z Yes Menów wcielił się w piastującego od niedawna swe stanowisko przedstawiciela HUD i spotkał się z burmistrzem Nowego Orleanu, by zaprezentować mu plany rozwoju urbanistycznego miasta. Ten przyznał się do porażki, jaką było budowanie osiedli strzeżonych i zainicjował projekt budowy tanich osiedli komunalnych. Na zakończenie zapowiedziano fikcyjne przecięcie wstęgi na nowym osiedlu Lafitte, podczas którego bito brawa. Choć potem szef HUD zdystansował się od swego młodego „przedstawiciela” i pojawiło się pytanie, czy Yes Meni nie łudzą nadziejami tych, którzy nie mogą wrócić do swych domów, pewien mężczyzna powiedział: To HUD wycina numery. Burmistrz burzy domy ludzi, którzy chcą do nich wrócić. Aktywiści powiedzieli im tylko prawdę. 

Yes Meni naprawiają świat – dokument wpisujący się w nurt kina antykorporacyjnego, to jedna z najbardziej przenikliwych i błyskotliwych krytyk współczesnego systemu, jakie zdarzyło mi się obejrzeć. Jak się okazuje – można się w niej obyć bez koturnowej, nieco drażniącej retoryki Michaela Moore’a. Wreszcie – ten atrakcyjny dla oka, dynamicznie zmontowany film, który odsłania kulisy najpopularniejszych akcji Yes Manów, przekonuje, że prowadzenie rewolucji nie musi nużyć. Dlatego może on zainspirować każdego aktywistę. Być może takie właśnie działania z nurtu culture jamming oraz „partyzantki miejskiej” w wydaniu „Ludzi na Tak”, ale również grup prowadzących akcje, tj.: Billionaires for Bush (http://billionairesforbush.com), czy Catch Back Money Drop, które coraz odważniej anektują współczesne ulice, ale również reklamę, billboardy, czy telewizję sprawiają, iż obecny system kruszeje subtelniej, a przez to – skuteczniej. Strategiom walki wybieranym przez Yes Manów oraz ich analizie w kontekście współczesnej kultury poświęcimy szerszy artykuł, który zostanie opublikowany w kolejnym numerze „Innego Świata”. 

 

Agnieszka Maria Wasieczko

 

Za: Inny Świat nr 31

Strona internetowa Yes Menów: www.theyesmen.org

Yes Meni naprawiają świat (The Yes Men fix the world), reż Andy Bichlbaum i Mike Bonanzo, Francja 2008, 90 min; www.docreview.pl, www.againstgravity.pl

 

Przypis:

(*) Definicja culture jamming na „Wikipedii”:

http://en.wikipedia.org/wiki/culture_jamming . Por. również artykuł: Jan Sowa, Twórcza kontestacja, w: „2 + 3 D. Ogólnopolski kwartalnik projektowy”, I – 2006, nr 18, ss. 72-76. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*