We wtorek rozstrzygnięcie
Wieści z Brukseli nie są najgorsze. Do protestów przeciw ACTA 2 aktywnie włączyła się korporacja Google LLC. Nie, nie dlatego, by jej szefowie lubili demokrację w Sieci. Przyczyna jest prozaiczna – gdyby ACTA 2 zostały zatwierdzone, Google stanęłoby na krawędzi bankructwa, gdyż na terenie UE musiałoby płacić podatek od linków i tytułów. A na przywoływaniu ich rola wyszukiwarek polega. Chcąc nie chcąc – Amerykanie stanęli do walki z unijnymi biurokratami wespół z internautami.
Jak na razie dzisiejsze protesty są raczej symboliczne, ale dobre i to.
Może kiedyś polskie pokolenie zero-aktywne zrozumie, iż nic nie załatwi się „samo”. To nie virtual, to życie. Rzecz w tym, iż akurat życia młodzi ludzie boją się niczym diabeł wody święconej. Stąd Net jako ucieczka przed realiami.
Czas niesie zmiany, jak pisał i śpiewał pewien noblista. I niewątpliwie – miał rację…
Redakcja www.siemysli.info.ke