Raport RAND Corporation o wojnie na Ukrainie

Stany Zjednoczone nie zamierzają podważać własnych interesów, by realizować nieosiągalne marzenie o wypędzeniu Rosji z Ukrainy. Tym, co sprawia, że najnowszy raport RAND Corporation na temat Ukrainy jest tak znaczący, to nie jakość analizy, ale fakt, że najbardziej prestiżowy w kraju think tank, zajmujący się bezpieczeństwem narodowym zajął przeciwne stanowisko w sprawie wojny niż klasa polityczna z Washingtonu i ich wasale w UE i UK.  Prawdą jest, iż wasalom z UE narzucono dyktat w sprawie szykan wobec Rosji. Mówimy o poważnych państwach, a nie amerykańskiej agenturze, tak bezczelnie rozwydrzonej jak w Polsce.

Nowy raport RAND Corporation – Unikanie długiej wojny: polityka USA i trajektoria konfliktu rosyjsko-ukraińskiego reprezentuje właśnie taki rozłam. Wskazuje to, iż potężne elity USA zerwały z opinią większości elity Bolszewii Amerykańskiej, ponieważ uważają, że obecna polityka szkodzi ich krajowi. Elita przeciwna wojnie będzie nabierać rozpędu, aż wywoła bardziej asertywne żądanie negocjacji. Innymi słowy, raport RAND jest pierwszym krokiem w kierunku zakończenia wojny.

Należy pamiętać, że RAND Corporation to think tank – według emerytowanej Karen Kwiatkowski, która zawodowo pracowała w  USAF, dochodząc do stopnia podpułkownika – pracuje dla establishmentu obronnego i gdyby wyschły tam pieniądze, think tank nie istniałby w obecnej formie. Całkowicie służy interesom rządu USA i jest od nich zależny.  Sugeruje to, że raport RAND może reprezentować poglądy Pentagonu i amerykańskiego establishmentu wojskowego, wierzących, że Stany Zjednoczone pędzą na oślep w kierunku bezpośredniej pożogi z Rosją. Innymi słowy, raport może być pierwszym ideologicznym atakiem na neokonserwatystów, którzy kierują Departamentem Stanu i Białym Domem.

„Koszty i ryzyko długiej wojny na Ukrainie są znaczące i przewyższają możliwe korzyści płynące z takiej trajektorii dla Stanów Zjednoczonych”.

Ten cytat podsumowuje cały dokument. Pomyśl o tym: przez ostatnie 11 miesięcy totalnie głoszono, że Stany Zjednoczone będą wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie konieczne. Raport RAND kieruje na tory zdroworozsądkowe, iż tak się nie stanie. Stany Zjednoczone nie zamierzają podważać własnych interesów, by realizować nieosiągalne marzenie o wypędzeniu Rosji z Ukrainy. (Nawet jastrzębie z mafii republikańskiej już nie wierzą, że jest to możliwe). Racjonalni członkowie establishmentu polityki zagranicznej ocenę szansy Ukrainy na sukces łączą z rosnącym prawdopodobieństwem, iż konflikt może nieoczekiwanie wymknąć się spod kontroli. To oczywiście nie służyłoby niczyjemu interesowi i mogłoby wywołać bezpośrednie starcie między Bolszewią Amerykańską a Rosją. Ponadto oligarchowie amerykańscy muszą się brać pod uwagę, czy rosnące straty są warte poniesienia takich kosztów. Innymi słowy, czy upadek dolara, perfekcyjnie rozgrywające na światowej scenie Chiny, zerwane linie zaopatrzenia, rosnąca inflacja, rosnące niedobory energii i żywności oraz malejące zapasy broni i tak dalej to dobra czy wygórowana cena za rzekome „osłabienie Rosji”. Normalni powiedzą: „Nie”.

Pod pewnymi względami raport RAND jest dopiero pierwszym z długiej serii upadających kostek domina. Wraz z rosnącymi stratami i zbrodniami Ukrainy na polu bitwy, jest coraz bardziej oczywistym, że Rosja przejmie kontrolę nad całym terytorium na wschód od Dniepru, natomiast wady strategii Washingtonu staną się coraz bardziej widoczne i będą coraz ostrzej krytykowane nie tylko w USA. Zobacz wypowiedzi niemieckich generałów.

Ludzie zaczną kwestionować sensowność sankcji gospodarczych, które niszczą wasali z UE i UK, a pomagają Rosji. Będą pytać, dlaczego Stany Zjednoczone prowadzą tak głupią politykę, która spowodowała zdecydowane odejście od dolara i amerykańskiego długu? USA nie będą mogły żyć jak do tej pory z dolara jako waluty światowej, słowem – żyć na koszt świata. Wojna na Ukrainie definitywnie kończy panowanie dolara jako waluty światowej, co powoduje wśród oligarchów USA niepohamowaną wściekłość i fanatyzm. Z drugiej strony dobrze to służy Rosji, Chinom i innym wolnym krajom.

I będą się zastanawiać, dlaczego Stany Zjednoczone celowo sabotowały porozumienie pokojowe w marcu, kiedy prawdopodobieństwo zwycięstwa Ukrainy było bliskie zeru (czy USA czy UK? – większość dobrze poinformowanych mówi, że to Borys Johnson zablokował porozumienie).

Wydaje się, że raport RAND przewidział wszystkie te pytania, a także „zmianę nastroju”, jaką wywoła. Dlatego twórcy naciskają na negocjacje i szybkie zakończenie konfliktu. Raport daje do zrozumienia, że interesy USA zostały naruszone. Nic dziwnego, iż raport nie wspomina o żadnych dodatkowych szkodach, wynikających z wojny Washingtonu z Rosją, ale z pewnością to musiało być najważniejsze w umysłach autorów. W końcu to nie o 100 miliardów dolarów chodzi, tylko o przyspieszające pojawianie się międzynarodowych koalicji i alternatywnych instytucji, które pchnęło imperium Stanów Zjednoczonych na szybką ścieżkę upadku.

Zakładamy, że analitycy RAND oceniają wojnę na Ukrainie tak samo, jak każdy rozumny człowiek: niefortunna pożoga Washingtonu z Moskwą oznacza nic innego tylko i wyłącznie o jeden most za daleko i że zwrot będzie ogromny i bolesny. Stąd pilna potrzeba szybkiego zakończenia wojny.

Oto fragment raportu RAND, który został opublikowany pogrubioną czcionką w połowie tekstu: Ponieważ uniknięcie długiej wojny jest najwyższym priorytetem po zminimalizowaniu ryzyka eskalacji, Stany Zjednoczone powinny podjąć kroki, które sprawią, iż zakończenie konfliktu w perspektywie średnioterminowej będzie bardziej prawdopodobne.

Co ciekawe, chociaż raport wyszczególnia główne zagrożenia, związane z eskalacją (główne zagrożenia obejmują szerszą wojnę z NATO, rozprzestrzenienie się konfliktu na inne kraje UE i wojnę nuklearną), nie wyjaśnia, dlaczego dokładnie „długa wojna” miałaby być tak szkodliwa dla Stanów Zjednoczonych. Uważamy, że to pominięcie jest celowe i że autorzy nie chcą przyznać, iż odwrotny skutek sankcji i tworzenie antyamerykańskich zagranicznych koalicji wyraźnie podkopują amerykańskie plany utrzymania globalnej potęgi. Wśród elit takie rozmowy są zabronione. Oto jak Chris Hedges podsumował to w artykule w Consortium News:

„Plan przekształcenia Europy i globalnego układu sił poprzez degradację Rosji okazuje się przypominać nieudany plan przekształcenia Bliskiego Wschodu. Podsyca globalny kryzys żywnościowy i niszczy Europę nie tylko nieomal dwucyfrową inflacją. Po raz kolejny obnaża bezsilność Stanów Zjednoczonych i bankructwo rządzących tym krajem oligarchów. Jako przeciwwaga dla Stanów Zjednoczonych, narody takie jak Chiny, Rosja, Indie, Brazylia i Iran odcinają się od tyranii dolara jako światowej waluty rezerwowej, co spowoduje katastrofę gospodarczą i społeczną w Stanach Zjednoczonych. Washington daje Ukrainie coraz bardziej wyrafinowane systemy uzbrojenia i miliardy miliardów pomocy w daremnej próbie uratowania Ukrainy, ale, co ważniejsze, ratowania siebie”.

Polityczne mrzonki to obłąkańcza droga. Tak było, jest i zawsze będzie.

Andrzej Filus

Źródło:

https://consortiumnews.com/2023/01/30/chris-hedges-ukraine-the-war-that-went-wrong/