Marsz Niepodległości, „strachy na lachy” i wojna o semantykę
Beskid Niski. Niedziela, 11. listopada. Dzień piękny, słoneczny. Właśnie wróciłem z lasu – gdzieś na granicy Nowicy i Leszczyn. Chata
Czytaj dalejBeskid Niski. Niedziela, 11. listopada. Dzień piękny, słoneczny. Właśnie wróciłem z lasu – gdzieś na granicy Nowicy i Leszczyn. Chata
Czytaj dalejZa lat pięćdziesiąt siądzie przy fortepianie (Będzie miała wówczas wiosen siedemdziesiąt cztery) Babcia, co nosiła jumpery, i przeżyła wielką wojnę,
Czytaj dalej