Sylwester piórem Wiesława Machnika
SYLWESTER W NASTAWNI
Zegar zamknął wskazówki jak stary
Nieważny już kalendarz
Tworząc linię daty, którą właśnie przekraczam
PÓŁNOC
Zmieniam dzienniki ruchu
I nic się z tego powodu nie dzieje
Tylko gdzieś rozbłysnęły sztuczne ognie
I niebo gra kolorami
PÓŁNOC
Była przedwczoraj i wczoraj
I będzie także jutro
A świat się nie zmieni tej nocy
Choć bardzo byśmy tego chcieli
Czas w nas przecież przepływa
A nie w mechanizmach zegarów
Dodając nieco siwizny
I coraz więcej zmarszczek
PÓŁNOC
Gdzieś tam ludzie składają sobie życzenia
Wszelkiej pomyślności i szczęśliwego roku…..
Nie wiedząc, że ciągle są w drodze
Po torze który wytyczył nam los
Stacja docelowa nieznana……..
Lecz wysiadać za wcześnie
Nie warto
Więc życzę Wam i sobie
Naprawdę udanej podróży
Zabrze Biskupice ZBA – służba sylwestrowa w noc
zmiany daty z roku 2002 na 2003
BAŚŃ SYLWESTROWA
Ponad skalnym światem trwającym w bezruchu
Ostatnia noc grudniowa płynęła falami
Minuty swe gasząc jak gwiazdy dalekie
Co tu niegdyś świeciły przed lat milionami
Wszystko w koło usnęło w czarnym nocy mroku
Las kołdrą się okrył ze śnieżnego puchu
Nad wierchami księżyc zadrzemał znużony
Brodę wsparłszy o góry zamarłe w bezruchu
Śnieg otulił szczelnie kosodrzewu łany
Ziemi pościel ścieląc z bieli atłasowej
I w mrokach bielały stromych turni cienie
Jakby czarem zaklęte tej nocy grudniowej
Nikt w dole nie słyszał pędzących po grani
Dwunastokonnych sani całych w gwiezdnym pyle
Tylko strumień zaszeptał drzemiący pod lodem
I świerk spod śnieżnej czapy wyglądną na chwilę
Tutaj nikt nie wiedział że gdzieś tam w dolinach
Ludzie kalendarze zmieniają na ścianach
Życząc sobie szczęścia w radosnych nastrojach
Los swój chcąc przekupić kielichem szampana
Tylko śpiącym rycerzom w Jaskini Pisanej
Których tutaj ukryła legenda prastara
Przez sen się wydało że gdzieś w głębi góry
Słychać dwanaście uderzeń zegara
Prezent noworoczny dla Reni – aktualnie żony – napisany pod koniec grudnia 1986
NOC SYLWESTROWA
Grudzień dobiega końca
Ostatnie swoje godziny wydaje jak drobne
Co zostały w kieszeni
Przed wypłatą
Kobiety szykują kreacje na bal sylwestrowy
Panowie zwykle szykują portfele…….
Coś znowu za nami zostało na drodze
Wiodącej w nieznane
W ciągłym marszu przez czas
Gdzie każda minuta może być ostatnią
Idziemy – gromadząc wspomnienia
Budując mijaną codzienność
Z myślą o przyszłości – wielkiej niewiadomej
Ciągle chcemy wierzyć
Że z nadejściem nowego roku
Odbieramy kredyt szczęścia
Którego wciąż w życiu mamy za mało
I patrzymy z ufnością w przyszłość
A tylko starzy ludzie
Oglądają się z żalem za siebie
Zamykam zakończony kalendarz
Całkiem już niepotrzebny
I kładąc kabałę z marzeń
Piję toast za moje plany
Pragnąc
Aby się spełniły
31. grudnia 1987 roku, Zabrze Północ
Napisane w nastawni ZPn – Zabrze Północ
w czasie sylwestrowego dyżuru
W SAM RAZ NA POSYLWESTROWE POWROTY. SĄ WŚRÓD NAS I TACY, KTÓRYM TEN OBRAZEK JESZCZE DŁUGO BĘDZIE PRZYPOMINAŁ O JEDEN KIELISZEK ZA DUŻO. CÓŻ, TRZEBA PRZETRWAĆ, NIE INACZEJ…
Pisał i rysował
Wiesław Machnik
Na zdjęciu: Autor w swojej nastawni