Pięć lat kacetu, a dziś naszykowano Polakom wiele chwil wstydu…

Jak to jest, że malutki kraj, leżący gdzieś na pustyni, tysiące kilometrów stąd, dziś zaprząta nasze umysły? Co więcej, ten malutki kraj rości sobie prawo – korzystając z pomocy światowego lidera, uważającego się za strażnika ziemskiego globu – do nagabywania Polaków, co mogą robić we własnych czterech ścianach, a czego im nie wypada. Gdyby było to tylko czcze gadanie jakiegoś frustrata, można by było to pominąć ale nie! Chodzi nie tylko o grożenie palcem, ale też i o historyczne resentymenty i bezpodstawne, nie mające precedensu w prawie międzynarodowym, gigantyczne roszczenia sięgające minionej wielkiej wojny. Polska wymiana gospodarcza z Izraelem jest na mikroskopijnym poziomie kilkuset milionów złotych, dla porównania handel z naszym zachodnim sąsiadem – Niemcami przynosi nam zysk netto 120 miliardów euro. Handel z Izraelem jest tak skomplikowany, ponieważ każdy produkt musi mieć certyfikat koszerności i certyfikat zgodności z lokalnymi normami. Jeśli nasz potencjalny wróg nie jest naszym sąsiadem, który może nas najechać lub – co bardziej realne – szantażować militarnie, nie mamy z nim stosunków handlowych a turystyka z racji napiętych sytuacji w tamtym regionie raczej kuleje, to czego my, Polacy, się boimy? Wszak środowiska żydowskie podają że Polskę zamieszkuje również garstka wyznawców judaizmu: a) American Jewish Year Book – 12 tys. Żydów, b) Centrum Mojżesza Schorra – ok. 100 tys. Żydów (według innych danych nawet 150 tys.), spośród których 30–40 tys. jest w bezpośredni sposób związanych z kulturą bądź religią żydowską, czyli są religijni. Zaskakująco niska liczba, podług dywanowych ataków na Polskę środowisk żydowskich, sugerujących gigantyczną falę wściekłego antysemityzmu na garstce i tak nie afiszujących się mieszkańców dzisiejszej Polski żydowskiego pochodzenia. Co ciekawe – Żydzi, mimo że ich w Polsce „nie ma”, znaleźli zacnych mecenasów w świecie polskich mediów w gospodarce, kulturze i polityce. Rzecz niespotykana w innych oświeconych europejskich cywilizacjach, by w katolickim kraju obchodzić żydowskie obrządki i to w Pałacu Prezydenckim. Tradycję chanukowych spotkań w Pałacu Prezydenckim zapoczątkował prezydent Lech Kaczyński. Dziś kontynuowana jest przez Prezydenta RP, Andrzeja Dudę i jego małżonkę – Agatę Kornhauser-Dudę, będącą żydowskiego pochodzenia, o co w Polsce – o dziwo – nikt się nie czepia. Prezydentowej Komorowskiej dostawało się wcześniej co niemiara. Nowelizacja ustawy o IPN rozwścieczyła Żydów, rozsianych na całym globie – Żydów i (co ciekawe) naszych gwarantów pokoju i kluczowych sojuszników z USA. Podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz ambasador Izraela, Anna Azari politycznie lobbując żydowskie interesy zaapelowała o zmianę nowelizacji uchwalonej przez polski Sejm. Powiedziała, że budzi ona w Izraelu „dużo, dużo emocji”, a rząd Izraela „ją odrzuca”. Żydzi argumentują, iż to nowe prawo może dać Polakom szansę na dawanie fałszywych świadectw na temat zbrodni Holocaustu. Okazuje się, że jedynie żydowskie świadectwa mają jakąś wartość, świadectwa Polaków (półdzikiej nacji, mieszkającej gdzieś na dalekim Wschodzie) nie mają nawet szans zaistnieć na salonach wielkich tego świata. Polska dyplomacja zniżyła się do tego poziomu, że do kraju, liczącego sobie 8 milionów obywateli leci delegacja prawie czterdziestomilionowego kraju, błagająca o „wyjaśnienie nieporozumienia” z pochylonymi czołami i być może jakimiś konkretnymi propozycjami… Co warto podkreślić, delegacja nie jedzie do Tel Avivu, tylko wzorem zaognienia lokalnych stosunków z Arabami, dyktowanych przez USA, jedzie do Jerozolimy. Izrael ciągle oczekuje, że Polska tę ustawę zmieni. Żydzi uznali bowiem, że polskie prawo zamknie usta ocalałym z Holocaustu, którzy chcieliby publicznie mówić o tym, co przeżyli w Polsce, a także sparaliżuje badania na temat Zagłady. PiS nie chce oficjalnie o tym jednak słyszeć. Ustawę ostro skrytykował amerykański Departament Stanu. Sytuację pogorszyły dodatkowo słowa, które – jak mawia wielu – celowo padły z ust premiera Morawieckiego, słowa o „żydowskich sprawcach” (a mówiły prawdę, choćby o żydowskiej policji w gettach, czy Żydach w aparacie komunistycznym i UB!), podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Prawda jest jedna a historii nie da się oszukać, chyba że tak, jak tego chcą Żydzi, napiszemy pewne fakty na nowo w taki sposób, by kolejne pokolenia żyły według określonego scenariusza. Czy godzi się ofierze zadawać tak ból komuś, kto stracił w pożodze wszystko i od zera musiał odbudowywać życie cegła po cegle?

„Kiedy okrutni bandyci napadają dom, w którym mieszkają razem dwie rodziny i jedną rodzinę bandyci mordują prawie całą, a w drugiej mordują matkę, ojca, torturują dzieci, rabują cały dom i go podpalają – wtedy nikt nie może mówić, że druga rodzina jest winna okrucieństwa bandytów.” Jak się dziś okazało Polacy to naród upadły, który jako jeden z niewielu tak tragicznie doświadczonych przez Holocaust po wsze czasy przepraszać będzie za cudze winy, bo tak chcą Żydzi i ich bogaci mecenasi ze świata globalnej polityki i biznesu!

(Cdn.)

 

Roman Boryczko,

marzec 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*