Szambo Wojtka Smarzowskiego (2)

Wiesław Wojnar, grany przez Mariana Dziędziela, do mnie przemawiał. To chłop z krwi i kości. Chytry wioskowy cham, cwaniak wychowany na mądrości ludowej, przekazywanej z ojca na syna. By mieć, drugiemu trzeba ukraść, zachachmęcić, przekupić. Ot, rzeczywistość, gdzie władza w rękach wójta, plebana i… wioskowego bogacza-pana! Eluśka Wojnarowa (Iwona Bielska) nie jest z chamem z miłości, a z wyrachowania, z przyzwyczajenia z luksusu. Taka transakcja rodzinna, wiązana, ty mnie – ja tobie… W Weselu z 2004 roku śledzimy losy Wiesława Wojnara, który organizuje huczną tytułową imprezę swojej córce Kasi, która jest w ciąży, ale nie z panem młodym. Pan młody, Janusz (Bartłomiej Topa), wżenia się w biznes niejako ze świadomością bycia późniejszym statystą, a być może tylko epizodem, bo dla ludzi lepsza rozwódka z dzieckiem, niż panna! Nic jednak nie idzie zgodnie z planem, a próba sprowadzenia wydarzeń na właściwe tory kosztuje coraz więcej i więcej pieniędzy.

Smarzowski w swoim pełnometrażowym debiucie wypunktował nasze narodowe przywary z krętactwem i niepohamowaną chciwością na czele. Nie ma tam bowiem sprawy, której nie da się załatwić przy wódce, po znajomości i za grubą kasę, a chciwy Wojnar, mimo że chciał się pokazać i postawić robi wszystko po kosztach, po łebkach, zaś tytułowy prezent – niemieckie auto sportowe – miast kupić z salonu, załatwił od złodziei z lewymi papierami. To nie może się udać! Współczesny Wojnar z Podlasia to Ryszard (Robert Więckiewicz), król mięsa, właściciel ubojni, potentat regionu. W firmie zatrudnia tylko Ukraińców, którym nie płaci. Tańsi są tylko Azjaci za miskę ryżu i takowych sprowadza autokarem. Mieszka w pięknym domu, tylko teoretycznie idzie mu wszystko po maśle, bo wielu zna i wiele może. Tym razem to on „zapłacił za wszystko, co zjecie i wypijecie tego wieczoru”, dbając, by wszystko wyglądało tak, jak powinno. Problem w tym, że w trakcie weselnego wieczoru on sam myślami jest gdzie indziej – oto bowiem jego interes życia wisi na włosku, potencjalni niemieccy inwestorzy wciąż się wahają, a ciążące kredyty tak nadwątliły hipotekę, że król właściwie jest nagi. Inwestorów trzeba zatrzymać blisko, na weselu! Senior rodu (Ryszard Ronczewski) jako Antonii Wilk, były akowiec, żołnierz niezłomny nawiązujący do niesławnego na Podlasiu mjr. Zygmunta Szendzielarza Łupaszki, w rodzinie szanowany jako ikona antysemityzmu, dyżurny nienawistnik Żydów i „komuchów”.

Żydowska delegacja, która pojawiła się na weselu ku zdziwieniu weselników, wręcza seniorowi list („nie w porę” – jak skomentują to weselnicy) o odznaczeniu go tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów w czasie II wojny światowej. Podlasie według Smarzowskiego to region, oblepiony plakatami i muralami Żołnierzy Wyklętych, zdominowany przez młodzież kibicującą Jagiellonii w dużej mierze wytatuowanej swastykami, której głównym tematem i wątkiem do rozmów są Żydzi.

Na tytułowym weselu właściwie o niczym innym nie rozmawiano! Wszystko mocno przerysowane, ale jakaś prawda zawsze w tym tkwi, bowiem od roku 2004 Białystok targany był sporami na linii chuligani piłkarscy (Pretorians) – neonaziści, zakończonymi wygraną neonazistów, którzy pod siebie ustalili interesy na lokalnym podwórku, również biznesowym – jak dyskoteki – i odpowiednio ukształtowali dzisiejszych fanów Jagiellonii Białystok. Chyba nie poszło im za dobrze.

W 2013 roku chuligani Legii Warszawa upokarzają ten region, kradnąc „pszczółkom” pięćdziesiąt flag, a jest to chyba rekord w skali kraju. By było bardziej dramatycznie, w roku 2014 ta sama Jagiellonia pod wodzą neofaszystów zostaje upokorzona przy Łazienkowskiej i w sektorze przyjezdnych pobita przez warszawskich pseudokibiców.

Ryszard Wilk – przedsiębiorca, wyprawia tytułową imprezę córce Kasi (Michalina Łabacz), która już jest w ciąży. Jej partnerem ma być młokos i piłkarski chuligan (Przemysław Przestrzelski). Na wesele przyprowadził on swoich stadionowych kumpli. Chłopak chce się rozwijać przy hojnym mecenasie, dziewczyna chce zniknąć w Irlandii. Smarzowski w filmie Wesele AD 2021 wyciąga z worka wszystkie demony – i te z przeszłości i te domniemanie teraźniejsze. (Cdn.)

Roman Boryczko,

grudzień 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*