Prezes chciał dobrze. Dla swoich… (2)

Głosowanie

W piątek, tuż po północy w sejmowym głosowaniu nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt wszyscy posłowie Solidarnej Polski zagłosowali przeciw, w tym minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro oraz wiceministrowie w jego resorcie: Sebastian Kaleta, Michał Wójcik, Marcin Warchoł. 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski (PiS). Ustawę poparło 176 posłów PiS oraz minister rozwoju, Jadwiga Emilewicz (Porozumienie). Ostatecznie Sejm uchwalił nowelę głosami 356 posłów. Zerwanie dyscypliny klubowej w głosowaniu nad ustawą postawiło pod znakiem zapytania cały projekt Zjednoczonej Prawicy.

To, że źle się dzieje w Prawie i Sprawiedliwości, widać było od dawna. Towarzysz Kaczyński w końcu pokazał swą stalinowską twarz i ustawa o ochronie zwierząt nagle spoiła skłócone od dawna obozy – od postkomuny po liberałów. Wszyscy gadają wspólnym głosem, pochylając się nad braćmi mniejszymi, ale przecież wiadomo, chodzi o to, by Polska raz na zawsze wypadła z tego, w czym była światowym liderem za epoki minionej – z produkcji mięsa zdrowego, wytwarzanego w sposób tradycyjny i naturalny, bez mączek i ton chemii. Dziś gra się toczy o branżę futrzarską, której lobbystami byli minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski i o. Tadeusz Rydzyk. Ardanowski do tej pory skutecznie ograniczał ustawy o ochronie zwierząt i wspierał lobby myśliwskie. „Sugestie, że jestem w jakikolwiek sposób uzależniony od branży futerkowej są kłamstwem i nadużyciem” – pisał w odpowiedzi portalowi Onet.pl minister.

Obecnie likwiduje się 810 takich ferm – żyje tam ponad 6,7 mln norek. Polska jest drugim największym producentem skór norczych w Europie, zaraz po Danii. Jesteśmy na drugim – trzecim miejscu w świecie. Pierwsi są na pewno Duńczycy, a ciężko jednoznacznie określić liczbę ferm w Chinach. Może po zmniejszeniu u nich produkcji jesteśmy drudzy. Łączna liczba ferm zwierząt futerkowych w Polsce wynosi 1190 (wlicza się w to fermy lisów, norek, jenotów i szynszyli). Wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych i eksportu mięsa koszernego i halal pozbawi Polskę 9 mld złotych rocznie z tytułu eksportu. Na nasze miejsce wskoczą Dania oraz Stany Zjednoczone Ameryki Północnej – i to dobra zmiana!

Warto w tym momencie przytoczyć słowa pani redaktor naczelnej wPolityce.pl, publicystki Sieci z  6. stycznia 2019 – „ Wycofanie się z planów likwidacji ferm futerkowych to mądry krok. Warto jednak wyjaśnić, co stało za poprzednim projektem ustawy”. „(…) To ważny punkt zwrotny. Głos polskich hodowców został wysłuchany i postawiony wyżej, niż bałamutne argumenty pseudoekologów. Organizacje ekologiczne od dłuższego czasu zacierały ręce. Były przekonane, że lada moment uda się przeforsować ustawę, która jednym pociągnięciem zmiecie przemysł futerkowy. Sprawa była tym bardziej oczywista, że udało się do pomysłu przekonać prezesa PiS. Jarosław Kaczyński nie tylko wystąpił w spocie organizacji Viva, ale wraz z europosłami PiS patronował w Parlamencie Europejskim wystawie, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki”.

I co napisze dziś szanowna pani redaktor? Popyt na futra naturalne stale wzrasta, zaś na aukcjach towar schodzi na pniu. Miast dostosowywać fermy do nowych warunków hodowli, jednym ruchem ucina się gałąź. Cztery tysiące osób traci pracę na fermach, a 40 tysięcy miejsc zarobkowania zabiera się osobom, zatrudnionym w firmach powiązanych z fermami.

 

Co dalej z Prawem i Sprawiedliwością?

Przyśpieszone wybory mogą być dla Jarosława Kaczyńskiego ostatnimi! Na Zjednoczoną Prawicę dziś zagłosowałoby 39 procent respondentów – wynika z wrześniowego sondażu Kantar. Mówimy tu o wyniku sprzed niedoszłego głosowania na akt prawny, sankcjonujący bezprawie w Polsce, co wyborcom Prawa i Sprawiedliwości daje sygnał, że Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska już dziś mogą czuć się moralnymi wygranymi sprawy pro polskiej. Dosyć sprytnie zagrał Jarosław Gowin (Porozumienie), wstrzymując się od głosu, czyli stając w rozkroku. Przeciwnicy, czyli Koalicja Obywatelska, mogliby liczyć na 26 procent. Na trzecim miejscu sondażowego podium, z wynikiem 11 procent poparcia, znalazł się nowy ruch Szymona Hołowni – Polska 2050. Do Sejmu dostałaby się również, jak widzimy po głosowaniach, już nie taka skrajna Konfederacja, uzyskująca 6 procent głosów. Do Sejmu nie dostałyby się natomiast ugrupowania postkomunistyczne jako byty samodzielne – Lewica oraz chłopskie PSL – Koalicja Polska razem z Kukiz’15. Oba znalazłyby się pod progiem wyborczym, uzyskując po 4 procent poparcia. Jak wiemy Prawo i Sprawiedliwość nie ma zdolności koalicyjnych, a i z poparciem o. Tadeusza Rydzyka również może być… Zbigniew Ziobro dobrze zapamiętał lekcję sprzed dekady, kiedy obwiniony o niepowodzenie kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego został wypchnięty z PiS. Dziś to Ziobro ma swoich stronników, jak choćby szefa TVP Jacka Kurskiego, który pomaga mu w wojnie z banksterem Morawieckim. (Cdn.)

Na zdjęciu tablica Konfederacji, którą Straż Sejmowa kazała posłom ugrupowania usunąć z korytarza budynku przy Wiejskiej

Roman Boryczko,

wrzesień 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*