Wciąż nie koniec problemów działkowców

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

L.dz. 482/WKO/RD/2013   Wałbrzych 2013-02-05

 Sąd Okręgow   w Świdnicy,

 I Wydział Cywilny

 

Powód: Ryszard Dudek

Pozwany: PZD Zarząd ROD „Podzamcze”

58-314 Wałbrzych, al. Podwale 3

 

Sygn. akt IC 12/12

 

Pismo procesowe powoda

 

W związku z podjęciem przez Sąd decyzji o dopuszczeniu dowodu z akt spraw karnych, zainicjowanych przez powoda przeciwko działaczom PZD, celem wyrobienia szerszego poglądu na temat Polskiego Związku Działkowców i jego działaczy, Powód wnosi o realizację kolejnych wniosków dowodowych, mających taki sam cel oraz następnych, mających na celu wyjaśnienie i zakończenie przedmiotowej sprawy.

Wnoszę o dopuszczenie kolejnych dowodów z akt spraw karnych, które pokazują i dotyczą nieprawidłowego działania działaczy PZD, a które zostały pominięte i są to akta spraw karnych o sygn. akt:

PR w Wałbrzychu 1 Ds. 2739/11/1 i SR w Wałbrzychu II Kp 160/12.

PR w Wałbrzychu 1 Ds. 2092/11/1 i SR w Wałbrzychu II Kp 583/11.

Wnoszę o dopuszczenie dowodu z akt sprawy, prowadzonej w Prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu z zawiadomienia członków zarządu ROD „Podzamcze” o rzekomym naruszeniu prawa przez powoda, ponieważ Sąd powinien znać zawiadomienia o przestępstwach obu stron, a nie tylko jednej.

Wnoszę o dopuszczenie dowodu z informacji, uzyskanych z załączonych materiałów prasowych, zdjęć, wypowiedzi działkowców oraz innych przedstawionych dokumentów na temat aktualnej sytuacji PZD i działania jego działaczy na szkodę działkowców.

Wnoszę o przesłanie dodatkowego wezwania dla świadka W. Kulika na adres Rady Krajowej PZD celem, wykluczenia kolejnego niestawiennictwa z powodu rzekomego posiedzenia Rady Krajowej, czy jej prezydium.

Z uwagi na próbę wprowadzania Sądu w błąd poprzez podawanie fikcyjnych powodów niestawiennictwa świadka W. Kulika, celem przedłużania sprawy, co oznacza zwiększenie dla niego wynagrodzenia, wnoszę o podjęcie stosownych działań wobec radcy prawnego Z. Pietrzaka.

Wnoszę o doręczenie mi prawidłowego nagrania audio z posiedzenia Sądu w dniu 17. stycznia 2013 r. dot. sprawy o sygn. akt IC 12/12, ponieważ doręczone nagranie zawiera zniekształcony dźwięk i nie jest możliwe prawidłowe odsłuchanie przebiegu wym. rozprawy.

 

Uzasadnienie

Sąd postanowił dopuścić dowód z 5 akt spraw karnych, zainicjowanych przez powoda, ale załączone akta stanowią tylko część materiału dowodowego, który zgromadził Powód, bo takich spraw jest znacznie więcej – w tym mieszczą się dochodzenia, prowadzone przez policję a nadto oprócz już zarejestrowanych około 500 dokumentów. Ta dokumentacja dot. patologii, występującej w PZD, również zawiera materiały zapisane w formie elektronicznej i takich dokumentów jest również znaczna ilość. Prezentacja całego zgromadzonego materiału dowodowego nie jest celowa, ale Powód przedstawi wybrane dokumenty i postępowania, które po przeanalizowaniu dadzą podstawy do wyrobienia prawidłowej opinii na temat PZD i jego działaczy, którzy są odpowiedzialni za obecny stan rzeczy, tj. uchylenie przepisów i konieczność uchwalenia nowych regulacji prawnych, dot. polskiego ogrodnictwa działkowego. Działacze PZD mogli liczyć na bezkarność, ponieważ uchylali się od odpowiedzialności, powołując się na status działacza społecznego i licząc na pobłażanie organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, ale ten stan rzeczy przemija i wkrótce stracą pozycję monopolisty i działkowcy uzyskają pełny dostęp do dokumentacji i nastąpi czas rozliczenia i pociągnięcia ich do odpowiedzialności.

Akta o sygnaturze 1 Ds. 2739/11/1, II Kp 160/12, dot. sprawy gróźb karalnych, tj. grożenie zniszczeniem ogrodu powoda, które kierował działacz PZD (przewodniczący koła nr 3) Emil Barnakiewicz i na uwagę zasługuje tu fakt, że rzekomo temu byłemu milicjantowi Powód miał oferować sprzedaż narkotyków. Sprawę umorzono bez wyjaśnienia tego wątku, chociaż kłamstwo działacza PZD było oczywiste a nadto sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, która rozpoznawała zażalenie powoda w uzasadnieniu podała błędne okoliczności, bo zawnioskowany świadek nie była bezpośrednim obserwatorem zdarzenia.

Akta o sygnaturze 1 Ds. 2092/11/1, II Kp 583/11, dot. sprawy dewastacji ogrodu powoda przez bojówkarzy PZD.

W/wym. akta spraw pokazują przestępczy styl działania działaczy PZD wobec działkowca i taki sposób działania, tj. groźby i niszczenie ogrodów, co jest dość powszechne i praktycznie występuje w całej Polsce, gdzie funkcjonariusze PZD mają poczucie bezkarności i walczą w ten sposób o utrzymanie swoich stanowisk. Powód posłuży się tu przykładem z ROD „Cyklamen” z Warszawy i przytoczy korespondencję, otrzymaną pocztą elektroniczną od Pana Jacka Maćkowiaka z Warszawy:     

„Witam Państwa. Materiały, które otrzymałem od Państwa na temat patologii w ogrodach PZD – przeczytałem i obejrzałem z zapartym tchem! Chylę czoła za wielką i wspaniałą pracę, jaką wykonujecie Państwo w walce z tym mafijnym związkiem i jego przestępczymi organami.

W naszym ogrodzie PZD „Cyklamen” w Warszawie – sytuacja jest identyczna. Zarząd ogrodu przez wiele lat nie liczy się z żadnymi przepisami! Łamie większość praw regulaminowych i statutowych! Okrada działkowców z pieniędzy! Wszelkie rozliczenia roczne są preparowane i fałszowane! Zarząd robi to we współpracy z komisją rewizyjną i ogrodową księgową! Ja jestem działkowcem od niedawna, bo od sierpnia 2011r. Ale zdążyłem już rozeznać te patologie, na poparcie których przy pomocy kilkorga „zbuntowanych” działkowców – udało się zebrać przekonywujące dowody! O tym wszystkim systematycznie zawiadamiam Mazowiecki Okręg PZD i Radę Krajową. Reakcje tych struktur są żenujące! Udało się jedynie zmusić okręg do przeprowadzenia kontroli w zarządzie ogrodu. Kontrolę przeprowadzono w listopadzie b.r. bardzo pobieżnie i „po łebku”. Potwierdzono wszystkie nasze zarzuty do zarządu ogrodu, ale cały efekt – to odwołanie prezesa ogrodu, który – jak się okazało – nie jest w ogóle członkiem PZD i nie ma przydziału działki w naszym ogrodzie! Użytkuje działkę syna!

Zarząd ogrodu działał bez uchwał walnego zebrania i własnych! Większość finansów wędrowała „z rączki do rączki”. Mam na ten temat sporo materiałów, które oczywiście przekazywałem do okręgu i KR PZD. Jednak z powodu braku reakcji – w sierpniu b.r. zawiadomiliśmy prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie wiem, co będzie dalej. Ja – oczywiście jestem traktowany przez zarząd mazowieckiego okręgu, jako buntownik i oszołom! W lipcu „żołnierze” zarządu ogrodu spalili mi działkę i altanę! Sądzili, że mnie wystraszą i przepędzą z ogrodu, ale się pomylili! Pomimo wskazania osób, które miały motyw do zrobienia mi krzywdy – policja oczywiście nie wyryła sprawcy i postępowanie szybko skierowała do umorzenia. Pomimo opinii biegłego pożarnictwa – stwierdzającej podpalenie! Jak dotąd – praktycznie walczę sam! Większość działkowców, starszych osób – to ludzie zastraszani, bojący się cokolwiek powiedzieć przeciw zarządowi. Nie wiem, co będzie dalej. Co zrobić, gdy prokuratura oddali zawiadomienie? Jak całkowicie skontrolować dokumentację ogrodu, która dla nas działkowców – jest niedostępna, a władze związku nie kwapią się do tego? W 200% popieram Państwa działania i chciałbym doczekać chwili, kiedy pozbędziemy się z ogrodów tego kryminalnego PZD! Pozdrawiam – Jacek Maćkowiak z W-wy.”

Ten dokument potwierdza wszystkie ustalenia powoda i po raz kolejny powtarzają się te same elementy: działacze PZD mają poczucie bezkarności, łamią prawa związkowe, okradają działkowców, fabrykują dokumenty, okręgi i Rada Krajowa nie reagują, organy ścigania są nieudolne, brak dostępu do dokumentacji i na koniec działalność bojówkarzy (żołnierzy), którzy dewastują a tu konkretnie spalili altanę i efekt ich działalności Powód załącza do akt sprawy:

Zdjęcie przedstawiające ogród i altanę przed spaleniem – załącznik nr 1.

Zdjęcie przedstawiające ogród i altanę po spaleniu – załącznik nr 2.

Zdjęcie przedstawiające protest działkowców – załącznik nr 3. 

Wym. zdjęcia są również zamieszczone w Internecie na stronach:

http://img132.imageshack.us/img132/9682/dziaka005.jpg

http://img594.imageshack.us/img594/8932/dziaka001.jpg

http://img546.imageshack.us/img546/3295/dziaka017.jpg

Znamienne jest to, że sami działkowcy potwierdzają te patologie i protestują przeciwko nim, ale jak dotąd działacze PZD byli „niezatapialni”.

Wym. działkowiec zawarł również post na forum “Gazety Wyborczej”, gdzie napisał tak:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,51,137356429,141347080,Re_Ostatni_zjazd_PZD.html

„Ogrody działkowe, ich historia, rola jaką pełnią w życiu ludzi, czy miast – na terenie których się znajdują – to piękny i ważny element życia ludzi. Ale – z drugiej strony – to co dzieje się w tych ogrodach, jak są zarządzane, ile w tym patologii, brak należnego nadzoru władz PZD – to druga, kryminogenna strona tego „medalu”. Jestem działkowcem warszawskiego ROD „Cyklamen”. Swoją działkę nabyłem w 2011r. Takie kryminalne patologie, jakie uprawia tam zarząd ogrodu – w głowie mi się nie chcą pomieścić! Działkowcy w większości nie interesują się tymi sprawami! Nie mają pojęcia jak są okradani przez członków zarządu! Zarówno statutem, jak i przepisami regulaminu – zarząd ogrodu się nie przejmuje! Robi co chce i jak chce! Dociekliwym działkowcom niszczy się działki, wybija okna i pali altany działkowe! Żadne szczeble PZD nie interesują się tymi patologiami, w zwalczaniu ich – nie chcą pomagać! Ale w naszym ogrodzie – grupa aktywnych, uczciwych działkowców powiedziała DOŚĆ! Wyrzuciliśmy prezesa, skarbnika, sprawę oddaliśmy do prokuratury! Chcemy uzdrowić sytuację, poprawić atmosferę, nie pozwolimy dłużej zarządowi na okradanie nas z pieniędzy, które płacimy na rzecz naszego ogrodu! Wiem, że w innych ogrodach też nie jest dobrze! Działkowcy – powinniśmy się zaktywizować i położyć natychmiastowy kres patologiom uprawianym przez pijacko-złodziejskie zarządy ogrodów! Zapraszam do kontaktu w sprawach naprawy sytuacji w ogrodach PZD. Kontakt: e-mail: jacek.mackowiak5@wp.pl.

PS: W naszym ogrodzie przez cały sezon nikt nie słyszał o nowym, obywatelskim projekcie ustawy! Dlaczego więc teraz słyszę, że to jest oddolny projekt, popierany przez działkowców??!”

Warto odnieść się do tego rzekomego obywatelskiego projektu ustawy o ROD, który lansują działacze i organy statutowe PZD, otóż rzeczywiście nie jest to projekt, który był konsultowany i przyjęty przez działkowców, a faktycznie Rada Krajowa i wybrani przez nią delegaci przyjęli ten projekt, który następnie został złożony w Sejmie i reklamowany jest przez działaczy, jako jedyna alternatywa, która zapewni dalsze funkcjonowanie ROD. Oczywiście po raz kolejny działacze PZD wprowadzają działkowców w błąd, ponieważ wcześniej zapewniali, że uchylona ustawa o ROD była konstytucyjna i rzekomo nie było żadnego monopolu oraz PZD był objęty nadzorem i wszystko to okazało się kłamstwem. Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności ustawy o ROD i faktycznie zlikwidował monopol PZD, bo uchylił wszystkie przepisy, które dotyczyły tej organizacji. Tak głęboka ingerencja Trybunału w funkcjonowanie organizacji społecznej spowodowana była dużą skalą zaniedbań, naruszeń i faktycznym działaniem na szkodę działkowców. Sami działkowcy przekazywali do Trybunału skargi na działanie PZD i pozbawianie ich nie tylko praw związkowych, ale także mienia, ogrodów, które sami tworzyli. Za koniecznością zmiany obowiązujących przepisów opowiedziały się także organy państwa min. Marszałek Sejmu, Prokurator Generalny i NIK a ten ostatni wcześniej przeprowadził kontrolę wybranych ROD i ujawniono liczne nieprawidłowości, które zostały ujęte w raporcie NIK. Jest to dokument obszerny, zawierający 73 strony i dostępny jest na stronie NIK oraz podaję dodatkowy link, gdzie ten raport jest dostępny i można się z nim zapoznać:

http://img94.imageshack.us/img94/2030/nik100927ogrodkidzialko.pdf

Konkluzja tego raportu jest następująca:

„W ocenie Najwyższej Izby Kontroli system rodzinnych ogrodów działkowych, utworzony na podstawie ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, nie sprzyja prawidłowemu funkcjonowaniu tych ogrodów.”

W tym miejscu warto przytoczyć oficjalne stanowisko, które przedstawiła w tej sprawie Przewodnicząca Krajowej Komisji Rozjemczej PZD Olga Ochrymiuk, która tak się odniosła do raportu NIK: „To właśnie zaangażowanie się – między innymi – Najwyższej Izby Kontroli do walki z naszym środowiskiem działkowym, polegające na sporządzaniu zmanipulowanego raportu, szkalującego wizerunek całego ruchu ogrodnictwa działkowego ………..”. To jest znamienne, po raz kolejny działacze PZD zarzucają organom państwa bezprawny atak na PZD. Właśnie takie stanowisko PZD jest szkodliwe dla polskiego ogrodnictwa działkowego, bo zaniedbania, wina działaczy PZD są ewidentne i konieczne jest pociągnięcie ich do odpowiedzialności, natomiast wciąganie działkowców do walki z organami państwa jest poważnym nadużyciem uprawnień i przekroczeniem kompetencji. Wracając do projektu ustawy o ROD, autorstwa działaczy PZD, to oczywiste jest to, że jest to próba ominięcia wyroku TK, bo faktycznie jest to projekt PZD-bis. Projekt ten po raz kolejny narusza konstytucyjną zasadę wolności zrzeszania się, bo w projekcie zapisano, że pozostaje cała dotychczasowa struktura PZD, tylko zmienia nazwę i tym razem będą to stowarzyszenia ogrodowe. Jednym słowem monopol zostaje i działkowcy faktycznie pozostają we władaniu PZD-bis, bo projekt ten dalej preferuje strukturę, natomiast prawa działkowców zależą tylko od niej, czyli dotychczasowych działaczy. W projekcie tym zawarto iluzoryczną możliwość secesji ogrodów z pod władztwa PZD, ale wprowadzono tu ograniczenie czasowe i praktycznie nierealne, bo cała dotychczasowa struktura, czyli sieć działaczy PZD jest przeciwna uwolnieniu ogrodów i zakładaniu odrębnych stowarzyszeń. Dobitnym przykładem jest tu ogród „Zielona Dolina” w Swarzędzu, gdzie działkowcy od lat walczą o niezależność a PZD zajadle im w tym przeszkadza i utrudnia. Historia tego ogrodu zaczyna się od wykrycia fałszowania dokumentów księgowych na kwotę ponad 100 tys. zł. Za ujawnienie tego przestępstwa osoby, które je wykryły, zostały przez Okręg w Poznaniu, (gdzie prezesem jest pułkownik Zdzisław Śliwa) pozbawione prawa użytkowania swoich działek oraz dokonano brutalnej pacyfikacji ogrodu. Historia tego ogrodu jest dokładnie opisana min. w ulotkach, której egzemplarz z tytułem „Nie chcemy być niewolnikami PZD” załączam do akt sprawy – załącznik nr 4. Więcej patologii oraz innych nadużyć działaczy PZD ujawnia działkowiec z tego ogrodu znany redaktor Dobiesław Wieliński, który przygotował cykl filmów zamieszczonych w serwisie You Tube pt. „10 tygodni, które wstrząsnęły ‘Kwitnącą Doliną’”. Filmy te dostępne są na stronach:

http://www.youtube.com/watch?v=YWAPlmiGts4

http://www.youtube.com/watch?v=nmj0nLIQaL8

http://www.youtube.com/watch?v=kEV55V6G-5w

http://www.youtube.com/watch?v=73WSoMb8trw

http://www.youtube.com/watch?v=K-Fpkkyf69U

http://www.youtube.com/watch?v=88ka1osuhSs

http://www.youtube.com/watch?v=hGA1mZqPbGs

http://www.youtube.com/watch?v=nGPtAH6m3KI

Przedstawione 8 filmów pokazuje, jak to określa autor, walkę zwykłych ludzi o swoje prawa, ale jest to także lektura o nadużyciach finansowych, bo działacze uznają tylko jeden sposób rozliczeń, tj. z ręki do ręki ewentualnie do kieszeni i nawet pytania o pobierane wynagrodzenia pozostawiają bez odpowiedzi. Ponadto w tym materiale pokazano liczne materiały prasowe, dot. patologii w PZD, które tu również będą w dalszej części przywołane. Na uwagę zasługuje fakt, że działkowcy z tego ogrodu ostatnio zgromadzili 15 tomów akt, min. z KRS, dot. powiązań, spółek itd. i trwa analiza tej dokumentacji. Pewne natomiast jest to, że przygotowano i wysłano wniosek do KRS o powołanie kuratora nad PZD, bo zachodzi poważna obawa wyprowadzenia naszych działkowych pieniędzy i przeznaczenie ich na cele pozastatutowe. Przykładem takiego działania jest opracowanie i wniesienie skargi do Trybunału w Strasbourgu, ale o tym będzie jeszcze mowa. Aby zakończyć wątek ogrodu „Zielona Dolina”, to na koniec przytoczę jedno zdanie z pisma członka zarządu ROD „Podzamcze” w Wałbrzychu, Bożeny Smakowskiej, która skierowała pismo do prezesa ogrodu „Zielonej Doliny” Ireneusza Jarząbka i napisała tak: „Tę walkę o likwidację Polskiego Związku Działkowców prowadził Pan wszędzie, min. kolaborując z Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, uczestnicząc w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, nagłaśniał Pan w sprawie i w Internecie swą wrogość do Polskiego Związku Działkowców i nieugięte stanowisko, że ten Związek tylko czyni zło dla działowców.” Cała treść tego listu dostępna jest na stronie internetowej:

http://pzd.pl/uploads/JARZABEK_LIST_WALBRZYCH.PDF

Ten list jest przykładem na to, że aktywiści PZD nie tylko atakują organy państwa, ale także atakują innych działkowców i zarzucają im „kolaborację” z rodzimym ministrem oraz występowanie przed TK. Oczywiście dalszy komentarz jest zbyteczny, ponieważ Pan Ireneusz Jarząbek ma poważne zasługi dla polskiego ruchu działkowego, bo po pierwsze nie zgodził się na okradanie działkowców a teraz tworzy w całym kraju wolne ogrody i jest już w tym zakresie ekspertem. Wracając do wym. działaczki, B. Smakowskiej, która przejawia tak chorobliwą chęć obrony PZD – podam kolejny przykład na manipulację i wprowadzanie w błąd opinii publicznej i w tym przypadku premiera. Otóż B. Smakowska sporządziła pismo do Donalda Tuska w obronie PZD, obywatelskiego projektu ustawy o ROD oraz krytykujące projekt ustawy o ROD, autorstwa Platformy Obywatelskiej, która to opcja jej zdaniem: „zamierza rozprawić się z działkowcami zrzeszonymi w ogólnopolskiej organizacji tj. w Polskim Związku Działkowców w sposób, który stosowany może być tylko w totalitarnych systemach sprawowania władzy państwowej.”

Pełna treść tego listu dostępna jest w Internecie na stronie:

http://img845.imageshack.us/img845/111/476wkord2013.pdf

W tym przykładzie nie chodzi już o styl, czy widoczny język agresji i nienawiści, ale istotne jest to, że wym. aktywistka wprowadza adresata oraz opinię publiczną w błąd (list zamieszczony był na stronach PZD), bo rzekomo miał to być list działkowców z ROD „Podzamcze” K. Kota i J. Bojora a faktycznie list sporządziła i podpisała się pod nim B. Smakowska, która zataiła tu fakt, że jest członkiem zarządu ROD „Podzamcze”. Z tego wynika wniosek, że faktycznie to tylko działaczom zależy na obronie obecnej struktury, bo sanacja ruchu działkowego oznacza transparentność i pełną jawność rozliczeń finansowych oraz nadzór i kontrolę w pełnym zakresie działalności. Za nikczemne można uznać to, że występując w obronie PZD działacze ukrywają swoje zajmowane stanowiska w strukturze, której bronią i wobec tego te wystąpienia stają się niewiarygodne.

Łamanie praw związkowych, niszczenie mienia oraz nadużycia finansowe to nie koniec zarzutów pod adresem działaczy PZD, bo w ROD „Podzamcze” działacze PZD urządzili sobie nielegalną spalarnię i wysypisko śmieci. Na ten temat powstał film pt. „PZD ROD „Podzamcze” – spalarnia śmieci”, który dostępny jest w serwisie You Tube na stronie:

https://www.youtube.com/watch?v=eaeoDP2PrBw

PZD ma zapisane w statucie działanie w kierunkach ochrony środowiska przyrodniczego, podnoszenia standardów ekologicznych itd. a zamiast tego na terenie ROD urządzili dzikie wysypisko śmieci i nielegalną spalarnię, gdzie głównie w nocy spalano śmieci zanieczyszczając środowisko a przede wszystkim teren ogrodu. Działkowcy z wym. ogrodu wpłacają rocznie ponad 60 tys. zł, które to pieniądze przeznaczone są tylko na usuwanie i wywóz śmieci z ogrodu, natomiast zamiast tego były rozdysponowane pomiędzy działaczy PZD, którzy rozwiązują problem usuwania śmieci w opisany sposób. Ten toksyczny proceder został zgłoszony odpowiednim służbom i ciekawostką jest tu to, że działacze PZD przyznali się jedynie do „spalania odpadów mas zielonych na powierzchni ziemi” i takie wyjaśnienie należy uznać za infantylne, bo masy zielone się kompostuje i to wie każdy działkowiec, natomiast film pokazuje, że palono tam różnego rodzaju śmieci od starych wersalek po odpady niebezpieczne, tj. odrzuty różnego rodzaju mas z tworzyw sztucznych itd. Postępowanie w tej sprawie zakończyło się skierowaniem do Prezesa zarządu ROD „Podzamcze” wniosku Inspektora Ochrony Środowiska o podjęcie działań, zmierzających do zaprzestania spalania resztek roślinnych na powierzchni ziemi i realizacja tego zamierzenia jest przedmiotem obserwacji przez pracowników wałbrzyskiej Delegatury WIOŚ, mieszkających na osiedlu „Podzamcze” w Wałbrzychu.

Kolejnym przykładem przekroczenia uprawnień i podejmowania działań bez podstawy prawnej i faktycznej jest decyzja działaczy z Rady Krajowej PZD (E. Kondrackiego, W. Kulika, O. Ochrymiuk i M. Fojt) o złożeniu skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu i taka skarga 18. stycznia br. została złożona. PZD nie ma żadnego upoważnienia prawnego ani faktycznego, tj. ani ustawa o ROD, czy statut PZD ani działkowcy nie upoważnili działaczy z RK do występowania przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. E. Kondracki, W. Kulik i inni aktywiści PZD zarzucili Polsce, Trybunałowi Konstytucyjnemu naruszenie szeregu praw, w tym praw człowieka, co faktycznie nie miało miejsca a jest to tylko dalsza eskalacja walki PZD z organami państwa polskiego. Działkowcy nie mają z tym nic wspólnego zwłaszcza z takimi zarzutami, które zostały opisane w skardze i tekst skargi dostępny jest na stronie internetowej PZD:

http://pzd.pl/artykuly/8535/59/Skarga-dzialkowcow-do-Strasburga—tekst.html

Działacze PZD zarzucają Polsce min. naruszenie ochrony wolności zrzeszania się, naruszenie ochrony mienia, naruszenie prawa do rzetelnego procesu sądowego, naruszenie prawa do skutecznego środka odwoławczego i działacze PZD kwestionowali także niewłaściwe przedstawicielstwo Sejmu oraz dopuszczenie do udziału w rozprawie przedstawicieli wolnych ogrodów, co ich zdaniem było niedopuszczalne, bo PZD jest jedynym i słusznym reprezentantem działkowców w Polsce. Na uwagę zasługuje fakt, że PZD złożyło skargę, jako „ofiara potencjalna”, której w/wym. naruszenia dopiero nastąpią. Efektem wniesionej skargi przez PZD ma być stwierdzenie naruszenia przez Polskę praw człowieka, zobowiązanie RP do wydania przepisów prawnych, gwarantujących poszanowanie praw PZD oraz do zapewnienia rekompensaty za szkody poniesione w następstwie wydania wyroku przez TK i zasądzenia słusznego odszkodowania za powstałe szkody majątkowe tudzież słusznego zadośćuczynienia za szkody niemajątkowe. I na taką skargę zostały wydane pieniądze działkowców – to skandal, bo to oznacza ich zmarnowanie. Ta skarga pokazała, że istnienie PZD, czyli struktury jest dla działaczy ważniejsze niż sanacja ruchu działkowego w Polsce i faktycznym ich celem jest walka o prawa dla związku a nie o prawa dla działkowców. Nadto należy zauważyć, że walka z organami państwa musi i skończy się porażką, a skutki poniosą sami działkowcy, którzy w niedalekiej przyszłości mogą obudzić się nie tylko już bez związku, który w takiej formie jak obecnie zostanie zlikwidowany, ale znikną także pieniądze i majątek wspólny działkowców. Ta skarga nie ma żadnych szans powodzenia, ale zaszkodzi wizerunkowi ogrodnictwa w Polsce, bo celem samorządu ogrodniczego nie jest teraz kwestionowanie działania TK a aktywny udział w opracowaniu nowych przepisów, zgłaszaniu postulatów czy problemów do rozwiązania, które czekają działkowców w Polsce. Ta mowa nienawiści, walki i roszczeń obecnej ekipy E. Kondrackiego, W. Kulika, O. Ochrymiuk czy M. Fojt jest błędna i prowadzi działkowców na manowce.

Dalsza analiza obecnego stanu PZD zostanie przeprowadzona w oparciu o wybrane materiały prasowe, medialne. Pierwszy materiał został zamieszczony na stronie TVN24 i nosi tytuł: „Leśne dziadki”. Armia władców piłki, działek i ryb i dostępny jest na stronie:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/lesne-dziadki-armia-wladcow-pilki-dzialek-i-ryb,205179.html

Na wym. stronie dostępny jest film pt. „Skanseny PRL: Polski Związek Działkowców”

To fragment tej publikacji: „Jednocześnie działkowicze mają niewiele praw, ponieważ formalnie właścicielem ich działek jest związek. Próby reformy lub zmian systemu od lat kończą się tak samo – fiaskiem.”

Drugi polecany przez powoda artykuł zamieszczono w „Gazecie Wyborczej” i nosi tytuł: „Co dalej z ogrodami działkowymi?” a zamieszczony jest na stronie:

http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,12155690,Co_dalej_z_ogrodami_dzialkowymi_.html

Oto dwa wybrane fragmenty: „Nie ma więc racji ten, kto twierdzi, że Trybunał pozbawił wszystkich działkowców ochrony i że skazał tym samym ogrody na zagładę. Wręcz przeciwnie, może się okazać, że wielu ogrodom wyjdzie na dobre wyzwolenie się spod kurateli związku. Już teraz zabiega o to wiele z nich.” i „Oczywiście działacze PZD i sprzyjający im politycy zaczną straszyć wizją likwidowanych ogrodów.”

Niestety tak się dzieje, że działacze PZD cały czas wprowadzają działkowców w błąd i straszą ich likwidacją ogrodów. Dla nich koniec PZD jest tożsamy z końcem ogrodów i to jest haniebne, bo wprowadzają klimat zagrożenia, co dla osób szczególnie starszych może oznaczać udrękę i frustrację i ten gniew kierowany jest przeciwko organom państwa i osobom, które oczekują zmian a zwłaszcza ustąpienia ze stanowisk nieudolnych działaczy PZD.

Trzeci artykuł, zamieszczony jest na stronach Gazety.pl Zielona Góra i nosi tytuł: „Dlaczego działkowcy nie lubią swojego związku. Delikatnie mówiąc”.

Cały tekst jest dostępny na stronie:

http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35182,12160405,Dlaczego_dzialkowcy_nie_lubia_swojego_zwiazku__Delikatnie.html

Oto kilka wybranych cytatów: „To był balsam na moją duszę. Upadła ustawa, która nie chroniła działkowców, tylko wierchuszkę – mówi Alicja Lisowska, poprzednia prezes „Zastal I”. PZD to wielki kołchoz. W końcu musiał się zawalić. Związek jest sam sobie winien, za to, jak nas przez lata traktował – słyszę od innych działkowiczów.”

„Chcę, aby pan to napisał wyraźnie. Byłam prezesem ogrodu przez 12 lat i przez ten czas okręg PZD nie obronił ani jednej naszej działki. Jedyne, co potrafił robić, to wyciągać ręce po pieniądze – mówi Alicja Lisowska. Ma 54 lata, od 20 na działce.”

„Ale związek nie jest od zawsze. W 1981 r. uwłaszczył się na ogrodach pracowniczych, w tym „Zastalu”. Partia znalazła posady dla towarzyszy, którzy dziś są na emeryturze i mają etaty w związku. Przyszli na gotowe i do teraz czerpią profity. Pod PZD napisano ustawę, którą teraz zakwestionował Trybunał. Działaczom nie zostało nic innego, jak robić starszym ludziom wodę z mózgu i straszyć wysokimi podatkami – mówi mi jeden z działkowców spotkanych w „Zastal I”.”

„Okręg nie rozliczył się z nami ani razu, a ludzie chcą wiedzieć, ile tam zarabiają i na co idą nasze składki.”

To jest głos działkowców a nie działaczy PZD i działkowcy oczekują zmian, bo mają dość tego partyjnego towarzystwa, które jest tylko balastem, a właściwie pasożytuje na działkowcach i nie dba o ich prawa. Nadszedł czas, aby ogrody powróciły we władanie działkowców, którzy je stworzyli, natomiast czas działaczy, którzy praktycznie nic nie robią tylko wyciągają ręce do pieniędzy działkowców a nawet się z nich nie rozliczają mija bezpowrotnie. Skończy się także czas dożywotniego pełnienia funkcji, korupcji, poplecznictwa, ale także zastraszania działkowców, bo samorząd ogrodniczy ma działkowcom pomagać i rozwiązywać ich problemy.

Kolejny artykuł, co prawda z 2009 r., ale który pokazuje nepotyzm i profity działaczy PZD. Fakt.pl zamieścił artykuł pt. „Działkowcy! Wasz prezes żyje jak król!”. Cały tekst dostępny jest na stronie:

http://www.fakt.pl/Dzialkowcy-Wasz-prezes-zyje-jak-krol-,artykuly,47516,1.html

Również tu zamieszczę kilka cytatów: „A są ku temu co najmniej dwa powody: służbowy samochód prezesa i 8,5 tys. zł pensji (na pół etatu!). Który z uprawiających pietruszkę działkowców zarabia takie kokosy, jak wielmożny pan prezes Kondracki?”

„Ma czego bronić: Polski Związek Działkowców od lat zapewnia wygodne życie nie tylko jemu, ale i jego rodzinie. W wydawanym przez związek miesięczniku „Działkowiec” dyrektorem jest córka prezesa, a rzecznikiem związku był jego zięć (niedawno aresztowany w związku z aferą korupcyjną w warszawskiej gminie Ochota).”

Obecnie zamiast zięcia w PZD zatrudniony jest obecny partner córki prezesa, natomiast zarobki działaczy objęte są tajemnicą i działkowcy nie mają prawa wiedzieć, na co i jak są wydawane ich składkowe pieniądze.

Następny materiał prasowy pochodzi z „Newsweeka”, gdzie zamieszczono artykuł pt.: „Ogródkowa samowola”. Pełny tekst dostępny jest na stronie:

http://spoleczenstwo.newsweek.pl/ogrodkowa-samowola,90709,1,1.html

I tu również posłużę się cytatami: „Dopóki ktoś siedzi cicho, to pozwala mu się mieszkać na działkach. Ale jak tylko się wychyli, zaczynają się problemy. Aż w końcu wykluczają człowieka ze związku i odbierają mu ziemię – mówi poseł Dera, właściciel działki w Ostrowie Wielkopolskim.”

„Nie mogę udawać, że nie widzę, co się dzieje – mówi burmistrz Międzyzdrojów, Leszek Dorosz, który też wystąpił do sądu przeciw PZD. – Związek zajął prawie 13 hektarów w centrum bez żadnego tytułu prawnego do tej ziemi. Do miasta nie wpływają podatki, choć na działkach stanęły domy, przypominające pensjonaty, które w sezonie są wynajmowane.”

Za te wszystkie ogrodowe samowole odpowiadają działacze PZD z Radą Krajową na czele i faktycznie te nieruchomości, ba nawet całe osiedla mieszkaniowe są sygnowane przez PZD i po likwidacji związku działkowcy dowiedzą się całej prawdy na ten temat, a przede wszystkim, na co szły ich pieniądze i przypuszczam, że afer w tej materii będzie, co niemiara, bo ujawnione zostaną te wszystkie powiązania i spółki, które powstały w interesie i za zgodą działaczy PZD. Szkody, jakie poniósł tu Skarb Państwa będą nie do oszacowania, ale częściowo odium spadnie na działkowców. Rodzą się pytania, jak to jest możliwe, jak do tego doszło? Odpowiedź jest jedna, brak nadzoru i to zarówno nad związkiem jak i w samym związku. Organy związku pilnują tylko interesów swoich działaczy i jak zaprezentowane przykłady pokazały winnych nadużyć czy malwersacji nie pociągnięto do odpowiedzialności, natomiast zawsze podejmowano działania wobec działkowców, którzy zgłaszali nadużycia. Brak nadzoru blokował tu podejmowanie i wyciąganie konsekwencji wobec działaczy, którzy mieli poczucie pełnej bezkarności. Drugi aspekt to brak kontroli wewnętrznej i tu dobrym przykładem jest toczący się proces, gdzie był przesłuchiwany świadek Wacław Dębczak (lat 74), przewodniczący Ogrodowej Komisji Rewizyjnej i jego zeznania pokazały, że faktycznie jest klakierem zarządu, bo nic nie wie, nic go nie interesuje, zajmuje stanowisko członka wym. komisji od ponad 31 lat i nie zna przepisów związkowych, przyjmuje bezkrytycznie i powtarza to, co powiedzą mu członkowie zarządu, nie zamierza słuchać skarg działkowców a tak w ogóle to występują już problemy z kontaktowaniem i rozumieniem występujących problemów. Właśnie PZD promuje takich działaczy, utrzymuje marionetki na stanowiskach i wynagradza ich za lojalną postawę, bo wym. przewodniczący otrzymał ostatnio odznakę „Zasłużony Działkowiec”.

Ponieważ dokument ten stał się już zbyt obszerny, to na koniec podam tylko kolejne tytuły i linki do następnych materiałów:

Polityka.pl „Rzeczpospolita Leśnych Dziadków”

http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1529583,1,enklawy-prl-zyja-i-maja-sie-dobrze.read

Stowarzyszenie Działkowców „Zieleniec” w Pyrzycach.

http://www.stowarzyszenie-zieleniec.za.pl/co-b-dzie-dalej—z-dzia-kami.html

I na sam koniec materiał propagandowy PZD zamieszczony w serwisie You Tube, film pt. „Wyrok na działkowców” :

http://www.youtube.com/watch?v=0Hw39V2nyaw

Tu szczególnie polecam komentarze do tego filmu i przytoczę jeden komentarz:

„zdzisław nowakowski 6 dni temu Tu nie chodzi o dobro działkowca tylko o podejrzaną kasę którą PZD ściąga od działkowców i nie płacą żadnych podatków A działkowiec nie mają żadnego prawa na terenach PZD a jak który się postawi to mu niszczą działkę i wyrzucają go z bramę a majątkiem się dzielą lub niszczą”.

W załączonym do akt sprawy Protokole nr 73/2010 z zebrania zarządu ROD „Podzamcze” z dnia 2. czerwca 2010 r. zamieszczona jest informacja, że Z. Marcinko i Z. Grajek złożyli doniesienie na Powoda najpierw do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu a następnie do Prokuratury i akta tej sprawy powinny zostać dopuszczone, jako kolejny dowód, bo Sąd powinien znać zawiadomienia o przestępstwach obu stron, a nie tylko jednej. Jest to kolejne nadużycie, bo działacze PZD wykorzystali zajmowane stanowiska do próby pozbycia się opozycji z ogrodu a ich zawiadomienie było fikcyjne i te materiały zostaną wykorzystane przy złożeniu zapowiedzianego wcześniej zawiadomienia o przestępstwie tj. przekroczenia uprawnień, wykorzystania zajmowanych stanowisk do celów pozastatutowych, złożenie doniesienia o fikcyjnym przestępstwie itd.

Świadek W. Kulik trzy razy nie stawił się na wezwanie i jest to ewidentne lekceważenie Sądu. Jego usprawiedliwienia są fikcyjne i z tego powodu wnoszę o przesłanie dodatkowego wezwania na adres Rady Krajowej PZD tj. ul. Bobrowiecka 1, 00-728 Warszawa, celem wykluczenia kolejnego niestawiennictwa.

Radca prawny pozwanego, Z. Pietrzak, podaje nieprawdziwe przyczyny niestawiennictwa wym. świadka, bo W. Kulik w Warszawie nie zajmuje się zbieraniem podpisów ani opracowywaniem przepisów, bo projekt tzw. obywatelski ustawy o ROD został złożony w sejmie już 5. listopada 2012 r. Wobec tego Powód wnioskuje o wyciągnięcie wobec wym. prawnika stosownych konsekwencji.

Wniosek, dot. doręczenia nagrania audio, jest oczywisty i nie wymaga wyjaśnienia. Z uwagi na powyższe Powód wnosi jak na wstępie.

                                                                                   

Z poważaniem

               mgr Ryszard Dudek 

Wyk. 3 egzempl.

Egz. nr 1,2 – adresat

Egz. nr 3 – a/a

Załącznik nr 1 – Zdjęcie ogrodu i altany przed spaleniem.

Załącznik nr 2 – Zdjęcie ogrodu i altany po spaleniu.

Załącznik nr 3 – Zdjęcie przedstawiające protest działkowców.

Załącznik nr 4 – Biuletyn Zielona Dolina „Nie chcemy być niewolnikami PZD”. 

W załączeniu zdjęcia z dzisiejszej dewastacji ogrodu, gdzie zniszczono 30 altanek, bo ogród nie jest zabezpieczony, bo działacze biorą pieniądze do kieszeni i nic w tym zakresie nie robią. (Te zdjęcia pokazujemy – przyp. red.)

Więcej o tym na forum:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,168,135091044,142385697,PZD_go_home_.html

Dawastacja ogrodu pokazana jest tutaj:

http://www.youtube.com/watch?v=WTebKMkEG0M

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*