Wirus ZIKA narzędziem depopulacji planety Ziemia?

a418We wczorajszych wiadomościach usłuszałem news, wkomponowany w dział rzeczy mało istotnych tak, by pozostał nie zauważony. Wiadomość dotyczy wirusa, który rozprzestrzenia się z ogromną siłą na obszarze obu Ameryk. Szczep przenoszony jest przez komary a choroba najgroźniejsza jest dla kobiet w ciąży i ich potomstwa. Cykl chorobowy odbywa się bezobjawowo – lecz skutkiem  zatrutego ukąszenia jest deformacja płodu.

Wirus podobno ma potencjał, by prawdopodobnie osiągnąć rozmiar globalnej pandemii. Zrozumienie, dlaczego doszło do tego wybuchu, jest istotne dla jego ograniczenia. W oświadczeniu WHO czytamy: Związek przyczynowy między zakażeniem wirusem ZIKA a wadami wrodzonymi i zespołami neurologicznymi … jest mocno podejrzewany. [Te związki] gwałtownie zmieniły profil ryzyka Zika, z łagodnego zagrożenia do mogącego przybrać niepokojące rozmiary. „WHO jest głęboko zaniepokojone dynamicznie zmieniającą się sytuacją z 4 głównych powodów: ewentualny związek zakażenia z wadami wrodzonymi i zespołami neurologicznymi; potencjałem dalszego globalnego rozprzestrzeniania, obserwując szerokie rozmieszczenie geograficzne wektora komarów; brak odporności ludności w nowo dotkniętych obszarach; i brak metod leczenia opartych o szczepienia i szybkie testy diagnostyczne, […] Poziom niepokoju jest wysoki, podobnie jak poziom niepewności.

Pozornie Zika eksplodowała znikąd. Mimo, że została odkryta w 1947 roku, to wystąpiły jedynie sporadycznie przypadki w całej Afryce i południowej Azji. W 2007 roku pierwszy przypadek odnotowano na Pacyfiku. W 2013 roku było kilka małych ognisk i indywidualnych przypadków, oficjalnie udokumentowanych w Afryce i na zachodnim Pacyfiku. Wirus zaczął również pojawiać się w obu Amerykach. W maju 2015 r. Brazylia zgłosiła pierwszy przypadek wirusa Zíka. Od tego czasu sytuacja zmieniła się diametralnie.

Brazylia jest obecnie uważana za epicentrum wybuchu wirusa Zika, który zbiega się z co najmniej 4000 raportów dzieci, urodzonych z małogłowiem, odnotowanymi od października.

Badając szybko rozwijającą się potencjalną pandemię, jest to konieczne, aby nie pozostawić kamień na kamieniu, by znaleźć możliwe rozwiązania, jak również by zapobiec im skutecznie w przyszłości. W tym duchu należy zaznaczyć, że w 2015 roku mieliśmy jeszcze jeden znaczący element całej sprawy.

W lipcu 2012 roku firma Oxitec zaprezentowała w Brazylii pierwszą na dużą skalę farmę modyfikowanych genetycznie komarów, mających na celu zmniejszenie częstości występowania gorączki denga, podała gazeta The Disease Daily. Gorączka denga jest rozpowszechniana przez komary Aedes, które również rozprzestrzeniają wirusa Zíka. Choć nie mogą one latać więcej niż 400 metrów, stwierdziło WHO, to mogą być nieumyślnie transportowane przez ludzi z jednego miejsca na drugie. W lipcu 2015 roku, na krótko po tym jak komary GMO po raz pierwszy zostały wypuszczone na wolność w Juazeiro, w Brazylii, Oxitec z dumą ogłosił, że z powodzeniem opanował komara Aedes aegypti, który rozprzestrzenia denga, chikungunya i wirusa Zika, poprzez zmniejszenie populacji docelowej o więcej niż 90%.

Mimo, że może wydawać się to zdumiewającym sukcesem i prawdopodobnie było, to mamy alarmującą rzecz do rozważenia.

Natura, jak to zauważył jeden z redaktorów, sama znajdzie sposób, by kontrolować denga, Zika i inne wirusy. Wysiłek badaczy przyniósł dramatycznie odwrotny skutek.

Szczep komarów Oxitec GM, OX513A, jest genetycznie zmieniony tak, by zdecydowana większość ich potomstwa umarła, zanim będzie dojrzała. Opublikowane w raporcie z 2010 roku obawy dr Ricardy Steinbrecher, dotyczące znanej przeżywalności na poziomie 3-4 proc., uzasadniały potrzebę dalszych badań przed wypuszczeniem na wolność owadów GMO. Jej obawy, które zostały powtórzone przez kilku innych naukowców w tamtym czasie, zostały zignorowane – chociaż nie powinny.

Te zmodyfikowane genetycznie komary działają, by kontrolować dzikie populacje, potencjalnie przenoszące choroby w bardzo specyficzny sposób. Podobno tylko męskie komary GMO Aedes zostały wypuszczone na wolność, by łączyły się z żeńskimi niezmodyfikowanymi odpowiednikami. Gdy powstaje potomstwo, zmodyfikowany aspekt ma za zadanie zabić komara w stadium larwy, zanim osiągnie wiek pozwalający na rozmnażanie. Dzieje się to wtedy gdy tetracykliny nie są obecne podczas jego rozwoju. Jednak mamy tutaj pewien problem.

Według jawnych dokumentów z Komitetu Dyrekcji Handlu i Rolnictwa z lutego 2015, Brazylia jest trzecim co do wielkości krajem w globalnej konsumpcji środków przeciwbakteryjnych w produkcji żywności dla zwierząt – co oznacza, że Brazylia jest trzecim krajem na świecie, stosującym tetracyklinę w pokarmie dla zwierząt. W badaniu przeprowadzonym przez Amerykańskie Towarzystwo Rolnicze, et. in., wyjaśniono iż: Szacuje się, że około 75% antybiotyków nie jest wchłanianych przez zwierzęta i są one wydalane z odpadami. Jednym z antybiotyków przeciwdrobnoustrojowych, istniejących w środowisku wyraźnie wymienionym w sprawozdaniu – jest tetracyklina.

W rzeczywistości, jak to stwierdził poufny, wewnętrzny dokument firmy Oxitec, ujawniony w 2012 roku, przeżywalność może wynosić nawet 15% – nawet przy niskich poziomach tetracykliny. „Nawet małe ilości tetracykliny mogą stłumić” wbudowaną genetycznie śmiertelność. Oxitec opisał 15% wskaźnik przeżywalności: Po wielu testach i porównaniach eksperymentalnych, okazało się, że [naukowcy] użyli jedzenie dla kotów, by karmić nim larwy [OX513A] i ta żywność dla kotów zawiera kurczaka. Wiadomym jest, że tetracyklina jest rutynowo stosowana w celu zapobiegania infekcjom u kurcząt, zwłaszcza w tanich, produkowanych masowo, wykorzystywanych do karmienia zwierząt. Kurczak jest poddany obróbce cieplnej przed użyciem, ale nie usuwa to całej tetracykliny. Oznacza to, że mała ilość tetracykliny została dodana do żywności larw i stłumiła [stworzony] układ śmiertelny. Nawet przy nieobecnej w środowisku tetracyklinie, jak wyjaśniała Steinbrecher, „sub-populacja” genetycznie modyfikowanych komarów Aedes, może teoretycznie przeżyć i rozwijać się dalej i być w stanie przetrwać i rozwijać się pomimo wszelkich dalszych uwolnień wersji komarów GMO, które mają wciąż nienaruszony ten gen. Dodała, iż: Skuteczność systemu zależy również od [genetycznie zaprojektowanego] czasu uśmiercenia. Jeżeli czas uśmiercenia zmienia się ze względu na warunki środowiskowe, (…) to 3-4% [przeżywalność] reprezentuje znacznie większy problem…

Jak WHO stwierdziła w komunikacie prasowym: Oczekuje się, że warunki związane z tegorocznym El Nino zwiększą znacznie populacje komarów w wielu obszarach.

Nawiasem mówiąc, prezydent Obama wezwał do ogromnego wysiłku badawczego w celu opracowania szczepionki na wirusa Zika, ponieważ taka obecnie nie istnieje. Brazylia obecnie skierowała 200.000 żołnierzy, by jakoś pomóc zwalczać rozprzestrzenianie się wirusa. Komary Aedes podobno widziano w Wielkiej Brytanii. Jednak chyba najbardziej ironiczną jest propozycja, opublikowana w dniu 19. stycznia, przez MIT Technology Review:
Wybuch na półkuli zachodniej może dodać krajom w tym Stanom Zjednoczonym nowych powodów, aby próbować unicestwiać komary inżynierią genetyczną. <Wczoraj, brazylijskie miasto Piracicaba stwierdziło, że zwiększy wykorzystanie genetycznie zmodyfikowanych komarów…>. Komary GMO zostały stworzone przez Oxitec, brytyjską firmę, niedawno zakupioną przez Intrexon, firmę zajmującą się syntetyczną biologią, z siedzibą w stanie Maryland. Firma twierdzi, że wypuściła owady na wolność w części Brazylii i Kajmanach do walki z gorączką denga.

(Przypis prisonplanet.pl: Na marginesie należy przypomnieć, że komary GMO są testowane od przynajmniej 2011 roku z uwolnieniami do środowiska w Ameryce Południowej jak również w USA. Problem więc może być niedługo również widoczny w Stanach Zjednoczonych. Równolegle po otwarciu laboratoriów broni biologicznej  m.in. na Ukrainie odnotowano nowe szczepy grypy. Również ostatnia tzw. pandemia eboli miała miejsce zaraz po testach szczepionki na ebolę firmy Tekmira z Kanady. Czy są to przypadki, pozostawiamy państwu do rozważenia).

Dla zwolenników ograniczenia populacji ludzkości, wirus Zika jest zatem sprzymierzeńcem, bo skłania ludzi do zmiany swoich zachowań w zakresie rozmnażania. Trudno jednak oczekiwać, że ludzie przestaną mieć dzieci, z pewnością tak się nie stanie. Jednak w miejscach, gdzie przyrost naturalny jest większy, akurat występują komary tygrysie (Aedes aegypti) przenoszące wirusa Zika i kilka innych groźnych patogenów, dlatego groźba jest raczej skierowana w stronę biedniejszych społeczeństw.

a3334Mimo to z pewnością wirus Zika będzie również gwiazdą zachodnich mediów, które będą rysowały mapy występowania w Europie komarów tygrysich i będą donosić o kolejnych przypadkach zarażeń. Praktycznie każdego dnia słyszymy o kolejnych krajach z obecnością wirusa Zika. Nawet w przypadku Polski mówi się o przynajmniej 28 zarażonych wirusem – przeważnie osobach, które przybyły z obszarów występowania feralnych komarów.Wirus Zika stanie się zatem kolejnym pretekstem do tego, aby poczekać z macierzyństwem, co niestety może prowadzić do tego, iż będzie już za późno na dziecko. Zwolennicy ograniczenia populacji ludzkości z pewnością przyklasną z radością temu nieoczekiwanemu sprzymierzeńcowi ich sprawy.

Za: http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/wojna_gmo_epidemia_zika,p2121666721

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*