TAJEMNICE MORZA BAŁTYCKIEGO – referat na Międzynarodową Konferencję PHOENIX w Zázrivej, Słowacja – w dniu 17.IX.2022 r. (2)

Kto ostrzelał MF Wawel? Ta zagadka jest jeszcze ciemniejsza, bowiem do dziś dnia nie wiadomo, co stało się na wodach północnych sektorów Zatoki Pomorskiej w dniu 19.III.1986 roku. Kiedy prom znajdował się na wysokości przylądka Rugii Nord Perd, o godzinie 16:30 CET naraz po jego lewej burcie i przed dziobem wystrzeliły w niebo trzy bardzo wysokie fontanny wody. Doświadczeni załoganci promu ocenili, że mogły to być pociski artyleryjskie o kalibrze powyżej 220 mm, wystrzelone z brzegu NRD. Po dobiciu promu do Przystani Promów Morskich w Świnoujściu przesłuchano świadków, w tym kapitana i dwóch oficerów, którzy widzieli ten incydent i nadano sprawie bieg. Świadkowie byli przesłuchani przez oficerów wywiadu Marynarki Wojennej i Służby Bezpieczeństwa. Do ostrzelania promu nie przyznał się nikt. Sprawa pozostaje nierozwiązana do dnia dzisiejszego.

Pierwsze CE3 na terytorium Polski, które zostało odnotowane przez światową ufologię miało miejsce na wyspie Wolin w dniu 31.VIII.1953 roku. Około godziny 19:00 CEST 7 świadków zaobserwowało lądowanie UFO w kształcie spodka z wieżyczką. Prawdopodobnie – jak twierdzą Szwedzi – było to lądowanie nie pojazdu Obcych, ale nazistowskiego pojazdu latającego w kształcie talerza – Haunebu V-7. Zachodni autorzy twierdzą, że był to pojazd konstrukcji niemieckiej,  ale świadkowie widzieli litery CCCP i herb ZSRR na burcie pojazdu. Był on oblatywany w rejonie Gdyni – a dokładniej w Babich Dołach (Gotgenhafen-Hexelground), gdzie znajdował się poligon lotniczy SS. Oblatywaczką miała być sama kpt. pil. Hanne Reitsch, którą widziano w latającym spodku właśnie w tym rejonie, o czym później.

Drugi lotniczy poligon SS znajdował się w pobliskim Władysławowie (Großendorf), a kierował nim SS-Brigadeführer Otto Mazuw. Tam także widziano latające talerze z pilotami w środku.

Jedną z niespodzianek dla Aliantów, jaką tam gotowano, był rakietoplan inż. Sängera, który w teoretycznych założeniach, mógł zbombardować miasta w USA. Pozwalał mu na to jego zasięg i możliwość nawet lotu orbitalnego oraz payload, wynoszący 1000 kg. Na szczęście był on za mały, by przewieźć bomby atomowe, mające masę 4-5 ton, ale zrzucenie 1 tony bomb przy takich nakładach jak paliwo + utleniacz tworzyły rzecz, pozbawioną sensu. Jednakże rakietoplan mógłby wynieść 1 tonę masy użytkowej na orbitę i stanowić tym samym środek wspomagający konstrukcję stacji orbitalnej, która przy pomocy wielkiego zwierciadła wklęsłego miała spalać promieniami słonecznymi cele na Ziemi.

Ten dziwny incydent sklasyfikowano jako CE3 a nawet jako CE4. Wydarzył się on w Szczecinie, w dniu 23.IV.1983 roku, o godzinie 19:30 CEST. Bohaterką wydarzenia jest kobieta, którą usiłowano telepatycznie uprowadzić na pokład UFO. Na szczęście do jej mieszkania wszedł jej znajomy i Ufici uciekli. Szczególnie ciekawe jest to, iż UFO spełniało postulat prof. J. Vallée’a zakładający, że UFO mają napęd dezintegracyjny. Anihilowane powietrze wytwarza promieniowanie i strefę próżni, w której porusza się UFO, stąd świadkowie CE niejednokrotnie ulegali oparzeniom czy nawet porażeniu promienistemu.

Przypadek CE5 na wodach Zatoki Gdańskiej. Dwa kutry rybackie HEL-126 i HEL-127 zostały zaatakowane w dniu 23.VIII.1979 roku przez świecący czerwono BOL, który spowodował u świadków tego wydarzenia bóle głowy i kostno-mięśniowe, dezorientację, zmiany ciśnienia krwi, itp. nieprzyjemne efekty. BOL oddziaływał też na sprzęt elektroniczny (radio, radar). Co najciekawsze – w okolicy znajdowały się sowieckie jednostki rybackie oraz helikopter, który zbliżył się do polskich kutrów, co dało podstawę do przypuszczeń, że Polacy zostali zaatakowani jakąś bronią PSI, nad którą pracują oba supermocarstwa. Sprawa niewyjaśniona do dziś dnia.

Jest to jeden najbardziej tajemniczych i zagmatwanych incydentów z UFO na polskim wybrzeżu, polskie Roswell. Jest to jeden z najdziwniejszych incydentów z UFO w całej historii polskiej ufologii. W dniu 21.I.1959 roku w godzinach rannych, do basenu portowego nr IV wpadł płonący obiekt, który wzbił w górę obłok pary wodnej. Później na plaży miejskiej i w Porcie Wojennym w Gdyni znaleziono jakieś niezwykłe istoty, które zrazu przewieziono do Szpitala Akademickiego w Gdyni, a następnie – po ich śmierci – pod konwojem do ZSRR. Do dziś dnia żyją świadkowie tych wydarzeń, a telewizja NHK zrobiła film o tym incydencie, w którym brał udział słynny ufolog Bronisław Rzepecki.

Jak dotąd nie ma żadnego wyjaśnienia tego incydentu. Postawiłem hipotezę, że Rosjanie zestrzelili amerykańskiego biosatelitę SCORE (1958-Zeta), którego wydobyli i przewieźli do ZSRR.

Typowy incydent z Nocnymi Światłami nad Zatoką Gdańską. Świadkami są młodzi małżonkowie z Gdyni, którzy w sierpniu 1994 roku jechali do Władysławowa. Pomiędzy Puckiem a Władysławowem zauważyli nad wodami Zatoki Gdańskiej 7 świecących żółtym światłem obiektów, które dziwnie „pląsały” w powietrzu. Świadkowie obserwowali je przez jakieś 30 minut, po czym wsiedli do samochodu i odjechali. Niestety nie mieli czym wykonać jakiegoś zdjęcia…

Ten incydent miał miejsce w I połowie grudnia 1991 roku w Jastarni na Kosie Helskiej. Troje świadków zaobserwowało świecący białym światłem obiekt, wiszący nad wodami morza w odległości około 2 km od brzegu. Obserwację tą potwierdzili także oficerowie Straży Granicznej, którzy naocznie obserwowali ten sam obiekt.

Wyjątkowo ciekawa sprawa S. Theau. Ten dziwny incydent miał miejsce w czasie II wojny światowej, a jego bohaterem jest francuski robotnik przymusowy/więzień – niejaki S. Theau. W dniu 18.VII.1943 roku. Theau pracował w Gdyni jako pomocnik rzeźniczki w dzielnicy Babie Doły – ówczesny Hexelgound. Tego dnia idąc do pracy zauważył u stóp wydmy nadmorskiej dziwny szary, metaliczny dysk wbity w piasek. W jego wnętrzu znajdowała się pilotka, w której rozpoznał nazistowską oblatywaczkę, kpt. pil. Hannę Reitsch. Kobieta kazała mu pomóc w wydobyciu dysku z piachu, a potem wsiadła do niego i odleciała w kierunku Władysławowa. W tym czasie polskie wybrzeże stanowiło jeden wielki ciąg hitlerowskich poligonów Wehrmachtu, Luftwaffe i SS. To właśnie tam testowano najnowsze technologie w rodzaju pocisków V, superdział V-3 Tausendfüssler, V-7 Haunebu i innych latających dysków oraz transatlantyckich bombowców suborbitalnych inż. Sängera.

Incydent ten opisał Jean Sider w książce Deux recontres de 3eme type prearnoldienes.

Fantastyczny Falcon Millenium na dnie Bałtyku. To jest jedna z ostatnich zagadek Morza Bałtyckiego. Odkryta w czerwcu 2011 roku przez szwedzką ekipę Ocean X formacja skalna na dnie Zatoki Botnickiej bardzo przypomina statek kosmiczny Falcon Millenium z Gwiezdnych wojen. Jak dotąd nie został on zbadany dokładnie przez nurków ze względu na to, że znajduje się na głębokości 90 m.

Osobiście jestem zdania, że może chodzić o strukturę geologiczną, przypominającą Devil’s Tower (WY), która jest rdzeniem komina wulkanicznego. Podobna struktura może znajdować się na dnie Bałtyku, która została wtłoczona w skorupę ziemską przez cztery lodowce kenozoiku.

Inną możliwością jest formacja, podobna w kształcie do tajemniczej struktury Yonaguni (prefektura Okinawa), która być może jest megalityczną budowlą, wykonaną przez ludzi.

Tajemnicza Vineta – bałtycka Atlantyda? Ma ona wiele nazw: Vineta, Jomsborg, Jumne, Jumeta, Jom… W IX i X wieku mieszkali tam dzielni i bitni Jomswikingowie, których bano się na wszystkich wybrzeżach Bałtyku. Potem było to ludne, bogate miasto, które – według legendy – zapadło się w wody Zalewu Szczecińskiego za karę za chciwość bezmierną, rozwiązłość i rozpustę. Dzisiaj w bezksiężycowe noce słychać z dna Zalewu bijące dzwony zatopionego miasta, a na falach pokazują się duchy jego mieszkańców. Prawda jest taka, że miasto zostało złupione i zburzone przez wojska skandynawskich jarlów i już nigdy nie odzyskało swego znaczenia.

Vineta jest także kompleksem umocnień i podziemnych schronów z czasów II wojny światowej. Historia kompleksu rozpoczyna się w latach trzydziestych ubiegłego wieku. By skutecznie bronić morskiej bazy Kriegsmarine, niemieckie dowództwo postanowiło wybudować baterię artylerii nabrzeżnej.

Po zakończeniu II wojny światowej poniemieckie schrony zostały przejęte przez Wojsko Polskie a następnie przebudowane na zapasowe stanowisko dowodzenia.  To właśnie z tego miejsca jednostki Wojska Polskiego miały być dowodzone w czasie ataku na zachód – na kierunku pn. Niemcy – Dania. To na terenie tej bazy miał zostać wydany rozkaz, który mógł zakończyć się atomową zagładą całego świata.

Dzisiaj na miejscu Vinety znajduje się skansen wikiński na Ostrowiu Recławskim, gdzie w lecie odbywają się imprezy historyczno-folklorystyczne i pokazy grup rekonstruktorskich z Polski, Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii, Rosji i krajów bałtyckich.

Ale’s Stones, Ales Stenar czyli szwedzkie Stonehenge – sanktuarium megalityczne. Znajduje się ono w miejscowości Kåseberga k./ Ystad (11 km). Zostało ono zbudowane z 59 głazów o masie 5 ton każdy. Cała formacja ma kształt owalu czy łodzi. Nie wiadomo kto i po co ją zbudował w VI w. n.e. Prawdopodobnie było tam centrum kultowe albo obserwatorium heliofizyczne.

Ekologia Bałtyku. Bałtyk jest małym, zaśmieconym i zatrutym morzem. Na ilustracji widzimy umierającego króla Bałtyka i jego trzy córki – zatoki: Ryska, Fińska i Botnicka. Alegoryczny obraz w Fokarium Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.

Poniżej logo Fokarium i programu restauracji foki szarej na południowych akwenach Morza Bałtyckiego. (Cdn.)

 

 R. K. L.

Od redakcji: slajdy obejrzeć mogli uczestnicy słowackiego spotkania.

Za: http://wszechocean.blogspot.com/2022/09/tajemnice-morza-batyckiego.html

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*