Roger Waters wzywa w imieniu miłujących pokój na świecie do zakończenia rozlewu krwi na Ukrainie

Od tłumacza (z wersji włoskiej): Słowa, które poniżej przeczytacie, nie są wygodną prawdą dla przeciętnego Kowalskiego w Polsce owładniętej „bander amokiem”. Takich zainfekowanych szczuropolaków jest w Polsce ciągle ponad 70%. To myślący inaczej. Lata temu cała liberalna Rzeczypospolita cmokała z zachwytu po koncercie Rogera Watersa w Polsce, bo pojawił się sceniczny protest przeciwko pisowskiemu autorytaryzmowi. Dzisiaj te same lemingi „łykają bez popitki” gazeciane gawędy, że to Kaczyński jest prorosyjski, a Tusk od  lat walczy z Putinem, lub na odwrót. Nikt już tego nie ogarnia.  Dziś ogłupiali konsumenci medialnej papki czekają na swego pana zza oceanu.

65 procent Amerykanów uważa, że należy pomóc Ukraińcom w odzyskaniu utraconego terytorium, nawet jeśli oznaczałoby to przedłużenie konfliktu, biedę w USA i pogorszenie standardów życia. Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, mając polityczną kartę od swego narodu, wizytuje swe najbardziej oddalone włości, zachęci polskojęzycznych nadzorców do daniny z kolejnych podatków, nakładanych na ledwie dychających Podatków oraz daniny z krwi… Dla znienawidzonych przez Polaków aparatczyków z PiS-u to „być albo nie być” w przekonaniu wyborców, wahających się, że kraj pod ich rządami nie tylko nie jest izolowany na scenie międzynarodowej, ale awansował do roli kluczowego sojusznika Stanów Zjednoczonych w regionie i jednego z najważniejszych w ogóle.

Dobrej próbki tej narracji dostarczył na antenie TV Republika rzecznik MSZ, Łukasz Jasina, kiedy przekonywał, iż wizyta Bidena „świadczy to o tym, że jesteśmy najważniejszym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w sensie logistycznym, ideologicznym (!)”. Słowa Rogera Watersa nie są dziś dla Amerykanów ważne. Jak widać – dla Rosjan bardziej! Ambasador Rosji przy ONZ, Wasilij Niebienzja, pochwalił gitarzystę za „bardzo precyzyjną analizę wydarzeń”. Nazwał go „jednym z najwybitniejszych działaczy współczesnego ruchu antywojennego”.

Ukraiński odpowiednik – Serhij Kislica, ambasador Ukrainy ma, jak widać, zupełnie inne zdanie, dotyczące konfliktu. „Jest kolejną cegłą w murze rosyjskiej propagandy. To ironiczne, jeśli nie obłudne, że pan Waters próbuje teraz wybielić kolejną inwazję. Jakie to smutne dla jego byłych fanów, że akceptuje rolę kolejnej cegły w murze”. Mieszkańcy Ukrainy mają dalej ginąć, Polacy mają się już szykować do walki „za wolność naszą i waszą”, ku chwale globalizacji, amerykańskiej dominacji i pozycji dolara.

X X X

Roger Waters, współzałożyciel Pink Floyd, przemawiał w New Yorku podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (RB ONZ) drogą łącza elektronicznego w środę, 08.02 2023.

*********************************************

Pani/Panie Prezydencie, Ekscelencje, Panie i Panowie.

Czuję się głęboko zaszczycony, że otrzymałem dziś tę wyjątkową okazję, aby móc przemawiać do Waszych Ekscelencji. Dziękuję za wyrozumiałość, postaram się wyrazić to, co leży w sercach naszych niezliczonych braci i sióstr na całym świecie, zarówno tutaj w New Yorku, jak i daleko za Wielką Wodą. Zaproszę (ludzi, którzy od zawsze nie mają głosu) do tych uświęconych sal, aby dziś głos zabrali.

Jesteśmy tutaj, aby rozważyć możliwości pokoju na rozdartej wojną Ukrainie, zwłaszcza w świetle rosnącej ilości broni, przybywającej do tego nieszczęsnego kraju. Każdego ranka, kiedy siadam do swojego laptopa, myślę o naszych braciach i siostrach na Ukrainie i w innych miejscach – oni bez własnej winy znajdują się w tragicznych i często śmiertelnych okolicznościach. Tam, na Ukrainie, niewinni mogą być żołnierzami, którzy stoją przed kolejnym śmiertelnym dniem na froncie, mogą być matkami lub ojcami, stającymi przed okropnym pytaniem: jak mogę dziś nakarmić swoje dziecko, kiedy jest głód i poniewierka lub mogą być cywilami, którzy wiedzą, że dziś znów zgasną światła po bombardowaniach; to pewne, tak jest zawsze w strefach działań wojennych.

Ci ludzie wegetują, wiedząc, iż nie ma świeżej wody, że nie ma węgla jako paliwa do pieca, nie ma koca do okrycia przed chłodem, tylko drut kolczasty, wieże strażnicze, mury i wrogość. Tu w świecie bogatych, w dużym mieście, takim jak New York, tutaj bracia i siostry, również ci bezimienni mogą znaleźć się w trudnej sytuacji.

Ci bezimienni mają taką samą historię, zawsze ciężko pracowali przez całe życie, stracili równowagę na śliskim, przechylonym pokładzie neoliberalnego kapitalistycznego statku, który my w bogatej rzeczywistości nazywamy życiem w mieście bogatych i pysznych i wypadli za burtę, by w końcu utonąć. Może zachorowali, a może wzięli kredyt studencki, może spóźnili się ze spłatą, teraz mieszkają na ulicy w stercie tektury i śmieci, może nawet w zasięgu wzroku tego szacownego budynku ONZ. W każdym razie gdziekolwiek ci ludzie się znajdują, w strefie działań wojennych czy nie, razem tworzą większość, większość, której wielcy tego świata pozbawili głosu. Dzisiaj postaram się przemawiać w ich imieniu.

My, ludzie, obywatele tego świata, chcemy żyć. Pragniemy żyć w pokoju w warunkach równości, które dają nam realną możliwość dbania o siebie i swoich bliskich. Jesteśmy pracowici i gotowi do ciężkiej pracy. Wszystko, czego potrzebujemy, to uczciwe uderzenie batem, jakie wszystkimi wstrząśnie. Może to niefortunny wybór idiomu po pięciuset latach imperializmu, kolonializmu i niewolnictwa. Zgromadziliście się tu, aby nam pomóc, być może będziecie musieli wziąć pod uwagę naszą sytuację i aby to zrobić, być może będziecie musieli na chwilę oderwać wzrok od rozrywek dnia codziennego, odłożyć na chwilę własne cele. Jakie są twoje / wasze cele, powiedzcie nam przy okazji? I tu może kieruję swoje zapytania bardziej do pięciu stałych członków tej Rady. Jakie są wasze cele? Co jest w garnku złota na końcu tęczy? Większe zyski dla przemysłu wojennego? Więcej władzy na całym świecie? Większy udział w globalnym torcie? Czy Matka Ziemia to ciastko do pożerania? Czy większa część tortu nie oznacza mniej dla wszystkich innych?

My jesteśmy dziś w bezpiecznym miejscu, jesteśmy pełni empatii, ale przyjrzyjmy się sytuacji innych, tak jak teraz na przykład wejdźmy w buty faceta po drugiej stronie tego pokoju, czy nawet w buty milczącej większości, niczego nierozumiejącej. Bezgłośna większość martwi się, że wasze wojny (wieczne wojny nie są naszym wyborem), że wasze wojny zniszczą planetę, która jest naszym domem i wraz z każdą inną żywą istotą zostaniemy złożeni w ofierze na ołtarzu globalizmu. Dwie rzeczy: zyski z wojny oraz hegemoniczny marsz jakiegoś imperium w kierunku jednobiegunowej dominacji nad światem napełnią kieszenie bardzo, bardzo nielicznych. Powiedzcie, że to nie jest tylko wizja, bo na tej piekielnej drodze nie ma dobrych wyborów. Ta droga prowadzi tylko do katastrofy, każdy na tej drodze ma w teczce czerwony guzik i im dalej tą drogą jedziemy, tym bardziej swędzące palce zbliżają się do tego czerwonego guzika i wszyscy zbliżamy się do Armagedonu. Wróćmy więc na Ukrainę.

Inwazja na Ukrainę, dokonana przez Federację Rosyjską, była nielegalna. Potępiam to w najostrzejszych słowach. Jest druga strona medalu: rosyjska inwazja na Ukrainę nie była „niesprowokowana”, więc potępiam również prowokatorów w najostrzejszych możliwych słowach. Kiedy wczoraj pisałem to przemówienie, zamieściłem uwagę, iż prawo veta w tej Radzie przysługuje tylko jej stałym członkom, obawiałem się, że jest to niedemokratyczne i czyni tę Radę bezzębną… Dziś rano doznałem objawienia… Brak ZĘBÓW! Może brak zębów jest w pewnym sensie rzeczą dobrą? Jeśli miejsce, gdzie się obecnie znaleźliśmy, to jest bezzębna komnata, to ja dziś mogę otworzyć moje wielkie usta w imieniu tych, którym nie dano przemawiać – a wy nie odgryziecie mi głowy. Jakie to świetne!

Czytałem dziś rano w gazecie, iż jakiś anonimowy dyplomata powiedział: „Roger Waters? Ktoś taki ma przemawiać do Rady Bezpieczeństwa?”. Co dalej? Nazwano mnie Jasiem Fasolą… Jaś Fasola! Ha! Ha! Ha! Dla tych z was, którzy nie wiedzą – Jaś Fasola jest nieudacznikiem, łamagą, postacią w telewizyjnym angielskim programie komediowym. Ten anonimowy dyplomata, śmiejący się z mojej osoby, chyba też jest Anglikiem… (Cdn.)

Roger Waters

 Tłum. Roman Boryczko,

20.02.2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*