Pospolite ruszenie czy wyścig do koryta?

Najpierw był strajk na Górnym Śląsku (od lat kojarzonym fatalnie ze Śląskiem w ogóle – ten kończy się nieopodal Zielonej Góry) i w Zagłębiu Dąbrowskim, czyli na obszarze objętym działaniami regionu NSZZ „S”. Strajk wyjątkowo spokojny, dobrze przygotowany i nie służący niczemu, poza pogrożeniem związkowym paluszkiem rządowi premiera Tuska. No, może jeszcze przypomnieniu prezesowi Kaczyńskiemu, że nie powinien zapomnieć o etatowych działaczach związków przy ustalaniu list wyborczych do Sejmu RP kolejnej kadencji.

Potem było spotkanie „Ruchu Oburzonych” na terenie Stoczni Gdańskiej. Tam główne skrzypce usiłował grać przewodniczący obecnej „S” – Piotr Duda, choć zdecydowanie więcej sympatii budził chyba muzyk niezapomnianej „Ayi RL”, potem „Piersi” – Paweł Kukiz.Tu i tam dużo było kontestacji, znacznie mniej konkretów. Trudno o nie zresztą, gdy może się tylko protestować, nie mając żadnego wpływu na to, co swymi głosami zatwierdzają posłowie, po nich zaś – jeszcze mało krajowi potrzebni senatorowie. Bez przełożenia decyzyjnego – a w myśl prawa decydują przedstawiciele narodu (bo to jeszcze w miarę jednolity etnicznie naród, nie społeczeństwo – niczym w USA czy Rosji), zatwierdzając, bądź odrzucając kolejne ustawy – związkowo-społecznikowska opozycja może tylko przekonywać do siebie elektorat z myślą o przyszłych wyborach.

I dokładnie temu celowi – kolejnej wyborczej kiełbasie – oba wydarzenia służyły. Nie twierdzę, iż Paweł Kukiz chce zostać politykiem, bo ludzi z ikrą, aktywistów społecznych z prawdziwego zdarzenia jeszcze się trochę w RP uchowało, wbrew ćwierćwieczu wykpiwania ich przez mass-media.

Śmieszniej zrobiło się wówczas, gdy na Facebooku pojawiła się grupka warszawiaków (co wcale nie bez znaczenia), która postanowiła Radę Ministrów po prostu obalić, organizując… skrzykiwane virtualnie demonstracje. O niewypale z 20. marca już pisaliśmy, pytając – gdzie tłumne marsze po wolność uciśnionego narodu? „Ruch” (trudno zbiorowisko ludzkich atomów, połączonych jedynie przez Internet, nazwać ruchem) sam siebie określił jako „Pospolite Ruszenie”. Manifestacja „Polsko obudź się. 23. marca wychodzimy na ulice!” organizowana była poprzez stronę FB: „Odwołać Tuska i jego Rząd”.

Jako leaderzy-pomysłodawcy przedstawiali się na Facebooku panowie: Przemysłw Rup i Kacper Rebel, określający siebie jako zwykłych, zawiedzionych obywateli. Młodych w dodatku.

Jak to bywa w podobnych przypadkach, liczni facebookowicze próbowali obu organizatorów jakoś „namierzyć”. Dobrze bowiem chociaż niekiedy wiedzieć, za kim ma się iść… Pana Rupa tzw. prawica „odnalazła” jako osobę, która protestowała przeciw pochówkowi prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, pana Rebela jako co najmniej sympatyka Janusza Palikota, być może współodpowiedzialnego za walkę z PiS-owskimi demonstrantami ze stołecznego Krakowskiego Przedmieścia (tzw. obrońcami Krzyża).

Czy mamy do czynienia jedynie ze zbieżnością nazwisk, czy niekoniecznie – trudno mi z wysokości Lublina orzec. W dodatku obu młodzieńców nie znam. Definitywnie wypowiadać się więc nie będę. Informacje na temat domniemanej przeszłości samozwańczych leaderów „Pospolitego Ruszenia” „prawica” puściła w obieg, traktując to jako rodzaj ostrzeżenia potencjalnych uczestników demonstracji.

Reakcja była szybka i niezbyt sympatyczna. Kacer Rebel via FB: „Komunikat ministerstwa propagandy: Pismo FRONDA nas grubo obsmarowała, wyśmiała i wyszydziła. Swoje artykuły o naszej akcji oparła na domniemaniach, fałszywych opiniach i niesprawdzonych informacjach. Jest to więc medium wrogie dla naszej akcji i wszelkich inicjatyw obywatelskich zdążających w kierunku obalenia obecnego układu. Nie podoba im się że internauci jednoczą się we wspólnej sprawie. Postawiła się tym samym w szeregu z TVN i GW. Ich dziennikarze zwalczają nas i ośmieszają. Maja głęboko w dupie te kilkanaście tysięcy ludzi, którzy chcą zmian na lepsze i walczą o lepszą Polskę. Mają w dupie Was wszystkich! Od tej pory nie czytam FRONDY i zalecam bojkot tych medialnych prostytutek Wam wszystkim.” (Pisownia oryginału zachowana).

Rafał Staniszewski z portalu www.prawy.pl rozmawiał z kolei z Przemysławem Rupem:

Załóżmy, że udaje się obalić aktualny gabinet premiera, łącznie z nim. Co dalej? Jaki macie plan na Polskę?

 Jeśli uda nam się obalić Tuska to cel już my osiągnęliśmy, ponieważ zjednoczyliśmy Polskę przeciwko władzy. Pokazaliśmy, że ludzie zjednoczeni mogą zdziałać wszystko – nawet obalić władze. Następny rząd będzie się pilnował, bo będzie wiedział, że w razie co naród wyjdzie na ulicę w setkach tysięcy, milionach i obali władzę. Będziemy chcieli, aby Polską rządzili w końcu ludzie młodzi i przede wszystkim patrioci. Chcemy 460 jednomandatowych okręgów wyborczych. Chcemy odwołać posłów, w tym premiera, rząd czy prezydenta, który nakłamał, naobiecywał, a zero spełnił ze słów przedwyborczych, likwidacja senatu, a przede wszystkim na dzień dzisiejszy obalić Tuska.

Dlaczego Polską mają rządzić młodzi, niedoświadczeni ludzie?

W dzisiejszych czasach młodzi ludzie mają więcej pojęcia, są doświadczeni, pokończyli właśnie studia, znają języki. Właśnie od młodych ludzi wyjdzie iskra. Nie są przecież nasiąknięci komuną – co najważniejsze.”

Tuż przed wyznaczonym terminem demonstracji Kacer Rebel napisał na FB:

„Policja zapewnia że będzie dobrze i wszystko się uda, że będzie bezpiecznie, dopóki my będziemy grzeczni i nie wywołamy burdy. Jednak niektóre portale prawicowe zrobiły nam krecią robotę publikując swoje paranoiczne domysły i tworząc zwykle ploty na temat organizatorów. Na ten moment wycofały się z tego powodu pewne grupy, na których pomoc bardzo liczyliśmy, m.in. chłopaki mający ochraniać demonstracje. Tłum został bez straży marszu. Jest też dużo prowizorki od strony organizacji. A chodzą już słuchy ze antifa przyjedzie, rozbić nam manifestacje. Powiało groza? To dobrze…

Apeluje teraz do wszystkich – ZOSTAWCIE SWOJE DZIECI W DOMU!!!”

(Pisownia oryginału zachowana – https://www.facebook.com/events/382236131875147/ ).

W manifestacjach, które miały objąć teren całego kraju obiecało wziąć udział ok. 10 facebookowiczów. W Warszawie uczestniczyło ich w przemarszu 23. marca koło 1000, w Ostrołęce np. – ok. 30. W Ostrołęce było zresztą nietypowo, gdyż na placu im. Lecha Kaczyńskiego największe zainteresowanie mieszkańców miasta wzbudzał przewodniczący Rady Miasta, Dariusz Maciak, występujący z transparentem „Precz z unijną okupacją!!! Euro-optymiści to faszyści”. Nie wiem, czy gdzie indziej znaleźli się równie odważni samorządowcy…

Incydentów nie odnotowano, brak frekwencji organizatorzy przypisali „sabotażowi” prawicy, choć na portalu www.pressmix.eu pod niebiosa wychwalał ich niejaki „Fiatowiec”, znany mi wcześniej z poprzedniego wcielenia Nowego Ekranu, czyli niewątpliwie ktoś za prawicowca się uważający.

Już po demonstracji p. Rebel napisał na Facebooku:

„Wszystkich ludzi z pomysłem na Polskę. Wszystkich którzy chcą się czynnie włączyć w sprawę budowania lepszej przyszłości w tym kraju. Tych którzy maja jakiś plan, pomysł, program, lub po prostu chcą pomóc, zacząć działać, zamiast tylko narzekać… Zapraszam do dyskusji na forum: http://rewolucja.forumpl.net/.

Informacje zebrane tu na wydarzeniu w końcu pójdą w niepamięć, zaginą gdzieś w czeluściach internetu. Ludzie rozejdą się, a strona w końcu opustoszeje. Szkoda by było gdyby ta grupa młodych aktywistów się nam rozmydliła. Spotykamy się wiec potem na forum. Dzięki temu nie stracimy kontaktu po marszu. Będziemy tam planować kolejne akcje, dyskutować o naszych pomysłach na obalenie reżimu, zamieścimy też tam relacje z marszu.” (Pisownia oryginału).

Zaglądałem na forum „rewolucja”. Niemal błogostan. Cisza. Może to ma być rewolucja w stylu kontemplacji zen, wtedy zrozumiem…

***

Drodzy organizatorzy: strajku na Górnym Śląsku, spotkania „Ruchu Oburzonych” i akcji z Facebooka… Rewolucji nie robi się przez komputer, ani poprzez wielogodzinną gadaninę z udziałem wielu organizacji, które nie szukają wcale możliwości poprawy sytuacji Polaków, ale starają się już zająć wygodne pozycje startowe do kolejnego żłobu. Związkowi politycy liczą na poselskie fotele, działacze na przyszłe granty i dotacje od tychże polityków. Im lepiej dogadają się teraz, tym łatwiej będzie im kontynuować obecny porządek pod nowym szyldem – po wyborach.

Kilku ambitnych młodych też staje na bieżni. Nie chcą być gorsi od starszych kolegów, bo pewnie i nie są. Czy ktoś stoi za ich plecami, to rzecz inna. Ważne, iż sami zamierzają w tym „wyścigu szczurów” uczestniczyć. I… wygrać! Zresztą o takim np. sporcie panowie Rup i Rebel wiedzą na pewno więcej od KUL-owskiej uczonej, ministry Muchy. Internet wykreuje każdego, trzeba tylko mieć czas i znać socjotechniki. Iluś, mocno zjeżonych na realia, Kowalskich pójdzie za nimi. Osiągną to, co zawsze: słowa, słowa, słowotok…

Nie tędy droga. By związki zawodowe przestały służyć pracodawcom (czy ktoś jeszcze wierzy w „służbę dla ludzi” etatowych działaczy, zbratanych z prezesami i dyrektorami?) muszą zostać wyprowadzone z zakładów pracy. Leaderzy związkowi nie znając tychże prezesów i nie będąc od nich zależnymi – znacznie odważniej staną w obronie praw pracowniczych. Wyjątki (uczciwi działacze) są i będą. Chwała im, ale pracę na rzecz kolegów należałoby im ułatwić, nie zaś utrudniać.

Wszelkim „Oburzonym” czy pospolicie „Poruszonym” zostają nie marsze, którymi premier nieszczególnie się przejmuje, mogąc zawsze dać resortom siłowym kolejne podwyżki, a odrzucenie podczas kolejnych wyborów tych polityków, którzy przez lata zmieniali tylko partyjki, nie czyniąc niczego dla elektoratu.

Jak to krótko i sensownie napisał komentator z forum Interii.pl:

„pawel83 – Wtorek, 26 marca (09:10)

Co za naród!!! Przecież to my decydujemy czy do stołka dorwie się hiena czy prawy człowiek.” ( http://forum.interia.pl/strajk-protesty-i-manifestacje-w-polsce-20-23-marzec-2013-przeciwko-rzadowi-tematy,dId,2176352,strona,3 ).

Czasu do wyborów jest doprawdy niewiele. Jedynie uczciwi, zainteresowani losem Polski ludzie, zmienią prawo. Bez tego ani kroku dalej, tylko następne internetowe „rewolucje” i marsze kolejnych „Oburzonych”. Wybierzcie Państwo ludzi, hieny zostawiając tam, gdzie ich miejsce – za kratami…

 

Edward L. Soroka

 

 

 

 

 

 

 

 

One thought on “Pospolite ruszenie czy wyścig do koryta?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*