Są takie chwile, kiedy nic nas nie dzieli…

W niedzielę, 17. czerwca przekazany został Knurowowi dekret, z którego treści wynika, że od tej pamiętnej daty patronką miasta została św. Barbara. Dokument na ręce lokalnych władz złożył metropolita katowicki, arcybiskup Wiktor Skworc. Na uroczystości, które odbyły się w sali Ratusza przybyli parlamentarzyści, posłowie i senatorowie. Obecni byli też goście z Republiki Czeskiej i Słowacji, a także główni inicjatorzy tego wspaniałego pomysłu – radni Miasta Knurowa oraz prezydent – Adam Rams. Swoją obecnością uroczystości zaszczycili: wojewoda katowicki oraz starosta powiatu gliwickiego, jego zastępca oraz radni. Obecny był także zastępca prezesa Zarządu JSW SA ds. technicznych, Tomasz Śledź, a także wielu byłych dyrektorów KWK Knurów.

Oprawę muzyczną do uroczystości zapewnił zespół kameralny Slavika Musa pod dyrekcją Tomasza Sadownika oraz Orkiestra Dęta Kopalni Knurów pod dyrekcją Mariusza Kowalczyka. Gości powitał przewodniczący Rady Miasta, wspominając przy tym początek drogi tego wspaniałego pomysłu, aż do szczęśliwego zakończenia, zwieńczonego dzisiejszymi uroczystościami. Wielokrotnie podkreślał, że nie byłoby tej radosnej chwili, gdyby nie serdeczne przyjęcie delegacji miasta przez arcybiskupa na samym początku i wielkiemu staraniu ze strony Jego Ekscelencji. Arcybiskup gorąco wspierał tę ideę, podkreślając, że miastu, blisko związanemu z górnictwem, należy się taka patronka.

Ksiądz arcybiskup podczas swojej wypowiedzi nie krył wielkiej radości, iż może oddać w ręce miasta dokument, w którego treści zawarte są słowa mówiące, że od tego dnia orędowniczką, nie tylko górników a wszystkich mieszkańców górniczego grodu, stała się św. Barbara. W podobnych ciepłych słowach wypowiadał się prezydent miasta, Adam Rams, który przecież jak mało kto „czuje bicie serca tego miasta”, bo stąd wywodzą się jego korzenie.  Po ceremonii przekazania dokumentu odbyła się uroczysta msza święta w kościele pod wezwaniem Cyryla i Metodego, której przewodniczył – w asyście wielu duchownych – ksiądz arcybiskup metropolita katowicki, Wiktor Skworc.

Uroczystościom towarzyszyło wielu przedstawicieli mediów, oni też w szczegółach relacjonować będą owo szczególnej wagi nie tylko dla samego miasta wydarzenie, być może dlatego właśnie warto spojrzeć na knurowskie święto nieco z innej strony. Na przykładzie Knurowa widać bowiem, że święci nie dzielą a łączą nas ze sobą. Są takie chwile, kiedy nic nas nie dzieli, polityka schodzi na dalszy plan, wszyscy widzą tę samą potrzebę – uczestniczenia w czymś podniosłym, ważnym dla wszystkich.

Niezliczona ilość pocztów sztandarowych – policji, straży miejskiej, klas mundurowych, harcerzy, organizacji parafialnych, politycznych, delegacji szkół i organizacji młodzieżowych. Kościół wypełniony po brzegi wiernymi, wśród których obecnych było wielu gości z południa, gdzie Barbora Święta czczona jest w podobny sposób, jak dzieje się to u nas. To wszytko jest dziś bardzo ważne i ma ogromne znaczenie. Cisną się wręcz na usta słowa pieśni nieznanego autora, które można śpiewać do melodii Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród, a brzmią one tak:

Nie rzucim Chryste świątyń Twych,

nie damy pogrześć wiary! Próżne zakusy duchów złych,

i próżne ich zamiary.

Bronić będziemy Twoich dróg. Tak nam dopomóż Bóg.

Co to ma wspólnego z uroczystościami w Knurowie? Otóż zarówno Knurów, jak ta pieśń, stanowią wielki symbol wartości, które wciąż w nas żyją, nie umarły, a wielu dziś zależy na tym, aby tak się stało. Mamy szczęście do prezydenta, który czuje tę ziemię sercem i duszą, podobnie jak starosta powiatu gliwickiego i jego zastępczyni, dla której Knurów jest miastem rodzinnym. Mamy szczęście do władz województwa śląskiego i wojewody, rozumiejącego niejako od środka potrzeby mieszkańców tej ziemi. Wszystko to każe nam mieć nadzieję, że jesteśmy w stanie przetrwać najgorsze, a gdy będzie trudno, to pomodlimy się do swojej patronki – Barbary Świętej, bo przecież ciągle jeszcze wierzymy…

Fotografie i tekst:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*