Polski Dzień Porażki z Nazizmem i Bandy(ery)tyzmem! (3)

Dziś Ukraina może liczyć na kolejne duże dostawy wyposażenia ze Stanów Zjednoczonych, bo Kongres USA zatwierdził właśnie przywrócenie ustawy Lend-Lease Act, znacznie ułatwiającej proces wysyłania na miejsce konfliktu (Ukraina) sprzętu wojskowego. Kongres USA zatwierdził wizję leasingu na kwotę 14 miliardów dolarów, a na Ukrainę do tej pory od 24. lutego popłynęły środki o łącznej wartości 1,7 miliarda dolarów. Trzeba podkreślić, że jest to wsparcie dla nacjonalistów ukraińskich, zaś jeśli chodzi o bataliony ochotnicze (m.in. Azow), mówimy o jawnej fascynacji nazizmem, czyli USA wspiera nazistów!

Co warto podkreślić, nie jest to pierwszy Land-Lease Act w historii, bo ten został podpisany 11. marca 1941 roku w celu wsparcia europejskich sił – wtedy w walce z Hitlerem i nazistami. Na jego mocy prezydent Stanów Zjednoczonych mógł „sprzedawać, przenosić własność, wymieniać, wydzierżawiać, pożyczać i w jakikolwiek inny sposób udostępniać innym rządom dowolne produkty ze sfery obronności”. I prezydent Franklin Delano Roosevelt aktywnie z niego korzystał, bo do końca wojny Amerykanie przeznaczyli na ten cel ówczesną równowartość 49 mld dolarów (dziś, w roku 2022, było by to 750 miliardów), wysyłając do Europy czołgi, artylerię, samoloty, ciężarówki, samochody terenowe czy sprzęt desantowy. Największy pakiet pomocy otrzymały Wielka Brytania (ok. 31 mld USD) i po niemieckiej agresji na ten kraj… Związek Radziecki (ok. 11 mld USD). Pomoc dla ZSRR w szczytowych momentach produkcji stanowiła 28% całkowitej jej wielkości i wedle umowy żadne inne kraje, które otrzymały pomoc w ramach programu Lend-Lease, zgodnie z ustawą o Lend-Lease podczas wojny, nie płaciły, że tak powiem, ani grosza. Ponadto odbiorcy nie byli zobowiązani do płacenia po wojnie za materiały, sprzęt, broń i amunicję, które zostały podczas wojny zużyte.

Jednak pomoc Lend-Lease nie jest całkiem bezinteresowna, ponieważ płacić Ukraińcy (dzisiejsi beneficjenci) będą  za to, co pozostanie po wojnie w stanie nienaruszonym i może być wykorzystane przez kraje-odbiorców. Inną rzeczą jest to, że ZSRR wysłał różne towary do USA (w tym 320 tysięcy ton rudy chromu, 32 tysiące ton rudy manganu, a także złoto, platynę, drewno). Dokonano tego w ramach odwrotnego programu Lend-Lease. Ponadto ten sam program obejmował bezpłatną naprawę amerykańskich statków w rosyjskich portach i inne usługi.

Ukraińcy też słono zapłacą za tę „bezinteresowną pomoc”. Amerykanie przekazali rachunek krajom otrzymującym pomoc dopiero po wojnie. Dług ZSRR ustalono w 1947 r. na kwotę 2,6 miliarda dolarów, ale już w 1948 r. kwota ta została zmniejszona do 1,3 miliarda, ale ZSRR odmówił zapłaty. Odmowa nastąpiła w odpowiedzi na nowe koncesje USA: w 1951 r. ponownie rozpatrzono kwotę długu i tym razem wyniosła ona 800 mln. Umowa w sprawie spłaty długu za spłatę Lend-Lease między ZSRR a USA została podpisana dopiero 18. października 1972 r. (kwota długu została ponownie zmniejszona, tym razem do 722 mln USD; termin zapadalności – 2001 r.). 

Papież Franciszek, głowa Kościoła Katolickiego, wypowiedział słowa dobitne wskazujące, czym tak naprawdę jest konflikt FR z Ukrainą. Papież mówi, iż agresja Rosji została sprowokowana przez „szczekające u jej granic NATO”. Gdy spojrzymy na mapę świata, to okazuje się, że Ukrainę popiera ogólnie rozumiany Zachód. A reszta się przygląda. Reszta krajów nie chce się mieszać w brudne gierki Washingtonu! Zdaniem papieża znajdujemy się w rzeczywistości, która naprawdę może doprowadzić do wojny światowej. Nawiązując do wypowiadanych już od kilku lat słów przestrogi o toczonej na różnych frontach „wojnie światowej w kawałkach”, Franciszek stwierdził: „Mój alarm był jedynie obserwacją rzeczywistości: Syria, Jemen, Irak, w Afryce jedna wojna za drugą. W każdym z tych obszarów istnieją interesy międzynarodowe. Nie do pomyślenia jest, by wolne państwo mogło prowadzić wojnę z innym wolnym państwem. Na Ukrainie to inni wywołali konflikt”.

Szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow stwierdził, że Polska rozważa „przejęcie kontroli nad zachodnią Ukrainą”. Ławrow stwierdził publicznie, iż ewentualna propozycja Jarosława Kaczyńskiego o wysłaniu misji pokojowej NATO na Ukrainę „byłaby faktyczne przejęciem przez Polskę kontroli nad zachodnią Ukrainą”. Premier Węgier „próbował namówić Morawieckiego do jakiegoś udziału w misji, polegającej na przejęciu administracji części zachodniej Ukrainy”. W Polsce temat ten podchwycili momentalnie mecenas Roman Giertych, Tomasz Lis, czy Jan Piński.

To, co się dzieje po za wiedzą Suwerena, jest dziś w Polsce rzeczą niezwykłą. W związku z coraz częstszymi publikacjami w Internecie treści rozpowszechniających rosyjską propagandę na temat przebiegu wojny na Ukrainie, ABW w rękach PiS-u jest, jak kiedyś STASI w NRD. Wiele stron internetowych, które dopuszczały się tego procederu bez wyroku sądu, bez zabezpieczenia procesowego (a pamiętajmy, iż są to również firmy, płacące w Polsce podatki) dziś jest zamykanych.

Na liście zablokowanych portali znalazły się obie domeny telewizji internetowej Marcina Roli (pamiętajmy, że ów dziennikarz był bardzo łaskawy dla obecnie rządzących) – wrealu24.pl oraz wrealu24.tvBlokadą objęto także rosyjskie witryny Ria.ru i Lenta.ru, a także prorosyjskie strony Dziennik-polityczny.comRt.comRuptly.comWicipolskie.plWolnemedia.net. Marcin Rola zasłynął niedawno groźbami, wyartykułowanymi wobec redaktora naczelnego Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie, Tomasza Sakiewicza. Właściciel portalu wrealu24.pl oraz wrealu24.tv zagroził Sakiewiczowi sądem, jeżeli ten nie wystosuje wobec niego przeprosin na antenie Telewizji Republika. Za swój oryginalnie rozumiany patriotyzm Sakiewicz otrzymał medal ukraińskich służb SBU. Polacy, skoro mamy swoich lokalnych Inkwizytorów z namaszczenia ukraińskiego, możemy być już bezpieczni!

Ot, przewrotna jest ta nasza historia – dawne upiory, demony, diabły w ludzkiej skórze przepakowane dziś w przyjemne, dla oka opakowanie i odpowiednio zarekomendowane instytucjami Public relations (PR) są dla otumanionego społeczeństwa strawne. Ba, często nawet szympansie stado gremialnie wpada w zachwyt nad tą nową, zupełnie inną – niebiesko-żółtą – rzeczywistością. Każdy wedle osobistego honoru i społecznej dorosłości dostaje taki Dzień Zwycięstwa, na jaki zasłużył. „Sukcesy” dzisiejszych „przywódców” polskiego stada osądzi kiedyś historia!

Roman Boryczko,

9. maja 2022 roku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*