WOJNA?

Testowanie „dziadka” Joe Bidena przez Chiny

ChRL rozwija się w błyskawicznym tempie. Państwo o tak długofalowych ambicjach wie, co robi – musi zakończyć raz na zawsze los „konkurencyjnego” państwa chińskiego, czyli Tajwanu, a w tym momencie dodatkowo liczyłby się na użytek wewnętrzny taki „sukces” na arenie międzynarodowej.

To, że Chińska Republika Tajwanu jest łakomym kąskiem, wiadomo od dawna. Dzisiaj na wyspie mieszka 23,57 miliona ludzi, którzy wypracowali liczący się na świecie potencjał gospodarczy i techniczny. Tajwan jest jednym z najbogatszych państw na świecie i najbardziej zawansowanym technologicznie. W styczniu 2020 na początku „koronawirusa” wybory na Tajwanie po raz drugi z rzędu wygrała Demokratyczna Partia Postępowa (DPP), a kobieta-prezydent Caj Ing-wen odrzuciła oficjalnie propozycje „zjednoczenia” pod berłem Komunistycznej Partii Chin, proponując w zamian „dialog”.

Chińska Republika Tajwanu od lat wspierana jest wojskowo przez USA. Trzon lotnictwa stanowi 30 śmigłowców AH-64E Apache Guardian, modernizacja 142 starych myśliwców F-16A/B do standardu V jest w trakcie realizacji. 66 maszyn AH-64E Apache Guardian jest w trakcie realizacji. Tajwańczycy kupują amerykańskie torpedy i wyrażają zainteresowanie pociskami przeciw-okrętowymi  Harpoon. Sami rozpoczynają wdrażanie krajowej produkcji naddźwiękowego pocisku Yun Feng III. Tajwańskie siły zbrojne mają stworzyć pięć dodatkowych brygad obrony wybrzeża. Zmiany planuje się do końca 2023 r. i wówczas Tajpej ma dysponować 12 tego rodzaju brygadami, mającymi na celu zwiększenie zdolności obrony wybrzeża. Republika Chińska Tajwanu liczy na swych sojuszników. Japonia i Korea Południowa oraz USA są w stanie obronić swoje interesy. Gdyby wojna o Tajwan zakończyła się zwycięstwem Chińskiej Republiki Ludowej, wówczas zyskuje ona bazy militarne, kontrolujące prawie wszystkie morskie szlaki handlowe Dalekiego Wschodu, a co za tym idzie 1/3 wszystkich dróg morskich świata znalazłyby się pod kontrolą Pekinu. Z pewnością wewnętrznymi wodami ChRL stałaby się Cieśnina Tajwańska, będąca najkrótszą drogą dla statków, idących z Republiki Korei i Japonii do klientów w Indiach, na Bliskim Wchodzie, Afryce i Europie.

ChRL działa sukcesywnie i metodycznie. W marcu 2021 władze w Manili ostrzegały, że ponad 200 chińskich łodzi zaczęło zajmować rafę Whitsun, położoną na zachód od filipińskiej wyspy Palawan. Oficjalnie miały to być łodzie rybackie, ale w praktyce była to inwazja chińskich „zielonych ludzików”. Chiny agresywnie dążą do zdobycia dominacji na wodach otaczających Filipiny, Wietnam, Malezję, Indonezję i Tajwan, budując instalacje wojskowe i nękając statki handlowe innych krajów. W 2016 roku międzynarodowy trybunał stwierdził, że Chiny łamią prawo na Morzu Południowochińskim.

Pekin „jest zdeterminowany, by zdominować drogi wodne w Azji Południowo-Wschodniej”, a to władzom ChRL „dałoby silniejszą pozycję do inwazji na Tajwan”. Archipelagi wysp Spratly to od dłuższego czasu punkt zapalny! Wyspy są grupą ponad 230 raf i wysepek, położonych w południowej części Morza Południowochińskiego. Żad­na z nich nie przekracza długości jednej mili, tak więc większość wysepek i atoli tego regionu jest za mała, aby je zasiedlić. Duża cześć z nich znajduje się pod powierzchnią wody, co w teorii powinno uniemożliwiać wysuwanie roszczeń terytorialnych przez którekolwiek z państw. Tym samym w świetle konwencji międzynarodowych nie można uznać ich za obszary lądowe, które dysponują granicą morską.

Do terenów tych pretensje zgłaszają członkowie ASEAN: Brunei, Filipiny, Malezja i Wietnam oraz Chińska Republika Ludowa i Tajwan. To nie o kikuty, wystające z wody, idzie walka, a o realne pieniądze. Naukowcy ocenili, że na terenie Archipelagu wysp Spratly są złoża 17,7 mld ton ropy naftowej (dla porównania zasoby Kuwejtu wynoszą 13 mld ton) oraz gaz ziemny. Zasoby ryb – tereny wokół wysp mogą stanowić 10% światowej populacji ryb i owoców morza. Obszar ten jest również strategiczny geograficznie – jako arcyważny szlak wodny – co roku przez Morze Południowochińskie przepływa ponad 41 000 statków. Przez ten akwen odbywa się import aż 80% surowców energetycznych do ChRL! ChRL vs USA – batalia w kolejnym punkcie świata! Chiny mają szczęście, że nie śpią na ropie i gazie, bo już USA by wprowadzały tam demokrację, jak w Libii, Iraku, Syrii! Na przykład w imię obrony bojowników z Islamskiego Ruchu Wschodniego Turkiestanu (ETIM), organizacji separatystycznej, domagającej się oderwania od Chin Regionu Autonomicznego Sinkiang-Ujgur (Xinjiang) i powołania tam kalifatu, jak w Syrii.

Nie ma ropy, więc Biden tylko będzie straszyć sankcjami. Pekin ogłosił w kwietniu 2021, że chiński lotniskowiec ćwiczy niedaleko Tajwanu, a cieśniną, oddzielającą tę wyspę od kontynentu przepłynął amerykański okręt wojenny – to jawna prowokacja. Chińskie Towarzystwo Badań nad Prawami Człowieka (CSHRS) – organ państwowy, twierdzi, że Stany Zjednoczone wywołały 201 spośród 248 konfliktów zbrojnych, jakie miały miejsce w 153 regionach świata od 1945 do 2001 roku. Według Towarzystwa interwencje Washingtonu niosły ze sobą „katastrofalne konsekwencje, w tym masowe ofiary, zniszczenia infrastruktury, zastoje produkcji, fale uchodźców, niepokoje społeczne, kryzysy ekologiczne, traumy psychologiczne i inne złożone problemy społeczne”. Na opracowanej przez CSHRS liście „agresywnych wojen, wywołanych przez Stany Zjednoczone i amerykańskich interwencji w obcych krajach” znalazło się między innymi „finansowanie antyrządowego związku zawodowego Solidarność w Polsce”, który dzięki funduszom, dywersji w zakładach pracy, koordynatorom i propagandzie w latach 1980-1989 doprowadził do obalenia istniejącego porządku rzeczy – zniszczenia gospodarki i całkowitego rozmontowania ciągłości zastępowania pokoleń poprzez zniszczenie instytucji rodziny i emigrację! Ku przestrodze! (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

kwiecień 2021

One thought on “WOJNA?

  • 13/05/21 o 06:25
    Permalink

    Cytat: “Na opracowanej przez CSHRS liście „agresywnych wojen, wywołanych przez Stany Zjednoczone i amerykańskich interwencji w obcych krajach” znalazło się między innymi „finansowanie antyrządowego związku zawodowego Solidarność w Polsce”, który dzięki funduszom, dywersji w zakładach pracy, koordynatorom i propagandzie w latach 1980-1989 doprowadził do obalenia istniejącego porządku rzeczy – zniszczenia gospodarki i całkowitego rozmontowania ciągłości zastępowania pokoleń poprzez zniszczenie instytucji rodziny i emigrację!”

    No i tak właśnie było. Amerykanie postawili na polską głupotę, megalomanię i religijność. To był strzał w dziesiątkę – ugrali wszystko, co tylko mogli, zaś Polakom nie zostało nic, poza czułymi słówkami, które słuchali z lubością nie wiedząc, że są zatrute. Jak zwykle.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*