Wir nieprzewidywalnych zdarzeń (4)

Polityka – protestując musimy mieć świadomość śmierci!

To chyba jasne, że w dobie dyktatury i zamordyzmu, wytrzymałość ludzka doprowadzana jest czasem do ostateczności. Niegdyś kościoły jako naturalne miejsca spotkań służyły jako miejsce, platforma pragnień w dążeniu ku wolności. Potem związki ludzi pracy, zrzeszających się w związkach zawodowych, ludzi, co potajemnie konspirowali za swoim prawem do godnego życia, ale i za samostanowieniem! Często społeczne protesty mają swoich mocodawców, choćby lewicowe ruchy komunistyczne i narodowosocjalistyczne w Rosji i Niemczech. To w Berlinie zapadła decyzja o przerzuceniu Lenina ze Szwajcarii – dokąd dotarł uciekając przed carskimi represjami – zaplombowanym pociągiem przez Niemcy do Rosji jako zalążek dżumy, która miała rozsadzić próżną i bogatą carską Rosję! Lenin przewodził rabusiom z organizacji bojowych, jakim nieobce były zorganizowane kradzieże i napady. Komuniści dostawali dotacje i pieniądze od sponsorów. Lenin, gdy wsiadał do pociągu, otrzymał prawie 3 tys. rubli – a to była na tamte czasy fortuna…  Ale to jeszcze nic – bolszewicy otrzymali z Niemiec przez następne miesiące prawdziwy skarb. Historycy oceniają, iż było to od 30 do 50 mln marek, co odpowiadałoby wartości nawet 10 ton złota. Pieniądze płynęły przez Szwecję, za pośrednictwem kilku prywatnych firm handlowych. Gdy w 1922 roku złoto się skończyło, Lenin zaoferował zachodnim przedsiębiorcom i bankierom… udział w odbudowie zrujnowanego kraju. Tak rozpoczął się NEP – Nowa Polityka Ekonomiczna – w czasie której, dzięki zachodnim kapitałom i technologiom, produkcja rosyjskiego przemysłu wzrosła o 300 proc., osiągając w 1928 roku poziom sprzed rewolucji.

Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa finansowania tych ruchów z USA. Lenina sponsorował m.in. Jacob Schiff, amerykański bankier żydowskiego pochodzenia, na początku XX wieku jeden z tuzów nowojorskiej Wall Street (stąd odżywające po dziś dzień teorie o żydowskim spisku w celu obalenia carskiej Rosji). Nie inaczej wyglądała sytuacja z bezpaństwowcem, człowiekiem bezdomnym – Adolfem Hitlerem. Ów człowiek wplątał się w radykalizm – niewielka partia DAP, była jedną z dziesiątek wywrotowych, kanapowych partii ludzi wykluczonych. Znany ówcześnie dramatopisarz i dziennikarz, Dietrich Eckart, stał się osobistym protektorem Adolfa Hitlera i wprowadził go na salony finansjery niemieckiej. Kupił mu porządne ubranie i pokazał szefowi Banku Rzeszy oraz prezesom trzech wielkich niemieckich karteli przemysłowych: AEG, Vereinigte Stahlwerke oraz IG Farben.

Hitler stał się narzędziem wizjonerów z Wall Street, którzy zdawali sobie sprawę, że ich posunięcia mogą doprowadzić do wojny. Popłynęły kredyty z zachodnich banków do pokonanych po I wojnie światowej Niemiec. W ramach finansowego kartelu pojawiły się trzy linie kredytowe Wall Street Syndicate – Amount Issued, Allgemeine Elektrizitats-Gesellschaft (A.E.G.) (German General Electric). Na dobre warunki do inwestowania mógł też liczyć osobisty przyjaciel Hitlera, amerykański przemysłowiec Henry Ford. Jeszcze Prescott Bush, rodzina Rockefellerów

W ciągu 6 lat wojny zginęło ponad 60 milionów ludzi (liczba ofiar II wojny w samej tylko Europie przekroczyła 40 milionów – w Związku Radzieckim zginęło ponad 25 mln ludzi. Liczba zabitych Niemców sięga około 7 mln. Polska straciła 6 mln obywateli). Łączne straty wszystkich aliantów w czasie drugiej wojny światowej wynoszą nieco ponad 14 mln zabitych (bez ofiar cywilnych).  To tylko liczby, ale za nimi szła ideologia a mocodawcy tych zdarzeń nigdy nie ponieśli konsekwencji. Konsekwencję ponieśli ci, którzy nieśli wpierw sztandary na demonstracjach, konspirowali, by po jakimś czasie znaleźć się we frontowych okopach, plutonach egzekucyjnych, czy jako strażnicy obozowi w obozach koncentracyjnych lub sowieckich łagrach… Dzisiejsza sytuacja w USA ukazuje upadek glinianego kolosa. Za tym wszystkim stoją ci, co zawsze – wielki kapitał, wysługujący się lewicowymi sloganami i w charakterze swojego mięsa armatniego używający głównie kolorowych. Komunizująca lewica, tak jak protestanci i liberałowie, powtarzają niczym mantrę, że trzeba skończyć z koncentracją bogactw w rękach nielicznych a w konsekwencji ci ostatni stają się coraz bardziej wpływowi i bajecznie bogaci! Czy możliwe, by lud tworzył demokrację, czy jest jedynie dekoracją? (Cdn.)

Roman Boryczko,

czerwiec 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*