KOMU ROBI KRZYWDĘ „MOWA NIENAWIŚCI”?

piesPolacy mieszkający w Polsce (Polonia ma się jednak nieco odważniej) są dziś jak stado wylęknionych baranów, stojących w kolejce do rzeźni, ale ciągle łudzących się, że to tylko postrzyżyny i potem wszystko będzie normalnie. Normalnieto znaczy chłodno, głodno i bez perspektyw, ale tak już się żyje w RP od lat, tedy przywykliśmy. Ludzie systemu partyjnego (PISZĘ W TEN SPOSÓB, BO TO KLIKA WSZYSTKICH PARTII) po dyrektywach zza Oceanu zniszczyli polską myśl techniczną, zdegenerowali testami szkolnictwo, pozamykali bądź zniszczyli („sprywatyzowali”) polskie zakłady pracy, pozbawili naród opieki zdrowotnej, szans na godne życie (chyba, że na emigracji) i na zmianę (od lat rządzą wymiennie te same gęby). Ale lud to kupuje i dalej skacze sobie do gardeł w szaleńczym złudzeniu, iż demokracja jest systemem krystalicznie uczciwym i w końcu przefiltruje kanalie i hochsztaplerów. Niewielu w Polsce jest takich, co wystawiają głowę i pięści ponad szarością tłuszczy. Lewej stronie barykady bliżej jest do rządzącej dotąd Platformy Obywatelskiej, która dopiero dziś pragnie odzyskać prawicowego wyborcę, choć latami kuksańcem godziła w Kościół katolicki, klęcznik zaś zamieniła w wesołe życie na rautach za pieniądze podatnika. Dzisiejsza retoryka lewicowa opiera się na poszanowaniu istniejącego prawa i karaniu wszystkich,  co nie wpasowali się w ramy perfekcyjnego obywatela. Intelektualny lewicowy oręż hołduje europejskim wartościom – współczuciu i zrozumieniu oraz wysokiej kulturze. Partia Razem, pozbawiona zastrzyku gotówki, pragnie zaistnieć w boju z PiS-em na niwie światopoglądowej (dobrze, że chociaż tu), będąc współuczestnikiem czarnych marszów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Porwanie mas pod czerwonym sztandarem w Polsce spolaryzowanej fundamentalizmem katolickim i specyficzną pamięcią historyczną nie jest możliwe do wykonania i… może to dobrze! Prawdą jest też fakt, iż wszystkie ideologie walki klasowej można dziś – w społeczeństwie konsumpcyjnym (jeden z filarów demokracji) – włożyć między bajki. Choć już kilkanaście lat temu pisała o tym ekipa „Ulicy Wszystkich Świętych”, lewica nie uwierzyła do dziś, iż od XIX w. zaszły w społeczeństwach wyraźne zmiany. Walka klas przeniosła się dziś pod supermarkety w dniu wyprzedaży bądź na festyny, gdzie wszystko jest „za darmo” (ludzie nie rozumieją, że to z ich podatków opłaca się wszelkie samorządowe igrzyska) – jest to walka o dobra doczesne z pominięciem jakiejkolwiek świadomości i poczucia własnej godności. W poprawności politycznej i moralnej zostaliśmy postawieni do kąta. „Góra” – czy to świecka, czy religijna – zadekretowała posłuszeństwo!

0000001-230

Co najciekawsze, dzisiejsze „odchylenie” od normy społeczeństwa konsumpcyjnego (uznającego siebie za katolickie) przez media nazywane jest zachowaniem faszystowskim! Nie „lewackim”, bo to określenie dla środowisk komunizujących („Gazeta Wyborcza”, „Krytyka Polityczna”), które mimo wszystko od zawsze są na orbicie Systemu, na jego łonie funkcjonują i z jego hojnej ręki korzystają, prosząc o kasę czy różne budżetowe dotacje!

„Mowa nienawiści” jest terminem fikcyjnym, bowiem nawet zachowanie uznawane za wulgarne, jeśli tylko pozostaje w sferze wykrzyczanej frustracji, nie robi nikomu krzywdy. Owszem jest naganne, przez sądy jest jednak traktowane jako występek i karane grzywną lub karą w zawieszeniu. Co i rusz słyszymy na stadionach czy demonstracjach slogany, nawołujące do radykalizmu, czy wręcz obalenia zastałego porządku siłą lub wręcz do atakowania policji… I co? Zupełnie nic! Nic się nie dzieje, oprócz niezdrowego podniecenia się „lewackich” mediów („GW”, TVN, „POLSAT”) będących „policją”, chroniącą zachodnią poprawność polityczną i społeczną.

Takie właśnie medialne wrzaski doprowadzają często do medialnych samosądów, kończących się realnym zniszczeniem jednostki. Czy winnej, czy niewinnej – kara odbywa się często poprzez… social media. Korporacje wyręczają dziś sądy! I tak chyba ma być!

Zaczęło się od komentarza sportowego szkoleniowca w Internecie, w którym ostro napisał o niedawnej bójce z udziałem tureckich studentów w Toruniu. Jeden z nich trafił wówczas do szpitala ze wstrząśnieniem mózgu. Trener od znajomych usłyszał inną – nieoficjalną – wersję tego zdarzenia. Prawdą jednak jest fakt, że polscy studenci często zachowują się wobec obcych ksenofobicznie. Od studentów „Erasmusa” znamy zupełnie inną wersję wydarzeń, która jest tylko wierzchołkiem góry lodowej tego, co się dzieje na trasie wędrówek „erasmusów” z Gagarina na Stare Miasto. Wielu świadków widziało szereg nagannych zachowań w stosunku do obcokrajowców – w tym Rumunów, Włochów, Chorwatów czy Hiszpanów, wśród których normą były agresywne pytania: „Dlaczego k… jesteś w moim kraju?!”. Trener i wuefista jest idolem i liderem dla szerokich grup młodzieży, z czego część jest jego znajomymi na „Facebooku”. Jest dla mnie oczywiste, że chociażby z tego powodu powinien być ostrożniejszy w formułowaniu swoich prywatnych opinii. Ma bowiem świadomość, iż poglądy te będą rezonowały na młodzież Torunia. „Chłopak trochę cwaniakował, to i zarobił w turban od chłopaków z bydgoskiego. Dla mnie prawidłowa i naturalna reakcja. Czas rozmów z tymi nacjami już się skończył” – napisał Łukasz Kierzkowski, dosyć naiwnie myśląc, że jako pedagog może również w Internecie dokonywać swobodnych wpisów. „Płaczą Niemcy, płacze Francja – tak się skończy tolerancja!” – zakończył.

100_8736

Czy to ksenofob, zwolennik skrajnej prawicy czy człowiek o jeszcze bardziej radykalnych poglądach – nie wiem! Wiem natomiast, iż takich zdarzeń o charakterze chuligańskim (wręcz prowokowanych przez zagranicznych studentów) jest wiele i kończą się one często rozbitą głową czy zadrapaniem na nosie. Ot co! Wpis pojawił się w niefortunnym dla trenera okresie. Z jednej strony przez Europę przechodziła kolejna fala zamachów i wielu osobom puszczały nerwy, co najlepiej było widać zwłaszcza w Internecie. Z drugiej strony – w grodzie Kopernika ostro zareagowano na wspomnianą bójkę z udziałem Turków. To zdarzenie publicznie potępili m.in. rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i prezydent Torunia. W mieście odbył się również protest przeciwko rasizmowi. W jego trakcie na specjalnie ustawionej tablicy z napisem „Rasizm” można było naklejać karteczki z hasłami, nawołującymi do tolerancji. Gdy o emocjonalnym komentarzu trenera napisały lokalne media, w Sieci pojawiły się informacje świadczące o tym, że „polubił on” także wcześniej film, odnoszący się do faszystowskich Niemiec. To czterominutowy materiał, gdzie często pojawia się Hitler. Okropną i naiwną manipulacją jest stwierdzenie Łukasza Kierzkowskiego, że ten neonazistowski propagandowy materiał, który zalajkował, jest filmem historycznym, obrazem o drugiej wojnie światowej (cytat z Onetu http://wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomorskie/trener-zwolniony-za-wpis-o-islamie-poniosly-mnie-nerwy/dglp45). Tytuł tego filmu brzmi „National Socialist Germany Tribute Feel the Power, see the Glory” („Hołd dla Narodowo-Socjalistycznych [Nazistowskich] Niemiec, poczuj Moc, zobacz Chwałę”). Zaczyna się od sekwencji, pokazującej grupy ludzi z Bliskiego Wschodu, prawdopodobnie uchodźców, poprzedzonej pełnoekranowym hasłem „Why should Germany have won the war” („Dlaczego Niemcy powinny były wygrać wojnę”). Później pojawia się sekwencja scen, nawiązujących bezpośrednio do tytułu filmu (powiewające flagi, parady militarne, wiwatujący, heilujący ludzie, sceny walki). Przekaz jest jednoznaczny, gdyby Hitler wygrał wojnę, nie byłoby w Europie muzułmanów i dlatego teraz znów jest potrzebny ktoś podobny. Treść tego obrazu doskonale oddają komentarze neonazistów, umieszczone pod filmikiem na „You Tube”. I tu tkwi błąd pedagoga -lepiej się do błędu przyznać niż zamydlać sprawę jakimiś filmami historycznymi. I to przesądziło o tym, iż szkoleniowca zwolniono z Zespołu Szkół Mechanicznych Elektrycznych i Elektronicznych. Decyzję podjęła dyrekcja placówki. Trener przygotował obszerne przeprosiny i chciał zakończyć sprawę. Jak podkreślił Łukasz Kierzkowski, wszystko wzięło się z tego, że według przekazanych mu informacji bójka z udziałem Turków przebiegała zupełnie inaczej niż przedstawiały to media. „- Zadziałały moje emocje. Chodziło mi o to, że część emigrantów nie potrafi się zasymilować i z tego rodzą się później konflikty. Napisałem jednak kilka zdań za dużo. Gdybym mógł cofnąć czas, w ogóle bym tego nie pisał (…)”.

Interwencja zaangażowanych w aferę osób poskutkowała jednak zwolnieniem trenera z posad – zarówno w Zespole Szkół Mechanicznych, Elektrycznych i Elektronicznych jak i K-PZPN. Ciekawe są przyczyny zwolnienia – według władz szkoły jest to „utrata zaufania do pracownika”.

Dziś nauczyciel zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd, ale kara jest niewspółmierna do czynu tzn. wpisu, jaki nikomu nie poczynił krzywdy. Do głosu dochodzą również rodzice, którzy zdecydowanie bronią trenera i nie zgadzają się z decyzją dyrekcji ZSMEiE i K-PZPN. „Pan Łukasz bardzo angażował się w treningi i jest świetnym specjalistą. Podkreślam, że jest bardzo dobrym pedagogiem. Popełnił może mały błąd, ale kara jest absurdalnie wysoka. Wielu rodziców potwierdza moje zdanie. Będziemy bronić trenera Kierzkowskiego. To nie jest osoba słynąca z nienawiści.  Dzięki niemu wielu młodych ludzi wyszło na porządnych obywateli” – czytamy w komentarzach torunian.

Łukasz Kierzkowski otrzymał najwyższy wymiar kary w najniższej możliwej instancji. Mimo wszystkiego, co napisałem powyżej, niestety nie uważam, aby decyzja była słuszna. Uważam, że to prezydent Torunia nie sprostał zadaniu i umył ręce, zostawiając decyzję nieprzygotowanej na medialną presję – dyrekcji szkoły. Cała sprawa zakończyła prawdopodobnie karierę człowieka, który oddawał siebie młodzieży, miał pasję, był dla kogoś autorytetem. Jego aktywność w Sieci przekreśliła cały pedagogiczny dorobek Kierzkowskiego, a sędziami w tej sprawie stały się media o zagranicznym kapitale.

Podobnym politycznie poprawnym wyrokiem zakończyła się sprawa sprzed kilku lat, dotycząca bójki na gdyńskiej plaży. Przypomnijmy, że Polscy świadkowie, plażujący w promieniach słońca jednak widzieli fakt skandalicznego zachowania się grupy „kolorowych” marynarzy i zaczepiania osób tam wypoczywających, zawodowo żołnierzy sił specjalnych ze szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku „Cuauhtemoc”, jaki w tych dniach zawinął do Gdyni. Poszkodowanych zostało dwóch marynarzy, którzy zgłosili fakt pobicia ich polskiej policji, po czym okręt odpłynął. Grupa sympatyków „Ruchu” Chorzów tego dnia miała kibicować swojej drużynie w meczu z „Arką” Gdynia lecz czas do meczu spędzała na miejskiej plaży. Już po całym tym incydencie media podkreślały, że wcześniej były już problemy w innych portach z tą samą, niesforną załogą żaglowca. Nieobyczajne gesty, jak zeznawali świadkowie, zakończyły się szturmem grupy z Chorzowa. Interweniowali kibole a pamiętajmy, iż z kibolami osobiste porachunki miał ówczesny premier Donald Tusk. Dalszego biegu zdarzeń my, opinia publiczna, nie możemy uznać za bezstronny.

Epilog tej sprawy znalazł się w Sądzie Najwyższym. Sąd ów jednak nie znalazł powodów, by uchylić wyroki skazujące kibiców „Ruchu” Chorzów za pobicie na plaży w Gdyni meksykańskich marynarzy. Temida uznała, że czyn sprzed trzech lat miał charakter chuligański. Sędzia Tomasz Artymiuk tak uzasadnił podtrzymanie wyroku: „Skazani nie byli rycerzami, stającymi w obronie polskich kobiet. Podjęli działania brutalne i agresywne. Osoby narodowości meksykańskiej nie dały ku temu powodu”.  Kary od 2 lat i dwóch miesięcy do 1,5 roku więzienia dla siedmiu uczestników zdarzenia – są według sądu słuszne.

Za głupie słowa, wypowiedziane w Sieci, tracisz źródło utrzymania!

Za bójkę z obcokrajowcem, który swoim zachowaniem prowokował i naruszał wspólne bezpieczeństwo osób, wypoczywających na plaży, w imię politycznej poprawności należy się kara bezwzględnego więzienia!

Oto nowe zasady, które stosujemy jako „wielka europejska rodzina”? Dlaczego Polacy są traktowani jako obywatele drugiej kategorii, a nasz rząd co i rusz upominany za tzw. łamanie praworządności w Polsce i niszczenie demokracji, o czym grzmią od miesięcy członkowie Nowoczesnej.pl jak i Komitetu Obrony Demokracji! Takie głosy doszły już nawet do Ameryki, gdzie kandydat na prezydenta, Donald Trump oświadczył, iż usłyszał że w Polsce demokracja już się nam znudziła…

***

Europejski Bank Centralny tylko w tym miesiącu wydrukował 80 miliardów euro, którymi spłacał długi największych gospodarek Euro-landu. Gdyby nie owa forma finansowego „dopingu”, takie kraje jak Niemcy, Francja czy Włochy istotnie zbliżyłyby się do gospodarczego dna. Polska, jako kraj nie zrzeszony w strefie euro, nie może liczyć na takie wakacje od zadłużenia. Inni, jak widać, mają prawo się bawić, tylko rząd polski (na swoim terytorium!) – pod groźbą bratniej pomocy – musi naród trzymać za pysk!

pies2

Roman Boryczko,

wrzesień 2016

Fot.: St. P. Gaszyński & Co.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*