Słów kilka o pomniku żołnierzy KOP w Wytycznie

W Wytycznie na Polesiu (czyli resztkach tej ogromnej krainy geograficznej, jaka po II wojnie w większości przypadła ZSRR, a której polski skrawek nazywany jest Polesiem Zachodnim lub Polesiem Lubelskim) stoi pomnik żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP), walczących z Armią Czerwoną we wrześniu i październiku 1939 roku.

Wycofujące się przed zdradziecką i tchórzowską nawałą radziecką oddziały KOP-u, broniące wschodniej rubieży Państwa Polskiego we wrześniu 1939 roku, po przekroczeniu rzeki Bug miały za zadanie dołączyć do walczącej wciąż Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie, dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga. Właśnie w miejscowości Wytyczno doszło do zaciętych walk żołnierzy KOP-u z jednostkami pancernymi Armii Czerwonej. Straty poniesione przez KOP były duże, o czym świadczy pomnik, stojący w Wytycznie, upamiętniający polskich pograniczników i ich wschodni „długi marsz” obronny.

Ludzie bowiem nie zapomnieli o odysei żołnierzy KOP-u na Kresach, o ich bohaterskiej walce. Jednym z najwybitniejszych piewców formacji i jej wschodniej odysei w okresie PRL był historyk, Jerzy Łojek, który nie otrzymał tytułu profesorskiego za działalność polityczną, natomiast został pośmiertnie odznaczony orderami Polonia Restituta przez prezydentów: Ryszarda Kaczorowskiego i Lecha Kaczyńskiego, w uznaniu za naukowe dokonania i społeczno-niepodległościową działalność.

Pomysłodawcą upamiętnienia wysiłku zbrojnego Korpusu Ochrony Pogranicza w Wytycznie był natomiast ppłk dr inż. Edward Romanowski, wykładowca Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) w Warszawie. Rodzinnie był on związany z Polesiem Lubelskim. Uczony wojak zapalił i zaangażował miejscowych ludzi do wykonania dzieła, jakim było postawienie pomnika poległych żołnierzy. Pamiętajmy, że budowa pomnika żołnierzy KOP-u miała miejsce w okresie PRL, co prawda u jego schyłku, ale o legalności przedsięwzięcia jeszcze mowy nie było. Nikt z tzw. oficjeli nie chciał zaryzykować wsparcia, groziło to bowiem w najlepszym razie utratą stanowiska. W najgorszym – sprawą karną.

Podpułkownik Edward Romanowski ludzi chętnych do pracy przy pomniku szybko znalazł – lecz znacznie gorzej było z materiałami i narzędziami. Dlatego też zaczął szukać sponsora. Jedynym sensownym wydawała się być kopalnia węgla kamiennego w Bogdance, ona jednak nie prowadziła robót budowlanych, toteż nie mogła jako taka udzielić wsparcia społecznej inicjatywie budowy pomnika poległych żołnierzy KOP-u. W dodatku politycznie było na to o rok-dwa za wcześnie.

Wykonawcą wszelkich robót naziemnych w lubelskich kopalniach, nie tylko w Bogdance, było Lubelskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego (tzw. Przemysłówka), które miało swoje placówki przy kopalniach, do których przylegały lecz organizacyjnie były od nich wyraźnie wydzielone. Z kopalniami łączył LPBP jedynie płot.

Podpułkownik Edward Romanowski trafił właśnie do Przemysłówki, jako głównego wykonawcy naziemnej infrastruktury kopalnianej, przez co postronni utożsamiali ją z samą KWK. Jako główny wykonawca obiektów naziemnych kopalni w Bogdance, Stefanowie i Nadrybiu, lubelska Przemysłówka posiadała zaplecze administracyjne, magazynowe i produkcyjne przy Bogdance, ale także magazyny w Nadrybiu i Stefanowie. Instalacje elektryczne wykonywał jako podwykonawca Eletromontaż z Lublina, natomiast hydraulikę – przedsiębiorstwo Instal, także z Lublina. Produkowano na miejscu beton, konstrukcje stalowe, oprzyrządowanie. Stąd właśnie wzięła się legenda, krążąca do dzisiaj o kopalnianej pomocy dla społeczników z Wytyczna.

Podpułkownik Edward Romanowski otrzymał pomoc od LPBP, a dokładnie od jej „reprezentanta”, Edwarda L. Soroki, który w owym czasie pracował na pełnym etacie jako kierownik magazynu, a jednocześnie na pół etatu jako kierownik hoteli robotniczych w Bogdance oraz kolejne pół etatu jako technik (bywało, że główny) budowy LZW. Jednym słowem pracował na dwóch etatach jednocześnie. Był to obrotny, organizacyjnie utalentowany, dynamiczny, sprawny, z wykształcenia technik budowlany i saper, a zamiłowania happener oraz krytyk sztuki (obecnie publicysta). W kierowanym przez siebie hotelu robotniczym w Bogdance zorganizował Centrum Sztuki Tymczasowa Skrzynia Biegów, które miało kontynuować projekty i dyskusje wrześniowych Interdyscyplinarnych Spotkań Twórczych w Centrum Sztuki Galeria EL dr Ryszarda Tomczyka w Elblągu, w roku 1986. Był tam szefem ekipy twórców lubelskich.

Edward L. Soroka – Wytyczno, czerwiec 2019

Do niego też zgłosił się ppłk dr inż. Edward Romanowski, prosząc o materialne wsparcie pomysłu zbudowania pomnika dzielnym żołnierzom Korpusu Ochrony Pogranicza. Miało to miejsce w roku 1988. Podpułkownik Edward Romanowski pokazał mu projekty, jednak Edward L. Soroka ad hoc naszkicował własną wizję, obiecując, że jeśli ona zostanie zrealizowana, to wesprze całość prac budowlanych. Szkic Soroki został uwzględniony w nowym projekcie, wobec czego obiecana pomoc, w postaci narzędzi do pracy oraz materiałów budowlanych trafiła do Wytyczna. Soroka osobiście nadzorował dostawę betonu, który był dowożony na plac budowy betoniarkami samochodowymi.

Budowa rozpoczęła się w roku 1988, zaś w roku następnym pomnik stał już na swoim miejscu.

Z latami przybywało mu elementów dydaktycznych i plastycznych, ale to całkiem inna historia.

Andrzej Filus

Foto: Agnieszka Brytan

Lech L. Przychodzki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*