SUPER-PAŃSTWO – KULISY TWORZENIA NOWEGO PORZĄDKU

Prostym językiem na trudne tematy

Jeszcze do niedawna pogłoski o tworzeniu nowych struktur zarządzania europejskim kontynentem i nazywania tego nowego tworu Super-Państwem wkładałem między to wszystko, co nazywamy teoriami spiskowymi, czy też wizjonerskimi pomysłami dzisiejszych przepowiadaczy przyszłości. Wszak stworzono już coś, co nazwano Unią Europejską, po co więc tworzyć coś nowego i obalać to, co działa – wprawdzie nie bardzo sprawnie, ale jednak.

Z nieskrywanym smutkiem wysłuchałem kanclerz Niemiec, pani Angeli Merkel a także głowy kolejnego europejskiego państwa, prezydenta Francji – pana Emmanuela Macrona, który – jak rozumiem – zgadza się z panią Merkel co do tego, że mieszkańcy poszczególnych państw Starego Kontynentu powinni się wyzbyć suwerenności na rzecz tworzenia nowych struktur zarządzania. Inaczej mówiąc, dano nam, szarym obywatelom jasno do zrozumienia, że rozpoczął się proces tworzenia państwa bez granic, a także odmienności kulturowej czy historycznej na zupełnie nowych zasadach, innymi słowy historię świata zaczęto pisać na nowo (zaiste niepokojące zjawisko).

Przyznam, na początku nie dowierzałem słowom, dochodzącym z czarnej skrzynki, stojącej w pokoju, więc gorączkowo rozpocząłem poszukiwania konkurencyjnych serwisów informacyjnych, a także wielu źródeł internetowych. Niestety ani się nie przesłyszałem ani też, jak się okazuje, wspomniany temat nie należy do tych z gatunku fantastyki, bowiem doniesienia wspomnianych mediów pokrywały się jota w jotę.

Mam zostać istotą, z której wyssano wiedzę o tym, skąd jest, kim jest. Czas, bym stał się  obywatelem Super-Państwa, z jedną flagą, jednym hymnem, jedną armią, a jedyną religią, którą mam prawo wyznawać, to dekalog napisany przez dzisiejszych Bogów. (Jeżeli moje rozumowanie jest słuszne, to zaiste upadliśmy na samo dno, więc proszę Boga, bym się mylił). Co zatem z kulturą a także pozycją tak wysoko uprzemysłowionych państw jak Niemcy, czy Francja?

Otóż kraje te, a raczej społeczeństwa tych państw, z pewnością nie pozwolą, aby zniszczono ich tożsamość, zatem wygląda na to – i obym się mylił – że oto następuje nic innego, jak powtórka tego, czego doświadczali nasi dziadkowie i ojcowie, a co – jak pamiętamy – pochłonęło miliony ofiar. Rok 1939, a tak naprawdę wizje zbudowania mocarstwa, stworzonego przez społeczeństwo panów-nadludzi, przeprowadzano w tym czasie, tworząc na początek falę przemocy poprzez liczne prowokacje, a na koniec niepokornych karcono znanymi nam metodami (głównie poprzez masową likwidację wszystkich, nie mających wspólnych korzeni ze wspomnianą rasą nadludzi).

Jakże łatwo skojarzyć politykę, tworzoną lat temu kilkadziesiąt, z obecną sytuacją.  Różnica tworzenia kolejnego totalitarnego systemu polega jedynie na tym, iż nie zniewala się narodów przy pomocy czołgów, obozów koncentracyjnych, a tworzeniu nowej ideologii w myśl pozornie bardzo humanitarnych haseł, mówiących o wolności, demokracji etc… Realnie ideologia ta nie ma niczego wspólnego z ochroną ludzkich praw, a przeciwnie… Dlaczego zatem mielibyśmy ślepo brnąć za czymś, co już wielokrotnie kosztowało świat największą cenę? (Cdn.)

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*