Ręce zza Odry – rozmowy przy koksowniku (6)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

8. Człowiek z flagą

Człowieka z flagą zauważamy podczas przejazdu ulicami Koszalina 25. lutego. Trudno go nie dostrzec, bo flaga duża i wyraźnie widać, że trzymający ją mężczyzna wyraża w ten sposób poparcie dla rolniczego protestu.

Mijają dwa-trzy dni i mój gospodarz odbiera telefon. W jaki sposób właściciel flagi go odnalazł, to jego słodka tajemnica. Koszalin miastem dużym nie jest, toteż prawdopodobnie nie miał z tym większych kłopotów. Ponieważ 29. lutego kolumna ciągników ponownie rusza w trasę Biesiekierz-Koszalin i z powrotem, umawiamy się, iż zabierzemy sympatyka rolników w drodze na miejsce formowania „szyku strajkowego”.

Jest, czeka w umówionym miejscu, trzyma w dłoniach tę samą flagę. W Biesiekierzu traktorzyści oglądają kolejnego gościa z nieukrywaną sympatią – poparcie mieszkańców centrum regionu jest dla nich istotne. Choćby tak symboliczne.

Jeszcze ostatnie formalności, policjanci spisują dane odpowiedzialnego za dzisiejszy przejazd i proszą o podanie trasy, by przekazać ją do komendy. Tak tutaj, jak na szczecińskich Wałach Chrobrego funkcjonariusze zachowują się bez zarzutu. Robią, co do nich należy, ale z uśmiechem, spokojnie, jakby przywykli już, że rolnicy na drogach nie chuliganią. To nie Francja!

Radiowóz wyjeżdża na szosę jako pierwszy, ciągniki za nim. Nikomu się nie spieszy, organizatorom zależy, by protest dostrzegła jak największa ilość kierowców. Dzisiaj więcej maszyn z krótkimi hasłami. Na traktorze Patryka Turowskiego, z którym jadę, tablica z napisem: DOŚĆ WYPRZEDAŻY POLSKIEJ ZIEMI. Poprzednim razem czerwony ciągnik prezentował inne hasło, żądające wolności mediów. Tablica się złamała, ale młody rolnik przygotował kolejną. To przecież skuteczny sposób komunikacji z obserwatorami naszego przejazdu. Radio Koszalin wybitnie cedzi przecież informacje o proteście. Dwa, trzy zdania w kolejnych serwisach informacyjnych. Zazwyczaj w formie ostrzeżenia kierowców, gdzie w danej chwili mogą napotkać protestujących.

Rozmowy przez CB niekiedy żałosne, niekiedy śmieszą. Poprzednim razem szofer poznańskiego TIR-a, mijając nas, rzucił ostro do „mego” kierowcy: „Zjedź mi z drogi, pedale!”. Co niewzruszony traktorzysta skwitował z szelmowskim uśmiechem: „Bardzo mi przykro, ale naprawdę mój ciągnik nie przypomina roweru!”… Gość z TIR-a zamilkł i już nie straszył…

Dodatkowym elementem dzisiejszego przejazdu jest umówiona rano wizyta w oddziale ANR. Tam zatrzymują się traktory a rolnicy uzgadniają z policją, iż wizyta nie potrwa dłużej niż 30 min. Pełna nazwa instytucji, gdzie zmierzamy, typowo biurokratyczna: Agencja Nieruchomości Rolnych, Oddział Terenowy w Szczecinie, Filia w Koszalinie. Czeka na nas szefujący filii z-ca dyrektora, Marek Gil.

Krótka dyskusja – kto idzie – umówiono delegację 5-osobową… Idę i ja, udając rolnika, idzie nasz człowiek z flagą, czyli Marek Kamiński. I kilku rolników prawdziwych. Ponieważ niekoniecznie podoba mi się fakt fotografowania przed drzwiami gabinetu twarzy każdego z delegatów przez jakąś urzędniczkę, rozpinam kurtkę i nie chowam już aparatu fotograficznego. Zdjęcia wychodzą nieostre, ale są… Sympatyk protestu przez cały czas pełni rolę pocztu sztandarowego delegacji.

 

Rozmowa nie trwa długo, chwilami schodzi na manowce, ale ostatecznie urzędnik ANR słyszy to, co miał usłyszeć: że nie zakończymy protestu, nim nie zapadną konkretne decyzje (jednym z żądań Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego jest odwołanie rozmawiającego z nami dyr. Gila) i w pełni popieramy wszystkich strajkujących na Pomorzu.

Wychodzimy, nas witają a dyr. Gila żegnają klaksony traktorów. Znów powoli przez miasto w stronę zachodzącego z wolna słońca. Tym razem kabinę swojej maszyny dzieli ze mną brat Patryka, Piotr. Marek Kamiński i stale wspomagający protestujących Andrzej M. Hendzel też „gdzieś tam” jadą. Z tyłu, bo Piotrkowy ciągnik otwiera kolumnę.

Wieśka Piątka dziś z nami nie ma. Jest na Wałach Chrobrego. My bowiem protestujemy, a w Szczecinie trwają debaty z wysłanniczką ministra…

  

9. Rozmawiają dwa światy. I… nic!

 Szczecin, dnia 30. stycznia 2013 r.

 

Komunikat ze spotkania przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Woj. Zachodniopomorskiego w dniach 29-30. stycznia 2013 r. w siedzibie Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie

 

Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny przyjął informację o wydaniu przez Prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych zarządzeń realizujących ustalenia z dnia 11. stycznia 2013 r.

Komitet poinformował o dobrej współpracy z Pełnomocnikiem Prezesa ANR, pełniącym obowiązki dyrektora Oddziału.

Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych deklaruje pozostawienie Pełnomocnika Prezesa w Oddziale Terenowym w Szczecinie, dopóki nie zostaną wdrożone wypracowane wspólnie przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi postulaty dot. obrotu nieruchomościami Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa.

Dla transparentności sytuacji w obrocie ziemią w województwie zachodniopomorskim Komitet Protestacyjny żąda:

– pozostawienia Pana Jacka Malickiego w OT ANR w Szczecinie z uprawnieniami  Dyrektora Oddziału Terenowego ANR w Szczecinie;

– odwołania zastępców Dyrektora OT ANR w Szczecinie, w tym w filii w Koszalinie.

 

1. Podatek dochodowy w rolnictwie

Właściwym w sprawie podatku dochodowego jest Minister Finansów, który dotychczas nie przedłożył projektu założeń do projektu ustawy w sprawie opodatkowania działalności rolniczej podatkiem dochodowym.

Zdaniem Komitetu Protestacyjnego właściwym podatkiem w rolnictwie jest podatek rolny.

 

2. Dopłaty bezpośrednie

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmuje stanowcze działania mające na celu sprawiedliwy podział limitu dopłat bezpośrednich dla wszystkich państw UE z uwzględnieniem limitu dla Polski na 1 ha na poziomie średnio-europejskim. Ponadto postulowane jest utrzymanie w Polsce jednolitego, uproszczonego systemu płatności bezpośrednich.

Komitet Protestacyjny domaga się od Rządu RP zdecydowanych działań mających na celu wyrównanie dopłat do poziomu tzw. „starej piętnastki”.

 

3. Program zazielenienia WPR

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opowiada się przeciwko tzw. zazielenieniu – wyłączeniu z produkcji upraw na poziomie 7% gruntów kwalifikujących się do płatności. Ostatnie ustalenia na forum UE przewidują, że program zazielenienia będzie obowiązywał jedynie na poziomie do 3% gruntów kwalifikujących się do płatności, z czego gospodarstwa rolne do 15 ha zostałyby wyłączone z tego wymogu.

Komitet Protestacyjny uznaje za nieuzasadnione wyłączenie z powierzchni upraw w sytuacji, gdy wzrasta liczba ludności oraz maleje powierzchnia użytków rolnych. W tej sytuacji Komitet postuluje podjęcie przez Rząd RP działań, mających na celu utrzymanie produkcji na dotychczasowym obszarze.

 

4. Modulacja

Warunki realizacji dopłat bezpośrednich w roku 2013 będą analogiczne jak w roku 2012. Obowiązywać będzie 10% obniżenie płatności dla gospodarstw rolnych otrzymujących płatności powyżej 5000 € i dodatkowo 4% dla gospodarstw rolnych otrzymujących płatności pow. 300 tys. €.

W roku 2013 rolnicy otrzymają w miejsce uzupełniających płatności obszarowych „Przejściowe Wsparcie Krajowe” finansowane z budżetu krajowego. Jest to rozwiązanie, zaakceptowane przez Komisję Europejską na skutek wprowadzenia w 2012 r. modulacji w nowych państwach członkowskich.

Komitet zdecydowanie protestuje przeciwko wprowadzeniu 10% redukcji dopłat, wobec nie osiągnięcia poziomu średniej unijnej dopłat.

 

5. Wstrzymanie prywatyzacji spółek sektora rolno-spożywczego, które są prywatyzowane bez czynnego udziału rolników

Proces prywatyzacji spółek Skarbu Państwa prowadzony jest przez Ministra Skarbu Państwa. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi współpracuje w tym zakresie z MSP, przedstawiając postulaty środowiska rolniczego.

Komitet domaga się od Rządu RP takich rozwiązań prawnych, które:

– zabezpieczą uczestnictwo rolników (w systemie plantatorskim) w procesie prywatyzacji spółek Skarbu Państwa w sektorze rolnictwo i przemysł spożywczy,

– zagwarantują Skarbowi Państwa utrzymanie pakietu kontrolnego w strategicznych przedsiębiorstwach sektora rolnego i przemysłu spożywczego.

 

6. Wprowadzenie przepisów umożliwiających rolnikom przetwarzanie własnych surowców i ich sprzedaży

Gospodarstwa rolne w celu uzyskania lepszych wyników finansowych powinny mieć możliwość przetwarzania swoich produktów i wprowadzania ich do obrotu. Komitet zwraca uwagę na restrykcyjne podejście służb weterynaryjnych w zakresie przetwórstwa produktów pochodzenia zwierzęcego, bardzo często niejednolite, niespójne, zróżnicowane w zależności od osoby lekarza weterynarii.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi deklaruje pomoc, skierowaną do rolników zainteresowanych taką działalnością, w nawiązaniu współpracy z Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie, celem poszerzenia wiedzy i uzyskania jak najszerszych informacji dot. zasad prowadzenia tego typu działalności.

Resort Rolnictwa w ciągu 2 miesięcy przeanalizuje szczegółowo całość zagadnienia, celem rozważenia możliwości wprowadzenia zmian w obowiązujących przepisach, m. in. sanitarnych, ułatwiających prowadzenie przetwórstwa w gospodarstwach rolnych.

Wicewojewoda Zachodniopomorski deklaruje zorganizowanie posiedzenia Zespołu Konsultacyjnego Wojewody Zachodniopomorskiego ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich, którego tematem będzie omówienie współpracy między służbami weterynarii a producentami rolnymi w obszarze sprzedaży bezpośredniej.

W opinii przedstawicieli Komitetu Protestacyjnego:

– należy zmienić definicję działalności rolniczej w przepisach krajowych, przywracając rolnikom możliwość sprzedaży produktów przetworzonych z własnych gospodarstw;

– sprawy przetwórstwa surowców pochodzenia roślinnego powinny należeć do kompetencji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

 

7. Uprawy GMO

 Z dniem 28. stycznia 2013 r. weszły w życie nowe przepisy ustawy o nasiennictwie oraz rozporządzenia Rady Ministrów, które wprowadziły całkowity zakaz stosowania materiału siewnego wszystkich odmian roślin modyfikowanych genetycznie, pod karą w wysokości 200% wartości materiału siewnego oraz nakazu zniszczenia uprawy.

Realizując wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, nowa ustawa o nasiennictwie zniosła zakaz obrotu i rejestracji materiału siewnego GMO. Komitet Protestacyjny domaga się nowelizacji ustawy o nasiennictwie i zawarcie w niej na mocy art. 18 Dyrektywy 2002/53/WE delegacji do wydania zakazu sprzedaży materiału siewnego GMO.

W opinii Komitetu Protestacyjnego gwarancję na zakaz upraw roślin GMO może dać jedynie zapis ustawowy (nowelizacja ustawy o GMO, w której będzie zawarty całkowity zakaz upraw roślin modyfikowanych genetycznie). Dodatkowo powinno zostać przekazane opracowanie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dot. akcji informacyjnej dla producentów rolnych na temat zakazu stosowania materiału siewnego odmian genetycznie zmodyfikowanych. Należy włączyć wszystkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego do kampanii informacyjnej.

 

8. Zwrot podatku akcyzowego

Projekt zmiany ustawy o zwrocie podatku akcyzowego. zawartego w cenie oleju napędowego, wykorzystywanego do produkcji rolnej przewiduje zniesienie opłaty skarbowej za kserokopie faktur za zakup oleju napędowego oraz przewiduje włączenie biopaliwa do katalogu paliwa rolniczego.

Na rok 2013 stawka zwrotu podatku akcyzowego za 1 litr paliwa nie uległa zmianie w stosunku do 2012 r. i wynosi 0,95 zł. Przy planowaniu wydatków budżetowych na kolejne lata Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie podejmowało działania, mające na celu podniesienie kwoty zwrotu podatku akcyzowego.

Komitet Protestacyjny podtrzymuje postulat zwiększenia limitu zużycia paliwa rolniczego do 120 l/ha oraz zwrotu pełnej kwoty akcyzy.

 

9. KRUS i ubezpieczenia zdrowotne

Przedstawiciele obu stron są zgodni co do utrzymania obecnego systemu ubezpieczeń społecznych rolników w ramach KRUS. Działania Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi skoncentrowane są na usprawnieniu tego systemu.

W opinii Komitetu Protestacyjnego ewentualne zmiany nie mogą powodować dodatkowych obciążeń finansowych rolników. Komitet żąda zmiany niesprawiedliwych zapisów ustawy o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników.

Strony oświadczają, że w dalszym ciągu będą dążyć do udoskonalenia regulacji prawnych dot. obrotu nieruchomościami rolnymi Zasobu Własności Skarbu Państwa. W ciągu miesiąca strony podejmą współpracę w sprawie wypracowania nowych regulacji prawnych w tym zakresie. Współpraca dotyczyć będzie również spraw wymienionych w pkt. 1-9.

Zdaniem Komitetu Protestacyjnego powołanie Komisji Dialogu Społecznego ds. rolnictwa mogłaby w przyszłości zapobiegać powstawaniu napięć społecznych w obszarze wsi i rolnictwa. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie wspierało działania organizacji rolniczych w sprawie utworzenia Komisji Dialogu Społecznego ds. rolnictwa.

Komitet Protestacyjny postuluje rozpoczęcie prac nad stworzeniem funduszu świadczeń gwarantowanych za sprzedane produkty rolne.

W związku z wydaniem przez Prezesa ANR zarządzeń, realizujących ustalenia z dnia 11. stycznia br. oraz wyjaśnieniem kwestii zawartych w pozostałych postulatach, niezwiązanych z obrotem gruntami, z wyjątkiem spraw personalnych, Podsekretarz Stanu Pani Zofia Szalczyk poprosiła Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny o zaprzestanie akcji protestacyjnej.

Komitet Protestacyjny uznaje, że istniejące rozbieżności nie stanowią podstawy do zaprzestania protestu.

 (-)

 Podsekretarz Stanu

 w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi

 Zofia Szalczyk

 

(-)

 Przedstawiciele MKP RWZ

  

10. Ciągniki wracają na ulice

  

KOMUNIKAT z dnia 7.02.2013 r.

 

Szanowni Państwo,

odwieszamy akcję protestacyjną trwającą w Szczecinie od 5. grudnia 2012 roku. W sobotę, 9. lutego 2013 roku. o godz. 13.00. wyjedziemy na ulice miasta.

Chcemy w ten sposób odnieść się do informacji, pojawiających się w mediach publicznych o wyborze na stanowisko dyrektora Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, Pani Agaty Łuckiej.

Pojawienie się informacji o wyborze Pani Łuckiej na stanowisko dyrektora OT ANR w mediach przed formalnym zakończeniem procedury konkursowej oraz przed powiadomieniem o wynikach postępowania jego uczestników, uderza w powagę instytucji państwowej, jaką jest Agencja Nieruchomości Rolnych. Żądamy stanowczej reakcji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w tej sprawie.

Informacje, iż protestujący rolnicy chcą decydować o wyborze nowego kierownictwa w Agencji Nieruchomości Rolnych uważamy za nieuprawnione. Zwracamy Państwa uwagę na poruszane przez nas problemy oraz zapis komunikatu z dnia 30.01.2013 r. podpisanego przez przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny Rolników Woj. Zachodniopomorskiego (więcej: http://www.protestrolnikow.pl/ ). Dla transparentności sytuacji w obrocie ziemią w województwie zachodniopomorskim Komitet Protestacyjny zażądał:

pozostawienia Pana Jacka Malickiego w OT ANR w Szczecinie z uprawnieniami Dyrektora Oddziału Terenowego ANR w Szczecinie;

odwołania zastępców Dyrektora OT ANR w Szczecinie, w tym w filii w Koszalinie.

Żądamy przeprowadzenia kontroli obrotu ziemią przez Najwyższą Izbę Kontroli. Nie ma naszej zgody na patologię w życiu publicznym.

http://www.farmer.pl/serwisy/protest-rolnikow-w-szczecinie-raport/kosmal-doplaty-musza-byc-rowne-a-nie-usrednione,41742.html

 

11. Epilog (kiedyś) nastąpi

Nader pozytywnie zaskoczył mnie na Pomorzu stan świadomości tamtejszych rolników. Zwłaszcza młodych, ale i starsi nie dali się dotąd omamić mass-medialnej papce, a jeśli nawet dali, to szybko im przeszło. Brak mi tylko postulatu, dotyczącego rządowych planów budowy elektrowni jądrowej nad Bałtykiem. Jej ewentualna poważna awaria to koniec pomorskiego rolnictwa.

Fot.: A. M. Hendzel

Problem w rolniczym rozumieniu odpowiedzialności – doprawdy „zjednoczona” Europa, odkąd powstała, charakteryzuje się tylko jednym rodzajem centralizmu – mianowicie centralizmem biurokracji. Wspólne przepisy (ale już nie ich interpretacje), wspólna demagogia prasy i telewizji, wspólny mocno lewicujący neoliberalizm… Acz lewica Zachodu kontynentu i RP to dwie całkiem różne „lewice”.

O równości i „jednolitym froncie” dużo się mówi. Gołym okiem jednak widać, iż rządy państw-założycieli wciąż w pierwszej kolejności dbają o interesy własnych społeczeństw. Spory o kwoty połowowe, wysokość dotacji dla rolnictwa, utrudnienia w zatrudnianiu obcokrajowców z terenu UE… Zupełnie inaczej, bo jak wasale, zachowują się politycy państw, zdominowanych do 1989 r. przez ZSRR. Patrząc z boku, wygląda na to, iż uwielbiają czynić „prezenty” starym krajom unijnym, „prezenty”, uzyskiwane kosztem wyrzeczeń własnych obywateli. Gdyby podobnie postępowali premierzy Francji, Niemiec czy Italii – ich kariera byłaby burzliwa i krótka. Interesy narodowe nadal dominują na naszym kontynencie i nie wolno oszukiwać się, że jest inaczej.

Trudno dziwić się kanclerz Merkel, prezydentowi Hollande’owi czy premierowi Cameronowi. Reprezentują swoje społeczeństwa i – by pozostać czynnymi politykami – muszą liczyć się z ich nastrojami. Potrafią o nie walczyć bardzo skutecznie nie tylko dlatego, iż stoi za nimi potęga ekonomiczna. Taka tam jest tradycja!

Od 1944 roku w Polsce tradycją była służba. Nie „krajowcom”, tylko „internacjonalizmowi” i „pokojowi światowemu”, czyli Związkowi Radzieckiemu. Kolejne pokolenia dyplomatów i polityków rosły w przeświadczeniu, że jedynie służba obcym się opłaca. Za służbę krajowi można było najpierw zarobić kulę, potem długoletnie więzienie.

Krąg „myślicieli społecznych” Gazety Wyborczej sprowokował niedawno dysputę nt. bezzasadności przenoszenia grzechów rodziców na ich dzieci. Rzecz jasna chodzi o rodziców – aparatczyków PRL i dzieci – aparatczyków neoliberalnej RP: prawników, uczonych czy medialnych „gwiazd”… Jasne, dzieci nie ścigają już po wertepach „żołnierzy wyklętych”, nie skazują ich w sfingowanych procesach, nie dorabiają do zbrodni ideologii wyzwolenia społecznego i konieczności dziejowej.

Natomiast muszą, bo tego spojrzenia psychologia i pedagogika jeszcze się nie wyrzekły, postawy rodziców przejmować jako własne. Nawet podświadomie. Niekiedy je negują i odrzucają moralność starszego pokolenia, ale znacznie wygodnie jest nie negować, a uczestniczyć w świecie na tych samych zasadach – służąc! Bo jest to postawa promowana po 1989 r. jeszcze wyraźniej, niż za czasów PZPR. Służy się mediom, korporacjom, ugrupowaniom politycznym… Drogi są różne, ale wspólna jest dbałość nie o kraj i jego mieszkańców, a o własną kieszeń.

Ci z kolei, którzy sami to zjawisko zapoczątkowali (najpierw w sposób jeszcze zawoalowany) – panie Olejnik czy Michniewicz, panowie Wajda, Michnik, Kutz – dziś nawołują do walki z „mową nienawiści”… Po to tylko, by niedobitkom niepokornych wobec zapaści kulturowo-ekonomicznej RP odebrać ostatnią szansę swobodnej wypowiedzi.

Toteż dobrze, iż pomorscy rolnicy nie mają pretensji o wyprzedawanie polskiej ziemi do kanclerz Merkel czy premiera Danii, czyli rąk zza Odry, ale mają je do kolejnych ekip w Warszawie po roku 1989. Trudno, poza premierem Olszewskim, wskazać szefa rządu, który by ochoczo nie „prywatyzował” fabryk, nie produkował nieostrych prawnie ustaw i nie zapraszał do Polski obcych banków i sieci hipermarketów.

Młodzi obywatele RP wyjeżdżają, ZUS – wobec skutków radosnej twórczości premiera Buzka (OFE) – ma wszelkie podstawy ku temu, by upaść. Marazm społeczny jest zdecydowanie wyraźniejszy niźli po klęskach XIX-wiecznych powstań narodowych a środki masowego przekazu przeszły w obce ręce. Toteż oszukiwani rolnicy Pomorza niewielu mają sprzymierzeńców, zwłaszcza medialnych. Jeden ojciec Rydzyk nie uczyni wiosny. Dobrze, iż powstała strona www.protestrolnikow.pl

Ale to zbyt mało.

Jak pisał niedawno na łamach Bezjarzmowia i polonijnego portalu Polscott24.com jeden z najostrzejszych polskich publicystów, Edward L. Soroka, nasza – uzyskana w 1989 roku wolność – wciąż w gruncie rzeczy ma duszę niewolnika. W tej paskudnej tradycji pomorscy rolnicy czynią wreszcie wyłom. Doceńmy ich za to, ale niechże na samym docenieniu się nie kończy. Bo na marnowanie słów stać od 200 lat głównie intelektualistów. I wciąż niewiele dla polskich interesów z tego wynika.

 

 Lech L. Przychodzki

 Fot. autora

 

 

 

 

 

 

 

One thought on “Ręce zza Odry – rozmowy przy koksowniku (6)

  • 17/02/13 o 17:42
    Permalink

    Nasi wybitni, inaczej, politycy stale podkreślają, że więcej pieniędzy dostajemy od Unii niż do niej wpłacamy. Ale jest to tylko połowa prawdy, a jak mawia mój dziadek W.Cz.Janusz Rożek:” połowa prawdy, to całe kłamstwo”. To co opisuje tu Lech, to jest nasz, rzeczywisty, wkład w unijną integrację! W zasadzie opisał tu tylko część, do tego należy doliczyć doprowadzenie do ruiny naszego przemysłu ciężkiego (m.in. odlewnia “Ursus”, FSC Lublin), lekkiego: ZPO “Protektor”, spożywczego “Cukrownia Lublin”. Tych firm już nie ma “Ursus”, albo inne, małe firmy korzystają z dawnej infrastruktury-FSC. Piszę tylko o kilku przedsiębiorstwach z mojego miasta, ale takich zakładów w Polsce było więcej. Zlikwidowano je wmawiając nam przez lata, że ich funkcjonowanie się nie opłaca. TYLKO, w starej Unii wiele podobnych firm znakomicie prosperuje i się rozwijają. WIĘC były to wyłącznie decyzje polityczne, w interesie zachodniej Europy, ale nie naszym!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*