Tożsamość narodowa mniejszości polskiej na Wileńszczyźnie (4)

 

Już w Pierwszej Republice Litewskiej kwestia odłączenia Wilna miała zasadniczy wpływ na jej politykę, zarówno zagraniczną, jak i wewnętrzną. Pisarz i publicysta litewski Alvydas Nikzentaitis na łamach kwartalnika Znad Wilii wyjaśnia: „Społeczeństwo Litwy, pozbawione Wilna, całkowicie odizolowało się od Polski, a antypolonizm, z mocnym akcentem wileńskim, stał się jednym z najważniejszych elementów tożsamości własnej nowoczesnego społeczeństwa litewskiego”[1].

Wybuch II wojny światowej był istotnym momentem dla losów Wileńszczyzny. Po wejściu wojsk sowieckich do wschodniej części Polski[2] została podpisana umowa sowiecko-litewska[3], na mocy której Wilno i Wileńszczyzna zostały przekazane Litwie[4].

Po zajęciu Wilna władze litewskie rozpoczęły proces lituanizacji zajętych terenów. Nowicka wspomina, iż pierwsze uderzenie poszło w samo centrum polskości, w Uniwersytet Batorego – usunięto personel i karnie zesłano studentów do odległych powiatów. Rugowano język polski i polskie napisy z miejsc użyteczności publicznej. Odpowiedzią na te poczynania był pochód Polaków, który ruszył z cmentarza na Rossie w dniu Wszystkich Świętych roku 1939 i starł się z wojskiem litewskim. Wkrótce na Litwę weszła Armia Czerwona, Wileńszczyznę zaś dotknęła tzw. Czwarta deportacja[5] w głąb Związku Sowieckiego[6].

W dalszym wywodzie autorka zaznacza, że wkraczających na tereny Wileńszczyzny Niemców Litwini powitali przyjaźnie, zaczęto tworzyć oddziały policyjne i paramilitarne, współpracujące z okupantem. Rozpoczęto masową eksterminację społeczności żydowskiej i polskiej. Głównym miejscem egzekucji były osławione Ponary[7]. Powstał tzw. ochotniczy legion litewski, którego twórca generał Povilas Plechavicius propagował założenie getta dla ludności polskiej w Wilnie na Zwierzyńcu. W maju 1944 roku oddziały Armii Krajowej pokonały legion litewski[8] jednakże nie zatrzymało to eskalacji terroru. Niedługo przed wkroczeniem wojsk sowieckich Litwini dopuścili się pacyfikacji majątku Glinciszki, gdzie stacjonowali wcześniej żołnierze z oddziału AK[9], którzy w walce zabili litewskich policjantów. Po wycofaniu się polskich partyzantów z Glinciszek oddział policji litewskiej przybył na to miejsce 20. czerwca 1944 roku i urządził rzeź polskiej ludności cywilnej.

Zdarzenia z tego okresu są ciągle nagłaśniane we współczesnej Litwie, a w jednej ze wsi spacyfikowanych w odwecie przez Łupaszkę postawiono pomnik ofiarom „polskiego terroru”. W połowie lat 90. odbył się, podobnie jak przed wojną nad królem Jagiełłą, sąd publiczny, podczas którego uznano Armię Krajową za organizację ludobójczą[10].

O odmiennym spojrzeniu na wydarzenia II wojny światowej na Wileńszczyźnie, a w szczególności na działalność strzelców litewskich oraz oddziałów AK, świadczyć może wypowiedź litewskiego dziennikarza Algimantasa Degutisa: „Na pytanie korespondenta wydawanej wówczas gazety Sztandar Młodych, co myślę o litewskich strzel­cach, odpowiedziałem, że członków międzywojen­nej organizacji strzelców zaliczyć należy do boha­terów, ponieważ byli tu patrioci, którzy do 1956 roku walczyli z sowietami. Tymczasem okazuje się, że w Polsce znani byli jedynie strzelcy z Ponar. Nie tylko prasa, także niektórzy politycy o skrajnych po­glądach zaatakowali mnie, bo nazwałem morderców bohaterami. (…)I nikomu nie przyszło do głowy, że w Ponarach było tylko 43 ludzi i większość z nich nie należała do związku strzelców. Właśnie wtedy zrozumiałem, że w historii polsko-litewskiej istnieją dwie prawdy. Jeśli Litwini z Wileńszczyzny uważali akowców za morderców, to Polacy nazwali morder­cami litewskich strzelców[11].

Armia Czerwona zajęła ponownie Wileńszczyznę w 1944 roku. Nastąpiła kolejna fala migracji – repatriacja części ludności do Polski. Do stycznia 1945 roku zaledwie 7,4 tys. ludzi zgłosiło chęć repatriacji. Gytis Juodpusis sugeruje, iż powodem tego był nierozwiązany wciąż problem przynależności państwowej Wileńszczyzny. Według Juodpusisa, w momencie, kiedy ostatecznie okazało się, że Wileńszczyzna nie znajdzie się w granicach powojennej Polski, władze polskie zaczęły zachęcać ludność do przesiedlenia, z zamiarem skierowania jej na odzyskane tereny zachodnie[12].

Zakończenie II wojny światowej przyniosło kolejne zmiany – Wilno jako terytorium litewskie na mocy decyzji Józefa Stalina zostało włączone do Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej[13] i stawało się ojczyzną dla większości Litwinów, przybyłych tu po 1945 roku[14].

Algimantas Degutis doszedł do wniosku, „że znana mi jednoznaczna historia ma dwie prawdy – polską i litewską, a jabłkiem niezgody jest głównie Wilno i Wileńszczyzna. Jeśli w okresie międzywojennym Litwa żyła jedną myślą – odzyskać Wilno, to po II wojnie światowej to samo pragnienie pielęgnowali Wilniucy, którzy znaleźli się w Polsce”[15].

Obraz nacjonalizmu litewskiego w dobie komunizmu interesująco przedstawił Tomas Venclova w liście do swojego przyjaciela Czesława Miłosza w roku 1981: „Stosunek władz sowieckich do litewskiego nacjonalizmu zawsze był podwójny. Oczywiście starano się ukręcić mu kark, jednak drugą ręką jak gdyby po trochu podkarmiano. Robiono dziwne tymczasowe koncesje (…). Poza tym, naturalnie łatwiej jest rządzić podjudzając Litwinów przeciw Polakom, Polaków przeciw Litwinom, (…) (Polakom na Wileńszczyźnie też robiono koncesje, choć może i niewielkie). Słowem i na Litwie korzystają z nacjonalizmu jako dodatkowego instrumentu kontroli”[16].

Obchody z okazji sześćsetletniej rocznicy nawrócenia Litwy na chrześcijaństwo, demonstracje w rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow[17], protesty na placu Giedymina[18] – to zapowiedzi konsolidacji społeczeństwa litewskiego w celu uzyskania niepodległości[19].

Dla kształtu sceny politycznej Litwy pod koniec lat osiemdziesiątych podstawowe znaczenie miało utworzenie litewskiego ruchu na rzecz przebudowy – Sajudisu[20] oraz procesy związane z usamodzielnieniem się Komunistycznej Partii Litwy[21].

Zjazd założycielski Sajudisu odbył się w październiku 1988 roku, a pierwszym przewodniczącym został Vytautas Lansbergis[22]. Założeniami programowymi Sajudisu było zniesienie monopolu partii komunistycznej, samodzielność polityczna Litwy, wprowadzenie swobód demokratycznych, przywrócenie prywatnej własności, samodzielność gospodarcza państwa, a także uznanie języka litewskiego za język państwowy.

Komuniści litewscy w proces odnowy włączyli się dopiero po przejęciu kierownictwa partii[23] przez Algirdasa Brazauskasa[24]. Partia Komunistyczna Litwy w grudniu 1989 roku na nadzwyczajnym XX zjeździe zmieniła nazwę na Litewską Demokratyczną Partię Pracy i przyjęła opcję niepodległościową. W rezultacie doprowadziło to do rozłamu wewnątrz partii. Powstał Tymczasowy Komitet Centralny na platformie Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, który był przeciwny secesji z KPZR, a także usamodzielnieniu się Litwy i odrzuceniu monopolu władzy komunistów.

Charakterystyczne jest, że w odłamie tym pozostali ze względu na swoje interesy etniczno – narodowe wyłącznie Rosjanie i Polacy. W latach 1988-1991 politycy Związku Radzieckiego próbowali grać polską kartą. Wtedy właśnie powstała idea utworzenia Sowieckiej Republiki Polskiej poprzez połączenie Lwowa, okręgu grodzieńskiego i Wileńszczyzny[25].

11. marca 1990 r. Rada Najwyższa LSRR stała się legalnym parlamentem, wyrażającym wolę narodu i przyjęła Akt Odrodzenia Niepodległości Litwy[26].

Po doznaniach okresu władzy komunistycznej, w momencie odzyskania niepodległości, stosunek państwa litewskiego do obywateli narodowości „niepodstawowej” musiałby być bardziej przychylny. Według Siemienowicza ujawnił się jednak w tym momencie nieufny stosunek państwa do mniejszości narodowych i okazało się, że państwo to utrzymywało je w szachu lituanizacyjnym w większym stopniu aniżeli samo odczuwało rusyfikację[27]. Dlaczego tak się stało? Litwini są społeczeństwem, które walczyło i ciągle walczy o niepodległość, narodową tożsamość, o swą odrębność, a problem walki z zaborcą był dla nich zawsze najważniejszy. Dobrze znana także Polakom twórczość „ku pokrzepieniu serc” tym razem zwrócona była także przeciw Polakom. Może nawet przede wszystkim dlatego, że postrzegali polską kulturę jako dominującą, ciążącą na nich, przytłaczającą tożsamość, do której dążyli. Jeśli tej walki nie weźmie się pod uwagę, wiele cech charakteru Litwinów, między innymi wzmożony nacjonalizm, trudno będzie zrozumieć.

Jest to niewielki naród, który był niewolony przez wiele lat. Dziś Litwini odcinają się zarówno od rosyjskich sąsiadów, jak i od Polaków[28]. Tomas Venclova przyznaje: „Bez Polski nie mielibyśmy wielu rzeczy, prawdopodobnie także pojęcia praw politycznych. No i nasze odrodzenie narodowe miało typowe polskie obertony, a to sarmackie, a to mesjanistyczne, tyle, że te modele w sposób paradoksalny zwracały się przeciwko polskiej kulturalnej przewadze”[29].

Autor uważa, że Litwinów drażni nieskrywane przeświadczenie Polaków, że są „lepsi, zamożniejsi, bardziej europejscy i że to Polacy są tymi, którzy im tyle dali, nawet Mickiewicza”[30]. Z kolei Zbigniew Siemienowicz zauważa, że stwierdzenie wieszcza w Księgach pielgrzymstwa polskiego, iż Mazur i Litwin są bratankami, a obojgu na imię Polak, sprawia kłopot etnicznemu Litwinowi, który szanuje klasyka światowej literatury Adomasa Mickeviciusa[31]. Venclova dodaje, iż „pomimo odebrania Litwinom ziem na wschodzie i zachodzie, odebrano im też Immanuela Kanta, Adama Mickiewicza i Fiodora Dostojewskiego, którzy byli rdzennymi Litwinami”[32].

Dziedzictwo WKL kilka etnosów przyswaja wyłącznie sobie. Stąd pochodzą różniące się ujęcia historii, błędne przekonania oraz chęć bycia spadkobiercą wielkiego narodu Wielkiego Księstwa Litewskiego, który istniał w kategorii politycznej i składał się z wielu etnosów. Do podziału są obecnie nie tylko sławne epizody historii, ale także atrybutyka państwowa, naukowcy, poeci. Tym ostatnim arbitralnie pozmieniano imiona i nazwiska, różniące się od istniejących własnoręcznych podpisów oryginalnych. Zbigniew Siemienowicz uważa, że Litwin etniczny nie może przełamać bariery psychologicznej, by ludzi wybitnych nazwać w brzmieniu oryginalnym: „Jest to fakt świadczący o woli etnicznych Litwinów szukać ciągłości historycznej, podkreślać istnienie swojej wielowiekowej kultury, pomijając nieraz fakty. Dodaje to siły i pewności w formowaniu państwa na zasadach etnicznych oraz w zwalczaniu innych opcji, przewidujących możliwość secesji”[33]. Na potwierdzenie tych słów Tomas Venclova wspomina: „(…) nie obyło się bez częstych prób zmonopolizowania niektórych autorów, szczególnie tam, gdzie znane było lokalne etniczne pochodzenie autora[34]. Te naiwne usiłowania zmonopolizowania kulturowego dyskursu oparte są na tej samej teleologicznej koncepcji rozwoju historycznego i rozwoju kultur narodowych, jak (…) próby konstruowania czysto litewskiej (…) historii miasta”[35]. W pierwszych latach niepodległości doszło do tego, że mówienie i myślenie odmiennie od bałwochwalczego kultu litewskości uchodziło za brak miłości do Ojczyzny. Ideał Litwina w nowo odrodzonym państwie litewskim ukazuje esej Kazysa Griniusa[36] z 1947 roku, pod tytułem Problem litewskiego charakteru. Pisze on: „świat słowiański – to chaotyczna mgławica, świat germański – to nieludzki porządek, królestwo automatyzmu i martwot; zaś mały światek bałtycki – to jedyny chyba na kuli ziemskiej zakątek, gdzie człowiek tworzy dobro i wyłącznie dobro”[37].

Warto zaznaczyć, że postawa taka zdobyła niemalże rangę oficjalnej filozofii państwowej, a przez pewien okres czasu niektórzy byli skłonni stawiać wręcz znak równości pomiędzy kultem Narodu i Antykomunizmem. Venclova zaznacza, że w próżni postkomunistycznej na Litwie, której natura ludzka nie znosi, bożek Narodu zastąpił bożka nieomylnej Partii. Wynikało to, według niego, przede wszystkim z ogromnego kompleksu niższej wartości, występującego w mniejszym lub większym stopniu w każdym niedawno wyzwolonym kraju Europy Środkowej i Wschodniej. „Uczucie, że jest się narodem małym i zagrożonym – zmusza do patrzenia się w zwierciadło, które codziennie twierdzi, że jest się najlepszym, największym oraz jedynym mającym rację”[38].

„Litwa po wojnie wykrwawiła się bardziej od innych państw bałtyckich; jednak może właśnie z tego powodu pozostała z nich najbardziej upartą”[39] – pisze Tomas Venclova – znany pisarz i poeta litewski, żyjący od wielu lat na emigracji.

Sytuację taką autor nazywa błędem logicznym, gdyż idea narodowościowa, oparta na kryterium językowym, przenoszona jest na czasy, gdy takie kryterium nie odgrywało decydującej roli. Fałszywe teleologiczne pojmowanie historii jest nadal popularne w Europie Wschodniej: zakłada ono, że wydarzenia przeszłości mają doprowadzić logicznie do idealnej sytuacji, którą ma być istnienie współczesnego, językowo jednorodnego państwa. Uważa on, iż takie rozumowanie wspierane jest nie tylko przez pozostałości światopoglądu romantycznego, ale także przez wpływy historiografii sowieckiej, która przywiązywała przesadną wagę do przepowiadania przyszłości: „Można mieć tylko nadzieję, że ten nacjonalizm ponownie zostanie skorygowany przez regionalizm i wielokulturowość, tak jak to miało miejsce w przeszłości, i tak jak dawniej, uchroni Wilno przed znalezieniem się w problematycznej sytuacji”[40].

Powszechna jest opinia, że pozycja nietolerancji względem mniejszości powstaje podczas tworzenia się małych państw, które na siłę wpychają etniczne i językowe kryteria pod basis historyczny powstania państwowości. Narodowe sentymenty, podsycane subiektywnym traktowaniem historii, stają się prawem państwa.

Interesujący pogląd w kwestii odrodzenia nacjonalizmu litewskiego przedstawia Zbigniew Siemienowicz. Uważa on, iż nacjonalizm był po części stymulowany przez rozwój technologii zachodniej, który wyprzedził modernizację krajów byłego obozu strefy wpływów sowieckich, sprowokował powstawanie sił, które sprzeciwiały się panowaniu niedołężnego starego systemu. Rosnące oczekiwania wraz z rosnącą frustracją mogły wywołać obudzenie się nacjonalizmu i dążenie do zmian. Agresywność nacjonalizmu przybierała według niego rozmaite formy, prowadząc niekiedy do konfliktów zbrojnych. W tych warunkach dotychczas ciemiężony stawał się ciemiężcą[41].

W wypadku mniejszości polskiej na Litwie, siły nacjonalistyczne usiłowały ulżyć formowaniu państwa etnicznego, negując istnienie znaczącej liczby Polaków oraz przyjmując ustawy sprzyjające asymilacji pod pretekstem „powrotu” do litewskości [42].

Główną przyczyną braku porozumienia między obu narodowościami w okresie walki Litwy o odzyskanie niepodległości były uchwały Rady Najwyższej RL w kwestii języka ojczystego. Zostały one zainspirowane przez litewskich niepodległościowców jeszcze w dobie istnienia ZSRR. W tamtym okresie najważniejsze dla nich było przywrócenie właściwego znaczenia językowi litewskiemu, który do tej pory miał w republice znaczenie drugorzędne po urzędowym rosyjskim[43]. Co gorsza, wszelkie próby złagodzenia ustawy w ten sposób, aby inne narodowości niż litewska mogły łagodnie odnaleźć się w nowych warunkach, były traktowane przez Litwinów jako zamach na rodzącą się niepodległość. W ten właśnie sposób Polacy próbujący zachować własną tożsamość – stali się w oczach Litwinów głównymi sprzymierzeńcami sił, próbujących zachować struktury Związku Radzieckiego. (cdn.)

 

Ewelina Danowska

 

Przypisy:

[1] A. Nikzentaitis, Bez Wilna nie uspokoimy się (kilka uwag o terytorialnej integracji Państwa Litewskiego w XX wieku), „Znad Wilii”2001, nr 5;

2 17. września 1939 roku wojska sowieckie przekroczyły granicę polsko-sowiecką, zajmując między innymi tereny Wileńszczyzny;

3 Umowa ta została podpisana 10. października 1939 roku;

4 Według ustaleń spisu z 1942 r. Wileńszczyznę zamieszkiwało 33% Polaków. Jak zauważa Gytis Juodpusis, w samym Wilnie mieszkało 71,9% Polaków, w powiecie wileńskim – 44,7% Polaków;

5 „Czwarta deportacja” z czerwca 1941 roku objęła inteligencję zawodową, kolejarzy, kwalifikowanych robotników i rzemieślników, zamożnych gospodarzy, a także uchodźców z Polski centralnej. W sumie zesłano i deportowano 300 tys. osób;

6 E. Nowicka, Polacy czy cudzoziemcy…, s. 84;

7 Ponary – to miejscowość oddalona od śródmieścia Wilna o około 10 kilometrów. Zwycięskie wojska hitlerowskie, po zajęciu Wilna, postanowiły wykorzystać okolicę do akcji eksterminacyjnych. Ponary stały się największym miejscem kaźni obywateli polskich na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej. Zamordowano tam ponad 70 tysięcy Żydów, mężczyzn, kobiet i dzieci: mieszkańców Wilna i Wileńszczyzny i tych, którzy uciekli na wschód w 1939 roku. Ginęli tu Cyganie, prawosławni i Starowiercy, a także żony oficerów radzieckich, których mężowie uciekli. Ponary to także miejsce mordu Polaków: w 1941 roku litewska policja kryminalna uwięziła setki Polaków. 27. września 1941 roku rozstrzelano tu 320 Polaków z centralnego więzienia na Łukiszkach. 5. maja 1942 – 50, między innymi księdza Świrkowskiego. W dniach od 9. do 17. maja wykonano egzekucję na około 300 Polakach, w tym stracono około 80 uczniów i 5 uczennic z gimnazjum Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. 17. września 1943 roku rozstrzelano w Ponarach światowej sławy onkologa, profesora Uniwersytetu im. Stefana Batorego, Kazimierza Pelczara, profesora Mieczysława Gutkowskiego i wybitnego działacza społecznego, adwokata, Mieczysława Engiela. Wobec spodziewanego odwrotu, Niemcy w październiku 1943 roku postanowili zacierać ślady masowych egzekucji – palono zwłoki. Organizatorami morderstw w Ponarach byli hitlerowcy: naczelnik więzień wileńskich Martin Weiss oraz August Hering, któremu udowodniono 30 tysięcy morderstw. W lipcu 1941 roku zgłosili się liczni litewscy ochotnicy. Zorganizowano oddział specjalny, tak zwany Ypatingas Burys (z lit: Oddział Szczególny). Potocznie nazywano ich Strzelcami Ponarskimi. Liczył on kilkuset ludzi i jako Sonderkomando podlegał gestapo. Dowódcami byli zawodowi oficerowie przedwojennej armii litewskiej. Przez pół wieku prawda o Ponarach była przemilczana. W 1990 roku Żydzi postawili pomnik w kształcie gwiazdy Dawida. Polacy z Wileńszczyzny ustawili w lesie dębowy krzyż i tablicę pamiątkową: „Pamięci wielu tysięcy Polaków zamordowanych w Ponarach, w hołdzie, Rodacy Ziemi Wileńskiej”;

8 M. Kosman, Orzeł i Pogoń, z dziejów polsko-litewskich, Warszawa 1992, s. 313, cyt. za: E. Nowicka, Polacy czy cudzoziemcy…, s. 85;

9 Oddziałem tym dowodził major Zygmunt Szyndzielorz, pseudonim Łupaszka;

10 E. Nowicka, Polacy czy cudzoziemcy…, s.85;

11 A. Degutis, Czy zbliżenie jest możliwe…, s. 7.;

12 G. Juodpusis, Polacy na Litwie…;

13 Litewska Socjalistyczna Republika Radziecka – dalej LSRR;

14 A. Nikzentaitis, Bez Wilna nie uspokoimy się…;

15 A. Degutis, Czy zbliżenie jest możliwe?…, s. 7;

16 Cz. Miłosz, T. Venclova, Dialog o Wilnie, na podstawie miesięcznika „Kultura”1981, s. 26;

17 23. sierpnia 1989 r. podczas obchodów 50. rocznicy układu J. Stalina i A. Hitlera, skierowanemu przeciwko państwom bałtyckim, zorganizowano akcję solidarności Baltijos kelias (Droga bałtycka). Uczestniczyło w niej blisko 2 mln mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii, którzy trzymając się za ręce utworzyli żywy łańcuch, długości blisko 650 km z Wilna przez Rygę do Tallina. Podczas uroczystej sesji sejmu Sajudisu oświadczono, że stosunki pomiędzy Litwą i ZSRR powinny opierać się na traktacie pokojowym z Rosją z 12. lipca 1920 r.;

18     24. czerwca 1988 r. w Wilnie na placu Giedymina odbył się pierwszy masowy wiec, zorganizowany przez Sajudis, na którym żądano od kierownictwa partii komunistycznej przeprowadzenia reform;
 9. lipca 1988 r. na zorganizowanym przez Sajudis w parku Vingis masowym wiecu potępiono pozycję KPL wobec Moskwy, zażądano większej samodzielności Litwy i przywrócenia symboliki narodowej;

23. sierpnia 1988 r. w parku Vingis w Wilnie na masowym wiecu protestacyjnym (150 tys. ludzi) w 49. rocznicę podpisania paktu Ribbentrop- Mołotow potępiono politykę agresji stalinowskiej na Litwie, żądano przywrócenia sprawiedliwości dziejowej.

16. lutego1989 r. w Wilnie na ścianie gmachu, w którym podpisano Akt Niepodległości, odsłonięto tablicę pamiątkową. Złożono również kwiaty na grobach sygnatariuszy Aktu Niepodległości, bojowników o wolność Litwy. Odbył się masowy wiec na placu Giedymina. Odrodzono Litewską Partię Chrześcijańskich Demokratów;

19 A. Brazauskas, Lietuviškos skyrybos, „Politika” 1992, s. 24, zob. Bremmer Ian, Taras Ray, New States, New Politics. Building the Post-Soviet Nations. Lithuania: rights and responsibilities of independence, Cambridge University Press, 1997;

20 Sajudis powstał w VI 1988 jako nieformalne stowarzyszenie społeczne, pod przewodnictwem V. Landsbergisa; od marca 1989 – organizacja legalna, po wyborach 1990 – najsilniejsze ugrupowanie polityczne w parlamencie litewskim (do 1992); w marcu 1990 wprowadził uchwałę o niepodległości Litwy i o jej wystąpieniu z ZSRR; po wyborach 1992 przeszedł do opozycji wobec postkomunistów, którzy przejęli władzę; od 1993 – organizacja społeczna;

21 A. Juozaitis, Sajūdis ir demokratija, Periodika, Vilnius 1990, s. 72;

22 Vytautas Lansbergis – polityk litewski, w 1990 – przewodniczący Rady Najwyższej, wieloletni premier Republiki litewskiej, obecnie polityk Partii Konserwatystów Litwy;

23 19. pażdziernika 1988 r. pod naciskiem Sajudisu zmieniło się kierownictwo partii komunistycznej: podał się do dymisji I sekretarz R. Songaila, usunięto II sekretarza N. Mitkina, na przywódcę partii komunistycznej wybrano A. Brazauskasa;

24 Algirdas Brazauskas – polityk litewski; 1988-90 – I sekretarz KC KP Litwy; 1990-93 – przewodniczący Litewskiej Demokratycznej Partii Pracy; 1990-1991 – wicepremier; 1993-1998 – prezydent Litwy;

25 A. Degutis, Czy zbliżenie jest możliwe?…, s. 7;

26 Konstytucje ZSRR i LSRR przestały obowiązywać. Symbolicznie przywrócono Konstytucję Państwa Litewskiego z 12. maja 1938 r. Rada Najwyższa Republiki Litewskiej uchwaliła Tymczasową Ustawę Zasadniczą (Konstytucję). Przewodniczącym Rady Najwyższej Republiki Litewskiej został V. Landsbergis;

27 Z. Siemienowicz, Asymilacja czy integracja. Język, narodowość, państwo, http://najmici%2eorg%2fasymila%2ehtm;

28 T. Venclova, Problem stereotypu Litwina, „Konteksty” 1993;

29 Cz. Miłosz, T.Venclova, Dialog…, str. 30;

30 T. Venclova, Problem…;

31 Z. Siemienowicz, Asymilacja czy integracja…;

32 T. Venclova, Problem…;

33 Z. Siemienowicz, Asymilacja czy integracja…;

34 Venclova podaje przykłady: Nicolaus Hussovianus, autor poematu „Carmen de statura, feritate ac venatione bisontis”, (który, jak się wydaje, był Polakiem studiującym w Wilnie jeszcze przed założeniem uniwersytetu) wymieniany jest wśród ojców litewskiej albo białoruskiej literatury. Maciej Kazimierz Sarbiewski (Mathias Casimirus Sarbievius), zwany także Horatius Sarmaticus, opisywany jest jako poeta zarówno polski, jak i litewski; Andrzej Rymsza, który pisał swe utwory po łacinie, po polsku i starobiałorusku, na równi z Janem Eysmontem, który tworzył po łacinie i po polsku, uznawani są za Litwinów ze względu na swe bałtyckie nazwiska – i tak dalej;

35 T. Venclova, Fragment książki Tomas Venclova – Eseje, http://www.pogranicze.sejny.pl/wydawnictwo/venclova1.htm;

36 Kazys Grynius (1866-1950) – prezydent Litwy, w 1926 obalony przez Antanasa Smetonę, redaktor wielu pism narodowych, m.in. Varpasa, po wojnie osiadł w Chicago, czołowy ideolog litewskiej emigracji;

37 K. Grinius, Problem litewskiego charakteru, Kaunas 1947;

38 T. Venclova, Problem…;

39 Cz. Miłosz, T. Venclova, Dialog…, s. 25;

40 T. Venclova, Fragment książki Tomas Venclova – Eseje;

41 Z. Siemienowicz, Asymilacja czy integracja…;

42 Tamże;

43A. Srebrakowski, Losy ludności polskiej na Litwie – cz. 3,

http://www.wspolnota-polska.org.pl/pol/biuletyn/1999/grudzien/loslit.htm.

 

 

One thought on “Tożsamość narodowa mniejszości polskiej na Wileńszczyźnie (4)

  • 20/08/14 o 12:32
    Permalink

    Na początku muszę napisać, że twój blog jest świetny i mega ciekawy.
    Z chęcią siedziałbym tu kilka godzin i oglądał wątki, ale jak na
    złość mam bardzo dużo innych zajęć. Chcę
    powiedzieć, że świetnie piszesz i fajnie byłoby porozmawiać o tej sprawie trochę dłużej.
    Pzdr.!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*