Stepan Bandera dla nas, świadomych historii mieszkańców umiłowanej Polski, to wróg śmiertelny i nazista! (10)

 

Od zamachu stanu w 2014 r. ukraiński rząd sam był w centrum niezliczonych skandali, łączących go z elementami faszystowskimi. Na przykład w roku 2019 roku były wiceprezydent Zieleńskiego – Ołeksij Honczaruk był na neonazistowskim koncercie rockowym. W tym samym roku Zełenski nazwał Banderę „niekwestionowanym bohaterem”, który „bronił wolności Ukrainy”. Ochotniczy batalion Azow poprzez faszystowską symbolikę, autonomię i estymę, jaką ową jednostkę darzy międzynarodowa kamaryla nazistów, stał się symbolem i przypomnieniem tego, że historia lubi się powtarzać.

W tym procesie zachodni imperializm, globaliści, Stany Zjednoczone, po raz kolejny znalazły użytecznego sojusznika w ukraińskich siłach faszystowskich, aby zrealizować ich wieloletnie plany podziału Rosji na mini-państwa i grabieży jej zasobów naturalnych. Bez uzbrojenia i wsparcia sił faszystowskich, takich jak batalion Azow, które odgrywają przewodnią rolę w Siłach Zbrojnych Ukrainy, Ukraina nie byłaby w stanie toczyć obecnej wojny.

Reuters szacuje, że w 2020 r. takie milicje, składające się głównie ze skrajnie prawicowych ekstremistów i przez nich kontrolowane, stanowiły 40 proc. ukraińskich sił zbrojnych i liczyły 102 tys. ludzi, szkolonych przez NATO, służby specjalne Wielkiej Brytanii i… Polski. Dzisiejsza Ukraina nie dostrzega w postaci Bandery politycznego ani ideologicznego wzorca. Stepan Bandera postrzegany jest w sposób symboliczny, reprezentując walkę i poświęcenie na rzecz wolnej Ukrainy. Zwłaszcza gdy agresorem znów jest Rosja.

Dziwny to „bohater” i sami Ukraińcy, czcząc nazistę z pozycji osoby mieszkającej w Polsce, zachowują się niedorzecznie – może jednak w kulcie siły, kulcie skrytobójców, dewiantów, oszalałych z nienawiści jest metoda, która nas Polaków swym podstępem pokona? Współcześni ukraińscy nacjonaliści AD 2023, którzy – jak widzimy na ekranach telewizorów – są nie tylko ideologami sprawy ukraińskiej, ale fanatycznymi bojownikami, walczącymi nowoczesnym sprzętem na potrzeby chwili, ewoluują. Może tylko dla osiągnięcia nowych celów, między innymi jakiejś daniny od niespełna rozumu Polaków i ich rządu? Celem bojowników Azowa jest państwo narodowe:

„[…] Podobnie jak Michnowski opowiadamy się za Ukrainą dla Ukraińców. Jednak w tej wojnie widzimy, jak duża liczba Ukraińców walczy w ramach jednostek Federacji Rosyjskiej, bombardując nawet miasta, w których mieszkają ich rodzice. Dlatego rozumienie Ukraińców jest głęboko duchowe, a nie wyłącznie związane z matką, z jej genami. Ukraina dla Ukraińców, którzy stanęli w jej obronie lub się do niej przyczynili (także w sferze cywilnej) i europejskich ochotników, gotowych przelewać krew za Ruś-Ukrainę. Po naszym zwycięstwie nie może być tak, że ci, którzy uniknęli mobilizacji, mają takie same prawa jak ci, którzy zostali zmobilizowani lub byli ochotnikami wojskowymi lub cywilnymi. […] Egalitarne prawo wyborcze dało Ukrainie nie tylko prezydentów Krawczuka i Kuczmę, którzy oddali broń nuklearną za puste gwarancje Memorandum Budapeszteńskiego, władzy oligarchów i prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, ale także tysiące prorosyjskich deputowanych różnych szczebli, którzy pracowali dla Federacji Rosyjskiej przez lata, zatruwali nas pacyfizmem, a teraz na okupowanych terytoriach przechodzą na stronę Federacji Rosyjskiej. […] W przeciwieństwie do ukraińskiego nacjonalizmu z lat 40. nie twierdzimy, że wszystkie ukraińskie ziemie etnograficzne zostały włączone do państwa ukraińskiego, ponieważ część z nich znalazła się w granicach przyjaznych nam państw, takich jak Polska. Wielka pomoc Polski w tej wojnie usunęła 99% problemów w stosunkach ukraińsko-polskich. Dla nas ważne jest, aby Ukraińcy mieli możliwość zachowania i rozwijania swojej tożsamości narodowej i kulturowej na ukraińskich ziemiach etnograficznych. We współczesnym ukraińskim nacjonalizmie ukształtowała się koncepcja polityki zagranicznej Międzymorza (Unii Bałtycko-Czarnomorskiej) – militarno-gospodarczego bloku historycznie bliskich sobie państw. Po co odrywać od Polski Chełm czy Przemyśl, skoro w ramach Międzymorza Ukrainiec będzie miał w Chełmie i Przemyślu takie same prawa jak Polak? […].”…

Niemal 70 lat wcześniej: „[…] Co to jest nacjonalizm? Jest to zachowanie i nieustanny nieograniczony wzrost narodowej ukraińskiej siły duchowej wspólnoty ludzi. Nacjonalista postrzega Naród jako żywą istotę duchową, która nie ma granic dla swojego wzrostu i rozwoju. Przedstawiciele narodu muszą wyeliminować wszystkie przeszkody na tej drodze. „Naród jest wiecznością” – uczy ukraiński nacjonalizm. Jego korzenie wyrastają z głębi wieków, a ruch rozwoju skierowany jest ku niezrozumiałej przyszłości” – pisał ideolog Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, ppłk Mykoła Sciborski, w swoim dziele Narodokracja z 1935 roku.

Ideolog ukraińskiego nacjonalizmu, Jurij Lipa w artykule Rasa ukraińska z 1936 roku pisał o nadrzędnej wartości instytucji rodziny dla państwa narodowego: rodziny tworzące państwo. Tutaj jeszcze raz przypominamy, że naród, klan (odrzucając cudze słowo „rasa”) – to, co się narodziło, to, co narodziło się w większej liczbie, łączy jedna krew. Ani jednostka męska, ani żeńska nie jest odpowiedzialna za przyszłość klanu – odpowiada za nią rodzina. W tym, że w obronie płodności (przed mistrzami aborcji i bezrozumem) rodzina po raz kolejny staje się budulcem państwowości.

„[…] Rodzina jest ważna nie tylko jako łańcuch dziedzictwa krwi, ale także jako tradycja pracy. Aby wojownik był dobrym wojownikiem, konieczne jest, aby pochodził z rodziny wojskowej, a nawet lepiej – z kilku wojskowych rodzin. Podobnie ksiądz jest od księdza, robotnik od robotnika, a nawet więcej: marynarz od marynarza, ślusarz od ślusarza, a szewc od pewnego rodzaju szewców. Wtedy opanują swoją pracę, kiedy będą mieli ją we krwi, w pokoleniach rodziny. Z tego powodu, że Idea Narodu jest odwieczną walką i walką, która nie może ustać ani na chwilę. Podstawą naszej ideologii – to ukrainocentryzm (Ukrainian-centrism) w polityce wewnętrznej i zagranicznej, tradycyjne wartości rodzinne, prawo do posiadania broni, silna i profesjonalna władza państwowa, nacjonalizm gospodarczy i solidarność narodowa. Idea Narodu nie działa sama z siebie. Ma lidera. Naszym Liderem jest Andrij Biłeckij.

Przywódca różni się od reżysera tym, że nie posyła innych na śmierć, ale przewodzi. To na niego spadają pierwsze wrogie sztuczki i daje przykład, jak je znosić. Całe jego życie podporządkowane jest realizacji Idei Narodu (maksymalny rozwój i wzrost wspólnoty krwi i ducha). Jeśli zboczy z tej ścieżki choćby o krok – traci aurę przywództwa. Przestaje być przywódcą, bo okazuje słabość – przedkłada osobiste interesy nad wspólne interesy. Kto raz w życiu zboczył z drogi zmagań Idei Narodu – na zawsze traci prawo do Przywództwa […]”.https://fortress.kyiv.ua/ideology/.

Wydarzenia 1991 roku ostatecznie doprowadziły do oficjalnego powrotu Bandery do ukraińskiej polityki. Wyraźną oznaką reakcyjnego, nacjonalistycznego charakteru stalinowskiej Komunistycznej Partii Ukrainy było to, że w 1990 roku na 28. Zjeździe ukraińscy staliniści dyskutowali o potencjalnej całkowitej rehabilitacji OUN i UPA. Ostatecznie partia zdecydowała się nie kontynuować rehabilitacji, ale wojnę między OUN-UPA a sowieckimi urzędnikami nazwała skandalicznie „wojną bratobójczą”.

W 1990 roku we wsi Stary Ugrynów, gdzie urodził się Bandera, pojawił się pierwszy pomnik Bandery. Wiele innych powstało w całej zachodniej Ukrainie, gdy emigranci OUN powrócili do kraju, weszli do polityki i utworzyli organizacje nacjonalistyczne, takie jak Centrum Odrodzenia Narodowego im. Stepana Bandery w Kijowie. W styczniu 2010 roku Wiktor Juszczenko nadał Stepanowi Banderze tytuł Bohatera Ukrainy. 2. kwietnia 2010 r. Doniecki Rejonowy Sąd Administracyjny uznał ten dekret za niezgodny z prawem i uchylił go. 23. czerwca ta sama decyzja została potwierdzona przez Sąd Apelacyjny Sądu Administracyjnego w Doniecku. W 2011 roku Naczelny Sąd Administracyjny Ukrainy ostatecznie odebrał Banderze tytuł bohatera. „Jednakże, jeśli wymagają od nas, by wyrzucić z pamięci Banderę, będziemy dumnymi nie tylko codziennością. […] Bo przecież tylko my możemy sobie poradzić ze swoimi świętymi i grzesznymi” – Wołodymyr Wiatrowycz, były szef ukraińskiego IPN.

Ukraina, o jaką dziś walczy społeczeństwo ukraińskie, będzie musiała przyjąć moralną odpowiedzialność za zbrodnie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Tak jak Niemcy przyjęli odpowiedzialność za zbrodnie III Rzeszy. Pełne oczyszczenie stosunków polsko-ukraińskich będzie wymagało potępienia przez Ukraińców Rzezi Wołyńskiej i wszystkich zbrodni, dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów. Czy z tej ogromnej historii, pełnej bólu i krzywd Polek i Polaków, rysuje się piękne pojednanie, czy zgniły kompromis, na warunkach i na mętnej wrażliwości samych Ukraińców?

Roman Boryczko,

 styczeń 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*