Wielkie imprezy w małych miejscowościach

W czasie, gdy kraj ogarnięty jest politycznym szałem, gdzie nawet okres wakacji nie stanowi żadnej przeszkody, by obrzucać się politycznym błotem, na dole żyje się jeszcze całkiem normalnie. Niby gmina jakich wiele, ma swoje dobre i złe strony – te złe to raczej wina nie do końca kompetentnych urzędników i – jak wiadomo – jest to bolączka nie tylko tej miejscowości. Jedno jest pewne – Gierałtowice koło Gliwic od lat słyną ze sportu, nic więc dziwnego, że mimo spiekoty podczas przejazdu Tour de Pologne na ulice wyległy tłumy.

 

 

 

Ulicami Gierałtowic przemknęło Tour de Pologne

1. sierpnia 2017 r. mieszkańcy zapamiętają na długo. Wspaniała organizacja, wspaniała oprawa, kawalkada reklamowych pojazdów i służb technicznych spotkały się z głośną owacją gierałtowickich sympatyków kolarstwa. Nie zawiedli mieszkańcy, mimo palącego słońca – na ulicę Korfantego a dalej w kierunku Przyszowic wyległy tłumy entuzjastów sportu w każdym wieku. Przejazd peletonu powitano entuzjastycznymi okrzykami. Brawo gierałtowickie dzieciaki – kibicowały super. Na specjalne wyróżnienie zasługują dziewczyny z OSP Gierałtowice. Lubimy pomagać ludziom, więc nie jest to dla nas nic nowego.

ŻEŃSKA DRUŻYNA OSP GIERAŁTOWICE. POMAGAĆ LUDZIOM – TO TO, CO LUBIMY NAJBARDZIEJ…

Tych kilku chwil nie zapomnę do końca życia – powtarzali wielokrotnie gierałtowiccy kibice. Są takie momenty w życiu człowieka, które zapadają w pamięci na zawsze, a kibicowanie to coś więcej aniżeli machanie chorągiewką i dodawanie sportowcom sił do sportowej walki.

Kibicowanie w pozytywnym znaczeniu tego słowa, duchowo łączy zarówno tych na torze, jak tych, których zadaniem jest podziwianie ich wysiłku. Sportowa, honorowa walka, na torze, stadionie a także w życiu – tak bardzo nam tego dziś brak w czasach, gdy króluje przysłowiowa „wolna amerykanka”.

Tekst i zdjęcia:

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*