Wojna, wojna, wojna… (2)

Dzisiejszy konflikt militarny, jaki mamy u naszego sąsiada – na Ukrainie – uzewnętrznił jak w soczewce słabość tego kraju, wielkie namiętności – a zarazem ogromną naiwność mieszkających tam ludzi. Pokazał również, do czego doprowadza nacjonalizm i pielęgnowanie faszyzmu oraz nie rozliczanie się z narodowych zbrodni, krzywd, jakie się wyrządziło innym. Ukraina i szereg innych państw obszaru poradzieckiego w zasadzie podążało drogą usprawiedliwiania kolaborantów i zbrodniarzy faszystowskich. Dziś zdrajcy z niby-rządu polskiego stoją po stronie Ukrainy nawet w tak kuriozalnych sprawach, jak spór między Rosją a Ukrainą,  dotyczący historycznych sentymentów i pielęgnowania bohaterów z UPA oraz aktualnych zbrodni.

Ukraina została ostrzeżona przed odpowiedzialnością za popełnione w Odessie ludobójstwo (spalenie żywcem prorosyjskich demonstrantów (w tym kobiet) z maja 2014: postrzelone lub odcięte głowy, spalone ciała) i w ludobójstwo w Donbassie. Rosja pamięta, Rosja również pamięta Wołyń, bo banderowcy w swej nienawiści szczególnie upodobali sobie Rosjan, Polaków i Żydów!

 

***

Wojny, toczące się obecnie, stają się coraz częściej konfliktami zawoalowanymi, w których w początkowej fazie sporu nie ma przeciwstawnych sobie obozów i czytelnej osi sporu. Ponadto cechą charakterystyczną współczesnych konfliktów zbrojnych jest zatarcie się granicy pomiędzy żołnierzami a cywilami oraz stanem wojny a stanem pokoju. Pojęcie „hybrydowy” pochodzi od łacińskiego słowa hybryda, które oznacza coś składającego się z często niepasujących do siebie elementów.

Hybryda łączy w  sobie wiele cech wojny. Pierwszą z nich jest płaszczyzna terytorialna, utożsamiana z państwem, bądź tradycyjnymi wspólnotami etnicznymi, klanowymi, czy plemiennymi, które zamieszkują dane terytorium. Drugą jest płaszczyzna wirtualna, mająca charakter transgraniczny i ponad-terytorialny. Transgraniczność wojny hybrydowej związana jest z możliwością wystąpienia konfliktu nie tylko pomiędzy państwami, wykorzystującymi nieregularne oddziały, ale głównie pomiędzy państwem a podmiotem niepaństwowym, posiadającym swoją siedzibę na terytorium innego państwa.

Ważną cechą konfliktów hybrydowych jest ich psychologiczny charakter, a także wykorzystywanie przestrzeni cybernetycznej w celu zniszczenia systemów informacyjnych oponentów i rozprzestrzeniania treści propagandowych lub przesyłania gróźb. Niemniej jednak pozapaństwowa strona konfliktu często wykorzystuje kryminalne metody działania, aby wesprzeć nieregularne oddziały lub dokonać destabilizacji sytuacji wewnętrznej państwa, m.in. poprzez przemyt broni wszelkiego rodzaju, przemyt narkotyków, bądź współpracę z miejscowymi organizacjami mafijnymi.

Podręcznikowym przykładem wojny hybrydowej jest konflikt na Ukrainie, który wybuchł w marcu 2014 roku. Od lutego 2014 roku na Półwyspie Krymskim można było zauważyć wzrost tendencji separatystycznych, co było wynikiem sukcesu, jaki banderowcy odnieśli w czasie tzw. Euromajdanu, czyli protestów z listopada 2013 roku. Rosjanie, zamieszkujący Półwysep Krymski, od razu zrozumieli, jakimi krokami posuwa się USA – a wiadomo, że Krym to miejsce strategiczne. Ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i tajnych funduszy na destabilizację świata popłynęły fundusze na nową europejską wojną tuż pod nosem Rosji! Legalnie wybrane władze Ukrainy (jeszcze wtedy prorosyjskie) nie poradziły sobie z perfekcyjnie wyszkolonymi dywersantami, opłaconymi przez USA i pomimo kilkukrotnych prób pacyfikacji demonstracji, w lutym 2014 roku rozgorzały walki, w wyniku których protesty rozszerzyły się na cały kraj. Ich rezultatem było usunięcie prezydenta Wiktora Janukowycza oraz podpisanie części umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

22. lutego 2014 roku Rada Najwyższa Ukrainy odsunęła od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza i doprowadziła do uwolnienia z więzienia byłej premier – Julii Tymoszenko. Sam Janukowycz zbiegł z kraju. Dwa dni później nowa tymczasowa władza, pod przewodnictwem Ołeksandra Turczynowa, wysłała za nim list gończy. Sześć dni później Janukowycz wystąpił publicznie podczas konferencji prasowej w Rostowie nad Donem w Rosji. Stwierdził, że nie został obalony, a władzę na Ukrainie przejęli nacjonaliści. (Cdn.)

Roman Boryczko,

grudzień 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*