Petersburg – algebra współczucia

Zwyczajni ludzie, jakich spotkać możemy pod każdą długością i szerokością geograficznej naszego globu, nie związani z żadną skrajną polityczną czy religijną ideą, pragnęli w pokoju i spokoju dojechać do swoich domów. Do rodzin, przyjaciół, pracy lub swych ukochanych. Niezależnie skąd pochodzimy i gdzie mieszkamy, mamy prawo do pokoju! Pociąg mknął swoim zwyczajnym rytmem, podróżni mieli pełne prawo spokojnego życia i realizacji swoich ziemskich celów, ale gdy metro ruszyło ze stacji Siennaja Płoszczad i Technologiczeskij Institut w Petersburgu, znów siły mroku wydały swój przeraźliwy dźwięk. Krew, odłamki szkła, wyrwanych siedzeń i półek, płacz, rozpacz…

Ludzie nie znający ceny życia dziś uzurpują sobie prawo do jego odbierania w imię swoich pragnień i celów. Zło staje się namacalne, jest coraz bliżej i dotknąć może każdego z nas. Fanatycy pragną niszczyć i burzyć, by na gruzach postawić swój pałac, zbudowany na ludzkich kościach i morzu smutku. Drodzy Czytelnicy SięMyśli, mamy nadzieję, że dziś szczerze solidaryzujemy się z naszymi przyjaciółmi Rosjanami w bólu i łzach. Bądźcie silni!

Na wyświetlenie kolorów rosyjskiej flagi na Pałacu Kultury jakoś się rządzący RP nie zdobyli (inni „unici” również nie), widocznie ofiar było zbyt mało… Porażające to dzielenie ludzi na takich, których pamięć uczcić warto (Niemcy, Francja) i tych, co znaczą dla Brukseli „mniej niż zero”. Można nie przepadać za Państwem Izrael, ale Tel Aviv ofiary petersburskiej tragedii uhonorował na równi z poprzednikami z Paryża, Nicei czy Berlina.

Uczmy się, bo szacunkiem nikt nie obdarzy Polaków za darmo, „na piękne oczy”. A może przestaliśmy już szanować samych siebie? Wówczas wypada tylko zasłonić lustra. Mają bowiem tendencje do nazywania rzeczy po imieniu.

Redakcja www.siemysli.info.ke

One thought on “Petersburg – algebra współczucia

  • 30/04/17 o 01:18
    Permalink

    Zło o jest wielkość, której Bóg
    Choć wszechmocny – nie zmógł.
    – Pośród Polaków też operuje
    Bywa, że nie jednego skaptuje.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*