Skrajność w mediach na wagę złota – o. Maksymilian Kolbe i jego uczeń – o. Tadeusz Rydzyk (4)

Maksymilian Kolbe urodził się w 1894 roku w Zduńskiej Woli. Pochodzący z polsko-niemieckiej rodziny, dorastał w Łodzi i w Pabianicach. Młody Maksymilian od dziecka odznaczał się niebywałym zmysłem inżynieryjnym mimo bardzo słabego zdrowia. Młody Rajmund Kolbe (tak brzmiało imię, które otrzymał na chrzcie św. Maksymilian) pasjonował się matematyką i fizyką. Już w wieku 15 lat wysłał własnoręcznie wykonane projekty urządzeń – takich jak np. telegraf oraz „aparat zapisujący mowę i głosy natury” (pierwowzór dzisiejszego dyktafonu) do urzędu patentowego we Lwowie. Podjął też naukę w seminarium duchownym we Lwowie. W 1914 roku złożył śluby zakonne.

Studiował w Krakowie i Rzymie, zdobywając doktorat z filozofii (1916) i teologii (1919). Trzy lata później został jednym z założycieli Rycerstwa Niepokalanej – był rok 1922. Marzenia o miejscu ewangelizacyjnym zrealizował dzięki swej charyzmie. Pierwszy numer Rycerza Niepokalanej, który ukazał się w styczniu 1922 r., powstał wyłącznie za pieniądze, pochodzące od sponsorów i z datków od przyszłych czytelników pisma. W artykule wstępnym do tego numeru Maksymilian pisał: „Z braku kapitału zapasowego nie możemy na razie upewnić P.T. Czytelników, że otrzymają regularnie »Rycerza Niepokalanej«”. Datki płynęły wartkim strumieniem i początkowo Rycerz… drukowany był w krakowskich drukarniach. Ale dewaluacja marki polskiej powodowała, iż wszystko drożało z dnia na dzień. Ojciec Maksymilian zaczął myśleć o zakupie własnej maszyny drukarskiej. Starą maszynę odnalazł u sióstr w Łagiewnikach, ale nie miał miliona marek na jej zakup. Pieniądze podarował na ten cel pracujący w USA zakonnik. Pod koniec 1922 r. prowincjał franciszkanów nakazał Maksymilianowi przeniesienie wydawnictwa do Grodna. Tam znacznie zwiększył się nakład pisma – w lutym 1925 r. osiągnął 25 tys. egzemplarzy. W 1927 r. gazeta miała już 65 tys. egzemplarzy nakładu. Maksymilian Kolbe oglądał tereny pod przyszły klasztor w połowie lipca 1927 r. Od księcia Jana Druckiego-Lubeckiego franciszkanie otrzymali ziemię w Teresinie k/Warszawy na budowę klasztoru.

Tu również zadziałał cud i nieprawdopodobny wysiłek człowieczy, bowiem pierwsze budynki powstały w zaledwie dwa miesiące. Zakonnicy nie mieli niczego. W czasach międzywojennych Polska była krajem o trudnej sytuacji gospodarczej i brakowało materiałów budowlanych. Dwa wagony desek na ogrodzenie podarował im książę Seweryn Czetwertyński, właściciel m.in. Hotelu Europejskiego w Warszawie. Największą rolę odegrał jednak brat Zenon Żebrowski, który gdzie tylko mógł, kwestował na nowy klasztor. Okoliczni gospodarze patrzyli na szalonych mnichów nieufnie lecz gdy zobaczyli ich zapał i oddanie sprawie, włączyli się w dzieło. Przygotowywali posiłki dla pracujących, przynieśli słomę, która służyła jako posłanie. Początkowo bracia spali na strychu czy podłodze, ale i potem tylko na worach ze słomy. Domy były z leszu i niskie, zapadnięte z czasem w ziemię, wiał z nich duch ubóstwa.

Ojca Kolbe to nie zrażało. Był zaangażowany w swoją pracę do tego stopnia, że zdarzało się mu przyjść na spotkanie do biskupa w brudnych butach i habicie. Inni duchowni zwracali mu uwagę, iż tak nie wypada, a on odpowiadał: „Wracam właśnie z budowy”. W klasztorze w Niepokalanowie pracowało ponad 760 zakonników. Do klasztoru doprowadzono także tory kolejki wąskotorowej. Było to samowystarczalne miasteczko z własną piekarnią, strażą pożarną i elektrownią!

W 1938 r. w Niepokalanowie uruchomiono pierwszą katolicką rozgłośnię radiową. Podjęto też próby uruchomienia telewizji, zainicjowano również budowę… lotniska. Ojciec Kolbe miał wielkie marzenia, które potrafił jakimś cudem realizować. Gdy na początku 1930 r. ojciec Maksymilian wyjeżdżał do Japonii, w klasztorze mieszkało nieco ponad stu zakonników. Według stanu z końca 1935 r. było ich 532. A pod koniec 1936 r. już 658. Od maja 1935 r. w niepokalanowskiej drukarni powstawał też Mały Dziennik, a od 1936 r. Biuletyn Misyjny. W 1932 r. rozpoczęto druk wewnętrznego pisma Niepokalanowa Zagroda Niepokalanej, które później zmieniło tytuł na Echo Niepokalanowa. W 1937 r. drukowano je w 730 egzemplarzach. O. Kolbe zdobył pieniądze na bardzo drogą drukarnię i postawił na prowadzenie imperium medialnego na miarę swoich czasów. Pod jego nieobecność (misja ewangelizacyjna w Japonii) Niepokalanów rozkwitł. O skali imperium medialnego o. Kolbe świadczy fakt, że w Niepokalanowie w 1938 roku przebywało prawie 800 zakonników, oficyna zatrudniała 577 pracowników, wydawała 11 periodyków, a ich nakłady dochodziły do  800 tys. (Rycerz Niepokalanej) i 300 tys. (Mały Dziennik). (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

listopad 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*