Rosjanie naszym wrogiem? (10)

Putin jeszcze długo będzie rządził, czy on też chce być globalistą?

„Kiedy pieniądze mówią, prawda milczy” – głosi rosyjskie przysłowie, odnoszące się do związku między bogactwem a korupcją. Gdy na rosyjskich ulicach szaleje pandemia, władza nie panikuje, a wykorzystując sprzyjającą sytuację chaosu cementuje się i okopuje na wygodnej dla siebie pozycji. Rosyjski parlament przegłosował zmiany w konstytucji, które dają prawo Władimirowi Putinowi do dwóch kolejnych kadencji prezydenckich, co oznaczałoby, że obecny prezydent mógłby pozostawać na tronie aż do 2036 r.

Tym samym Wladimir Władimirowicz Putin, który rządzi Rosją od 2000 r., mógłby w 2024 r. ponownie kandydować na urząd prezydenta. Zważywszy, że konstytucja ogranicza ilość kadencji do dwóch, mógłby kolejny raz kandydować w 2030 r. – tym samym pozostając u władzy aż do 2036 r. To, co dzieje się obecnie w Rosji, pokazuje, iż rządzi tym krajem układ zorganizowany wokół wielkich pieniędzy, który nie da się łatwo odsunąć od władzy, zaś ewentualna opozycja – jak widać – również wywodzi się z samego układu władzy. Statystyczni Rosjanie mogą tylko się przyglądać ruchawce na królewskich salonach.

Putinizm to wiele scenariuszy działania i przewaga taktyki nad strategią. Z tego powodu trudno jest przewidywać kolejne ruchy Kremla. Również kremlowskim bojarom. Z jednej bowiem strony przetarg na stanowisko prezydenta został ogłoszony, ale z drugiej zmiana prawa, umożliwiająca Władimirowi Putinowi ponowne kandydowanie oznacza, że nikt na Kremlu tak naprawdę nie wie, czy go nie odwołano. Władimir Putin nie będzie bowiem musiał kandydować na prezydenta w 2024 roku, a jedynie będzie mógł kandydować. Tym samym bojarzy nie są pewni, czy gra nadal się w ogóle toczy. Jeśli obstawią opcję, że tak, to będą zmuszeni, zabiegając o ewentualne poparcie cara, prośby doń kierować z jeszcze większym niż do tej pory uniżeniem. Tym samym Władimir Putin w 2024 albo znów zostanie ogłoszony carem, albo formalnie ustąpi, ale de facto i tak nim pozostanie.

Prezydent Putin nie jest li tylko politykiem lokalnym w znaczeniu globalnym. Wielcy tego świata czekają na jego słowa i istnieje wiele oznak na niebie, że słowa Putina nie są tylko pewną filozofią, a stanowią przekaz zmian, które nadchodzą teraz!

51. doroczne spotkanie Światowego Forum Ekonomicznego odbyło się pod hasłem „Wielki reset”, co stanowi zobowiązanie do wspólnego i pilnego budowania podstaw globalnego systemu gospodarczego (jako odpór kolejnym pandemiom i nagłym wydarzeniom, mogącym wszystko zburzyć) i społecznego dla bardziej sprawiedliwej, zrównoważonej i odpornej przyszłości. Prezydent Putin wygłosił przemówienie określające „erę C wojny światowej”. To termin odnoszący się do zmiany postrzegania codzienności, patrząc przez pryzmat tego, co w roku 2020 zadziwiło całą ludzkość. Ludzkość w sposób heroiczny i nieskoordynowany trwa w wysiłku powstrzymania Covid-19 i powrotu do normalności – tej, jaka była, nigdy już nie doznamy! Czeka nas nowa rzeczywistość.

„Niechęć do rozwiązywania problemów świata w XX wieku przerodziła się w katastrofę II wojny światowej. Teraz taki ostry konflikt jest niemożliwy, naprawdę mam taką nadzieję. To oznaczałoby koniec cywilizacji”. Globaliści i wielki kapitał wzięli na siebie odium przewodzenia nad całym światem. Kotary i maski opadły, to co stanowiło literaturę science fiction, stało się prawdą! Prezydent Rosji w walce dobrego ze złym staje po stronie prawdy, staje po stronie dobra! Scenariusz wszak wymaga, by zwykły obywatel miał poczucie, iż nie wszystko stracone!

Hiszpański publicysta dziennika El Mundo, Federico Jimenez Losantos snuje wizję, że finansowa elita świata, głównie właściciele dużych koncernów technologicznych, popierają zapędy do panowania nad światem chińskiego prezydenta Xi Jinpinga. To nie chodzi tylko o osobę, ale o system, jaki stoi dziś u podwalin współczesnych wysokorozwiniętych Chin. Komunizm liberalny z względną wolnością gospodarczą i… obozami koncentracyjnymi i reedukacyjnymi! Hasła komunistyczne, popierane przez reżim w Pekinie, np. dążenie do „stworzenia nowego człowieka”, nie są odległe wielkim przedsiębiorcom, takim jak Bill Gates, a także właścicielom dużych koncernów. Xi Jinping ma ambicje stania się władcą świata. „A do jego światowego projektu postCovid-19 przyłączają się monopoliści Sieci oraz technologii: Google, Apple, Amazon, Facebook, Twitter, Microsoft, a także politycy-komuniści.

Nowy chiński człowiek

Prezydent Putin idzie tą samą ścieżką, ale przestrzega… Wirtuoz globalnych zmian, Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) jest jednocześnie intelektualną bliską duszą Władimira Putina. Rosyjski przywódca na samym początku intrygująco wyjawił, iż po raz pierwszy spotkał słynnego globalistę w 1992 roku i przez całe lata 90. regularnie uczestniczył w corocznych spotkaniach jego organizacji. Ich ostatnie spotkanie twarzą w twarz odbyło się w rodzinnym mieście Putina – Sankt Petersburgu w listopadzie 2019 r., kiedy to Schwab podarował mu swoją książkę Czwarta rewolucja przemysłowa. Prezydent Putin najwyraźniej przeczytał ją w całości, skoro w swoim przemówieniu nawet przywołał tę kontrowersyjną koncepcję.

Putin widzi możliwość zmian, ale podkreśla, że mogą one nadejść tylko wtedy, gdy korzysta z nich człowiek! Pochwalił sukcesy Chin w ograniczaniu ubóstwa i osiągnięcia gospodarcze krajów rozwijających się w ciągu ostatnich 40 lat, podając jako przykład Chiny. Pochwalił również postęp, jaki Rosja poczyniła w tym zakresie, mówiąc, że Rosja zmniejszyła liczbę osób o niskich dochodach z 64 milionów w 1999 roku do około 5 milionów obecnie. Putin zwrócił również uwagę, iż rozwinięte kraje Europy i Stanów Zjednoczonych stoją przed dylematem wysokiej klasy zróżnicowania, a globalny rozwój społeczno-gospodarczy wykazuje nierównowagę. Putin powiedział, że według Rosji „skończyła się era, związana z próbami budowy scentralizowanego, jednobiegunowego porządku światowego”. Mówiąc prościej: liberalna globalizacja poległa! (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2021

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*