PEREGRYNACJA – PIELGRZYMOWANIE – WĘDRÓWKA, KTÓRA NIESIE ZA SOBĄ GŁĘBOKIE PRZESŁANIE

DSC_0418W dniu 14. kwietnia 2016 roku parafia pod wezwaniem  Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Pilchowicach, przeżywała szczególny dzień. Wierni tejże parafii, a także wielu gości, miało niecodzienną okazję modlić się w obecności relikwii św. Faustyny. Zwykle jest tak, że podobnym uroczystościom towarzyszy uroczysta msza święta.

Koncelebrowaną mszę świętą w pilchowickim kościele sprawował ks. infułat Konrad Kołodziej, w asyście wielu księży. Słowo powitalne wygłosił proboszcz pilchowickiej parafii, ks. Dariusz Gołek:

Przybyły do nas relikwie św. Faustyny. Umieszczone zostały nad tabernakulum, jest zatem ta święta dziś w sposób szczególny pośród nas obecna. Przybywa do nas w Roku Miłosierdzia Bożego, roku wielkiej łaski, ogłoszonej przez papieża Franciszka. Jest jeszcze jedna ważna okoliczność, która niejako w jeszcze większym stopniu ubogaca nasze uroczystości, dokładnie dziś przypada 1050 rocznica Chrztu Polski. Skierujmy swoje myśli podczas modlitwy również w stronę naszej Ojczyzny, prośmy św. Faustynę także o to, by wspierała nas wszystkich i Ojczyznę naszą, byśmy mogli żyć w spokoju i wzajemnym zrozumieniu, zgodnie z naszymi odwiecznymi chrześcijańskimi wartościami.

Świat w obecnym czasie stoi u progu wielkich zmian, ale widać także wiele zagrożeń, związanych z utratą wiary, a dalej nadziei i miłości. Kryzys małżeński stał się dziś chorobą cywilizacyjną; ta epidemia rozszerza się i rośnie niejako na nasze życzenie, nikt bowiem nie szuka lekarstwa, jakie jest tylko w nas, w naszych sercach. Wszystkie te trzy wartości, o których mowa jest powyżej, są konieczne do tego, by zapewnić człowiekowi równowagę, stabilność wewnętrzną. Brak jednej z nich prowadzi nieuchronnie do dramatów, jakich dziś jesteśmy świadkami…

DSC_0425DSC_0424

UROCZYSTEJ MSZY ŚWIĘTEJ PRZEWODNICZYŁ KS. INFUŁAT KONRAD KOŁODZIEJ. OBOK – KS. PROBOSZCZ DARIUSZ GOŁEK WITA ZEBRANYCH WIERNYCH

Niewątpliwie stoimy w obliczu wielu zagrożeń. Peregrynacje świętych obrazów, a także relikwii, to czas wielkiej modlitwy, utwierdzenia samego siebie w wierze. Częstokroć towarzyszą tym szczególnym wizytom powroty do utraconej wiary, tego rodzaju pielgrzymowanie dowodów świętości pozwala i pomaga także we współuczestniczeniu we wspólnotach eklezjalnych, dziś w szczególny sposób bardzo nam wszystkim potrzebnych – nic bowiem tak nie podnosi na duchu, nie dodaje sił, jak współpraca w grupie, która wspiera, doradza, rozumie…

***

Podzielony naród, ulice wypełnione zwalczającymi się ugrupowaniami. Oliwy do ognia nieporozumień i konfliktów dolewają instytucje kulturalne, wystawiając na deskach swoich scen sztuki teatralne, które nie mają nic wspólnego nie tylko z wiarą,  ale zwykłym, normalnym człowieczeństwem – w myśl celowo źle pojętej tolerancji i poszanowania zasad demokracji wręcz szczują jednych na drugich. Czas peregrynacji stał się więc potrzebą chwili.

Modlitwa i umiejętność rozmowy, dialogu z Bogiem, nie przeszkadzają w korzystaniu na co dzień z dobrodziejstw techniki, pomagają jedynie w tym, abyśmy potrafili z tych narzędzi ludzkiej nauki korzystać w sposób właściwy. Dlaczego więc opluwa się dziś chrześcijan i to w krajach, będących niejako kolebką tej wiary?

DSC_0420

Czas najwyższy wyjść z ciemnej izby trudnego do zrozumienia wstydu i z dumą głosić: jestem chrześcijaninem, katolikiem – kocham ludzi, bo taka jest moja wiara, co nie przeszkadza słuchać ciężkiego rocka lub dosiadać ścigacza z napisem Honda czy Yamaha na przykład. Choć Junak – też byłoby nieźle…

Z życia świętej

[…] Urodziła się 25. sierpnia 1905 roku w wielodzietnej rodzinie jako trzecie dziecko, z dziesięciorga potomstwa. Na chrzcie nadano jej imię Helena. Już jako 7-letnie dziecko usłyszała głos Pana Boga, wzywający do konieczności ciągłego doskonalenia swojego życia.

Od najmłodszych lat spragniona wiedzy, tylko trzy lata uczęszczała do szkoły powszechnej. Po tym czasie zmuszona była przerwać naukę, konieczne bowiem było wsparcie biednej rodziny z jej strony, co nie pozwalało na dalszą naukę.

Jako 16-letnia dziewczyna opuszcza dom rodzinny i idzie na służbę, by w ten sposób w dalszym ciągu wspomagać rodzinę. W sercu skrywała pragnienie zostania siostrą zakonną. Ojciec sprzeciwiał się woli córki, tłumacząc to brakiem pieniędzy na wyprawę, wymaganą przez klasztor.

Rok 1924 to czas, w którym usłyszała głos Pana Jezusa, a podczas widzenia uzyskała wskazówki dalszego postępowania. Wkrótce udała się do Warszawy i tam zgłosiła się do Zgromadzenia sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, gdzie przez rok ciężko pracowała, aby zarobić na wyprawę.

W czasie obłóczyn zakonnych otrzymała imię Maria Faustyna. Faustyna wiele wycierpiała, czas zwątpienia i wielkiej próby został obdarzony Bożą Miłością. Od tej pory jej bogate życie wewnętrzne wspierane było przez wizje i objawienia. W zakonie przeżyła 13 lat […].

Jest to zaledwie garść informacji, kilka wątków zaczerpniętych z historii życia świętej, osoby, która na przekór przeciwnościom losu z uporem dążyła do wymarzonego przez siebie celu.

(Więcej na www.brewiarz.katolik.pl) www.opoka.org.pl/ biblioteka / / P / PS / pk 201325 _ polska html

Tekst i zdjęcia:

Tadeusz Puchałka

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*