Współpraca buduje i się… opłaca

 

Bardzo dobrze układa się współpraca Muzeum Górnictwa z siedzibą w Essen (Niemcy) z knurowską Izbą Tradycji Górniczych KWK Knurów. Przypomnijmy, iż latem ubiegłego roku knurowskie muzeum odwiedziła pani dr Veronika Grabe – pracownik wspomnianego muzeum. Podczas wizyty wspominała o dużej wystawie, tematem której miałby być dorobek kulturalny i przemysłowy Górnego Śląska.

Bardzo przy tym zależało naszemu gościowi, aby zebrać możliwie jak największą ilość eksponatów. Poszliśmy za tymi marzeniami, podaliśmy informacje w mediach internetowych i – jak się okazało – dziennikarska robota odniosła skutek – wspomina kustosz Bogusław Szyguła.

Upłynęło trochę czasu i odezwał się kolekcjoner, pan Ireneusz Kozłowski. Zdecydowałem się wypożyczyć niewielką część mojej kolekcji – informuje pan Ireneusz – jest to zbiór 13 znaczków, z których ten najstarszy ma 109 lat (1909 – 1913).

Zbiór ów obejmuje znaczki opłaty związkowej Zjednoczenia Zawodowego Polskiego – ważne jest to, że powstały one w latach, kiedy Polski przecież nie było – dodaje Bogusław Szyguła. Górnicy, którzy wyemigrowali do Niemiec, założyli tam Polskie Związki Zawodowe, co zostało udokumentowane pieczątką, Delegatura Bochum.

W dniu 26. stycznia 2018 roku doszło do sfinalizowania procedury przekazania eksponatów stronie niemieckiej. Po podpisaniu stosownych dokumentów dokonano wymiany umów i przekazano cenną ekspozycję na ręce pana Michała Grabe w obecności osoby towarzyszącej, a także właściciela zbioru – pana Ireneusza Kozłowskiego i kustosza Izby Tradycji w Knurowie. Znaczki będą wzbogacały niemiecką ekspozycję  przez cały rok kalendarzowy, do 31. grudnia 2018 roku. Wystawa jest całkiem spora – informował pan Michał – bo mieści się na powierzchni 2000 metrów kwadratowych.

Cenimy sobie wysoko współpracę z knurowskim muzeum i – trzeba podkreślić – ciepło będziemy wspominać pobyt w waszym kraju – kontynuował gość. Jesteście dobrymi sąsiadami. Cenimy sobie waszą gościnność, serdeczność, nie bez znaczenia jest wysoki standard w waszych schroniskach górskich. Za rozsądną cenę można dobrze zjeść i wypocząć. To, co jednak najcenniejsze, to pewnie to wasze poczucie wartości. Posiadam z niemiecka brzmiące nazwisko – i trzeba również podkreślić, że nigdy ono Polakom nie przeszkadzało, a z dumą  wspominam o tym, iż mój ojciec służył w polskim wojsku.

Spotkanie toczyło się w miłej sąsiedzkiej atmosferze, obydwie strony – zarówno polska jak niemiecka – życzyły sobie na koniec nieprzerwanej współpracy na dalsze lata.

Zdjęcia i tekst:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*