W skansenie naszym nie jest źle… (2)

W roku 1945, pomimo wszelkich problemów, związanych z odbudową, relokacją ludności z przyłączonych do ZSRR terenów na północ i zachód, marną aprowizacją, brakiem transportu i działających fabryk, zdewastowanych przez Niemców i Armię Czerwoną – obywatele Polski uzyskali dostęp do nauki, kultury, bezpłatnej opieki lekarskiej (wieś dopiero za czasów Edwarda Gierka) i… realnej nadziei na lepsze jutro. Kraj, za cenę prześladowań tych, którzy nie zgadzali się z porządkiem po-jałtańskim, zyskał ogromne przyspieszenie.

Nigdy wcześniej nie powstało w Polsce tylu uczelni, szkół, szpitali i kościołów, choć oficjalnie kolejne rządy były z Kościołem katolickim skonfliktowane (chodziło nie tyle o pieniądze, co o rząd dusz). Okres 1945-1980 przyniósł rozwój przemysłu, unowocześnienie rolnictwa, polską flotę handlową na wszystkich morzach świata… (Po roku 1980, kiedy rozpoczęły się zmiany ustrojowe, kraj zaczął się wręcz cofać, ale tak to było zaplanowane wspólnie przez czołowych polityków Wschodu i Zachodu). Zniknął kołtun z głów polskich kobiet – stały się one współczesnymi Europejkami, choć granice blokowała wciąż „żelazna kurtyna”.

Po oszukańczym wobec narodu Okrągłym Stole wrócił, co prawda, senat, ale stopniowo rezygnowano (za sprawą II Solidarności) z realizacji kolejnych postulatów porozumień Sierpnia’80. Z drugiej strony nie wolno zapominać, iż demontaż socjalizmu strona rządowa przeprowadziła bezkrwawo. W Rumunii wyglądało to o wiele gorzej (i realnie niewiele zmieniło, jednych ludzi służb zastąpili inni).

Jeśli chodzi o prawa kobiet, z wolna zaczęły one tracić swobodę aborcyjną. Za zgodą wszystkich sił, w tym Kościoła katolickiego, przyjęto w tej kwestii kompromis, trwający około 30 lat, co jednak do końca polskiego społeczeństwa zadowolić nie mogło.

Paradoksalnie odwrotnie, niźli w innych krajach Unii Europejskiej, wraz z kolejnymi rządami w Warszawie rosła rola hierarchii kościelnej. Kościół katolicki wszedł do urzędów, szkolnictwa, wojska, mediów, przejmując – jak przed II wojną – decydujący wpływ na społeczeństwo RP.

Jeden z redemptorystów, o. Rydzyk, stworzył z wolna imperium medialne, które – wstyd dziś przyznać – sam z początku poparłem, licząc na równowagę sił z mediami neoliberalnymi. Nie podejrzewałem wówczas, że Tadeusz Rydzyk przejmie w ten sposób dusze oraz pieniądze okradanych i tak przez państwo emerytów. Dzięki temu wzmocnił pozycję swojej uczelni, gdzie kształci się jednostronnie ukierunkowaną młodzież, przewidywaną od razu do zajmowania z wolna kluczowych stanowisk w mediach i rozwijania nachalnej propagandy wrogości wobec „innych” a pokory wobec wszelkich rządzących.

Mamy i inne uczelnie katolickie, z czego najlepszym przykładem może tu być założony przez mego kuzyna KUL, który po roku 1989 kształcić zaczął nie ludzi  światłych a ideologów, o czym jasno wypowiedział się jeden z jego wykładowców, ks. prof. Alfred Wierzbicki. Doktoranci i profesorowie Rydzyka i lubelskiej uczelni przeniknęli wszędzie tam, skąd dało się pozyskać fundusze po to, by w kolejnych wyborach władzę przejęli a potem ją utrzymali członkowie tzw. Zjednoczonej Prawicy (jak ona się zjednoczyła pokazuje kabaret, trwający w partyjce Jarosława Gowina).

To wszystko miliony złotych zabrane polskim podatnikom. Od kiedy PiS doszedł do władzy, wpłaty przekazane redemptoryście z ministerstw i podległych im instytucji przekroczyły już niebagatelną sumę 73 milionów złotych.

https://tvn24.pl/polska/czarno-na-bialym-finansowanie-ojca-rydzyka-miliony-z-ministerstw-ra798140-2576313

Wg kolejnych źródeł pieniążków jest znacznie więcej:

http://www.dlugwdziecznosci.pl/#one

Pieniądze przeznaczone są na fundacje Lux Veritatis i Nasza Przyszłość. Dofinansowywane są też Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, Telewizja Trwam i Radio Maryja. Nie ma oficjalnych informacji, dotyczących pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa, również przekazywanych do Torunia.

Powoli w RP odbierana jest wolność słowa i sumienia. Na wolność wyznania władcy również patrzą krzywo.

Wieś, do niedawna wyborczy bastion PSL, głównie dzięki audycjom Radia Maryja i TV Trwam, zagłosowała ostatnio inaczej. Polskie Stronnictwo Ludowe ze zwyczajowych ok. 20% poparcia otrzymało 5-7%. To pokazuje, jak wielką siłą jest akcja medialna, skierowana do konkretnych grup elektoratu. W obecnej sytuacji każdy, kto nie ugnie się przed prezesem Prawa i Sprawiedliwości, czy to będzie PSL czy Konfederacja, nie przebije się ze swym przesłaniem (o ile je ma) do społeczeństwa. Nie darmo Orlen skupuje lokalne tytuły prasowe. Starsi ludzie czytują zazwyczaj właśnie gazety lokalne, skupieni na regionie, gdzie żyją. A to oni właśnie stanowią gros mandatariuszy PiS-u. I mając do dyspozycji informacje, przygotowane zgodnie z oczekiwaniami partii rządzącej, zagłosują nań po raz kolejny.

Media robią swoje, brak myśli programowej – również. Pokrzykiwanie Borysa Budki, iż ukradziono 70 mln za respiratory nie da Koalicji Obywatelskiej żadnych korzyści. Taka polityka poprowadzi neoliberałów donikąd. Pan Budka i jego sympatycy muszą jednoznacznie stanąć po stronie Strajku Kobiet. Jeśli PO i jej koalicjanci chcą przyciągać „trochę jednych” i „trochę drugich” – przegrają po raz kolejny.

Lewica musi z kolei najpierw się zjednoczyć (i tak najczynniej popiera działania kobiet, za co jej dziękuję), by ponownie wywalczyć dla nich swobody, należne społeczeństwu jednak oświeconemu. Dobrze natomiast należy przyjrzeć się ugrupowaniu pana Hołowni, prowadzącemu obecnie rozbijacką robotę wobec partyjek tzw. opozycji, co jasno wskazuje na to, z kim naprawdę wykreowany medialnie polityk trzyma.

Delikatnie (bo i rzecz delikatna) zwracam się do matek, których córki osiągają wiek młodzieńczy, by przygotowały swe dzieci do zabezpieczania się. Jeśli nie muszą, niechaj nie rodzą, bo kraj między Bugiem a Odrą znów stał się kobietom wrogi.

***

 Za 10 lat obecni starsi ludzie – dziś siła, utrzymująca przy władzy prezesa Kaczyńskiego – nie dadzą nikomu zarobić nawet za pogrzeby a kościelne ławki opustoszeją.

Panowie, zwłaszcza młodzi, róbcie wszystko, by wasze partnerki nie zachodziły w ciążę. Zdobywajcie zawód, wykształcenie i opuszczajcie kraj, który neoliberałowie wespół z Kościołem i aktywistami II Solidarności uczynili nieprzyjaznym do życia. Spójrzcie przez okna – tam już nic naszego. Ulicami, zbudowanymi przez Ukraińców jadą zachodnie samochody, pną się w górę okropne, nieprzestrzegające wielu norm budowlanych bloki developerów z Włoch czy Niemiec, ponad głowami latają amerykańskie samoloty i drony. Kupujecie w obcych sieciówkach, wożą was pociągi ulokowanych w Polsce montowni firm z Hiszpanii czy Austrii.

Od plomby w zębie po karetki pogotowia mamy tu może raptem 10-15% polskości. Nawet praca nie jest już tylko polska. Okno litości nad tym krajem zamkną prawdopodobnie patriarchowie Cerkwi prawosławnej i innych wyznań, które na terenie Rzeczypospolitej zostaną chyba nieco dłużej.

I nie jestem pewien, czy jakiś zdesperowany Mieszko zacznie od nowa składać coś, co jeszcze dziś z grubsza mamy prawo nazwać Polską.

P.S.: Zbieżność tytułu z songiem Jacka Kaczmarskiego jest, oczywiście, najzupełniej przypadkowa…

Edward L. Soroka

Fot.: Lech L. Przychodzki

One thought on “W skansenie naszym nie jest źle… (2)

  • 10/02/21 o 14:21
    Permalink

    Nie narzekajmy, wszak chcieliśmy tego sami. Mnie to akurat nie dziwi – niedawno diagnozę postawił Olbrychski. Polacy są głupi. Po prostu głupi. 123 lata niewoli, 6 lat okupacji i wojny, 45 lat komuny nic nas nie nauczyły – jacy byliśmy głupi, tacy jesteśmy. Od 1772 roku nic się nie zmieniło. Po 1989 roku zamiast przebudować Polskę, oddaliśmy ją w pacht byle komu, byle miał kasę. Efekty tego mamy – w kraju panoszy się kler, afera goni aferę, armia w proszku, służby w proszku, krajem rządzi stetryczały kawaler i jego banda złodziejskich miernot. Ale jest OK. Polacy dostali 500+ i kolejne pensje, więc jestem spokojny – te głupie rządy będą trwały kolejne lata. I gitara. Tylko że cofamy się coraz szybciej do Średniowiecza, a świat nam ucieka coraz szybciej do przodu. Może to dlatego, że Polacy są idiotycznie zapatrzeni w świetlaną przeszłość, nie rozumieją teraźniejszości i boją się przyszłości. I w tym jest problem…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*