Viktor Orbán – świat zmierza ku kolizji

„Węgry będą bronić swojego domu, swojego języka, swojej kultury i nie ulegną zachodnioeuropejskim „imperialnym” ambicjom” – powiedział premier Węgier podczas  przemówienia w Tusványos.

W stanie niepokoju i poczucia izolacji Unia Europejska wybrała „oddzielenie” i „zrezygnowanie z ryzyka” zamiast połączenia ze światem, tracąc w ten sposób swoją globalną konkurencyjność, według premiera Węgier – Viktora Orbána – który wypowiedział te słowa podczas przemówienia podczas konserwatywnego zgromadzenia politycznego w Transylwanii w sobotę, 22. lipca br. na Letnim Uniwersytecie Tusványos.

Zgodnie z tradycją tych spotkań na Letnim Uniwersytecie Tusványos w Băile Tușnad w Rumunii, Viktor Orbán po raz kolejny zastanawiał się nad najważniejszymi trendami geopolitycznymi, sprawami europejskimi i ich wpływem na Węgry. Uważa on, że UE jest „bogata i słaba” – izoluje się od świata pełnego niepewności, w którym przechyliła się równowaga sił. Dla podkreślenia swojego przesłania premier powołał się na raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), który prognozuje, że do 2030 roku ani Wielka Brytania, ani Francja, ani Włochy nie znajdą się w pierwszej dziesiątce największych gospodarek świata, a Niemcy spadną na 10. miejsce.
Orbán zauważył, że niegdyś ambitne plany stworzenia strefy wolnego handlu od „Lizbony po Władywostok” są teraz zastępowane działaniami UE, które oddzielają Europę od Rosji poprzez sankcje.

„Oczywiście można odłączyć UE od rosyjskiej energii, ale rosyjskie surowce kupi ktoś inny, a my poniesiemy koszty inflacji i stracimy konkurencyjność.”
Premier Węgier zauważył również, że duże zachodnioeuropejskie firmy nie idą w ślady UE: z pierwotnych 1400 firm, prowadzących interesy w Rosji, tylko 8,5% opuściło rosyjski rynek od początku wojny na Ukrainie.

Viktor Orbán powiedział też, iż równowaga sił na świecie zmienia się w tak szybkim tempie, jakiego świat jeszcze nie widział. „Dominacja USA na arenie światowej stale słabnie. Amerykanie nie są szczęśliwi, chcą na zawsze pozostać na szczycie świata” – powiedział Orbán, odnosząc się do politycznego, gospodarczego i militarnego wzrostu Chin. Uważa on, że Chiny chcą „zakończyć wieki upokorzeń” i odzyskać dominację nad Azją, a utworzenie kierowanych przez Chiny organizacji międzynarodowych, takich jak BRICS, Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych oraz Inicjatywa Jednego Pasa i Szlaku, już odzwierciedlają te ambicje. Ponadto Chiny gardzą „globalnymi wartościami” Zachodu, które postrzegają jako filozofię wrogą reszcie niepółnocnoatlantyckiego świata. Viktor Orbán uważa, iż świat zmierza ku kolizji, której można zapobiec tylko w tym przypadku, kiedy światowi przywódcy wypracują nową równowagę.

Premier odniósł się także do gorącej debaty w UE między zwolennikami federalnej Europy a siłami, wierzącymi w suwerenność narodową. Podkreślił, że Węgry muszą pozostać na kursie, który obrały w 2010 roku, kiedy do władzy doszło jego konserwatywne ugrupowanie Fidesz, od tego czasu wygrywające wszystkie wybory parlamentarne, zdobywając za każdym razem większość dwóch trzecich głosów w parlamencie. Viktor Orbán podkreślił, iż konflikt polityczny między instytucjami unijnymi a Węgrami ma podłoże w węgierskiej konstytucji, która weszła w życie w 2012 roku.

„Nowa węgierska konstytucja najbardziej odróżnia nas od innych krajów europejskich” – stwierdził Orbán mówiąc, że podczas gdy inne konstytucje skupiają się na prawach jednostki, węgierska – narodowa, chrześcijańska konstytucja – opiera się na społeczeństwie, narodzie, kulturze i języku, a zatem stoi na przeszkodzie zachodnioeuropejskim „imperialnym” ambicjom forsowania programów migracji i ideologii „LGBT” w całej UE.

Mamy wspólny dom, wspólny język, wspólną kulturę; stanowią one podstawę naszej wolności i naszego dobrobytu, które musimy chronić. Nie poddamy się szantażowi politycznemu i finansowemu, nie pójdziemy na kompromisy, ponieważ zdecydowanie bronimy naszych praw.

Poprzednie wystąpienia Viktora Orbána w Tusványos budziły kontrowersje i prowokowały reakcje wielu czołowych polityków w Europie. Na przykład w 2014 roku stwierdził, iż „nowe państwo, które budujemy na Węgrzech, jest państwem wieloliberalnym, nie zaś państwem nieliberalnym”. W 2018 roku ostrzegał przed niebezpieczeństwem rozgniewania Rosji: „Musimy mieć świadomość, że Rosja postrzega siebie jako kraj, który nie jest bezpieczny, jeśli nie jest otoczony strefami buforowymi. Dlatego Rosja będzie nadal dążyć do tworzenia wokół siebie stref buforowych, tak jak robiła to do tej pory. Ukraina jest jedną z ofiar tej optyki”.

W sobotę garstka nacjonalistycznych rumuńskich demonstrantów próbowała zakłócić wydarzenie, organizując protest, wymachując rumuńskimi flagami i wykrzykując obraźliwe pieśni do węgierskich uczestników. Przepychali się nawet z policją, która licznie przybyła, by utrzymać porządek. Băile Tușnad znajduje się w sercu Transylwanii, która historycznie należała do Królestwa Węgier i populacja Węgrów nadal jest tutaj znacząca.

 Zoltán Kottász

Tłum. Andrzej Filus

Źródło: The European Conservative

Autor artykułu, Zoltán Kottász, jest dziennikarzem „The European Conservative” z siedzibą w Brukseli. Przez wiele lat pracował jako dziennikarz i redaktor działu zagranicznego węgierskiego dziennika „Magyar Nemzet”. Skupia się przede wszystkim na polityce europejskiej.