Ostatnia prosta Donalda Trumpa… (3)

Żydowskie nazwiska widać wśród autorów najbardziej jadowitych wypowiedzi przeciwko D. Trumpowi. Podczas spotkania z prezydentem Rumunii w Oval Office Trump rozzłoszczony powiedział, że Żydzi głosujący na demokratów „wykazują czy to brak wiedzy, czy wielką nielojalność”. Nominowany przez Partię Republikańską Donald Trump – nowojorski miliarder, inwestor budowlany i celebryta telewizyjny bez żadnego politycznego dorobku ani doświadczenia, w roku 2016 wygrał wybory prezydenckie w USA – uzyskał 276 głosów elektorskich, a jego rywalka, demokratka Hillary Clinton – 218. Pani Clinton bezpośrednio po ogłoszeniu wyników wyborów powiedziała, że uważa, iż gdyby nie działanie CIA, to ona by została prezydentem. CIA i FBI wyraźnie wsparły Trumpa, co jest zaskakujące, bo poprzedni prezydent, który rządził dwie kadencje – Barack Obama – i szefowie FBI i CIA byli z jego rozdania.

Wiemy z historii CIA i FBI, że szefami tych służb zawsze byli masoni. Dziś, w roku 2021 jesteśmy mądrzejsi o możliwość zrozumienia wyboru kandydatury Trumpa w roku 2016. Służby nigdy nie są odsunięte od globalnych planów, przemodelowania świata, wojen, puczów, pokojowych przemian geopolitycznych. Być może obecna sytuacja miała się wydarzyć już w roku 2016, lecz służby pokłóciły się o władzę, metodę działania przy Wielkim Resecie (pucz wojskowy, czy działania demokratyczne), a na pewno przy kwestii – co zrobić w tym wypadku z państwem Izrael? Cześć masonerii, w tym Soros, uważała, że trzeba natychmiast zlikwidować państwo Izrael. Trump w swojej książce wyborczej: Donald Trump – prezydent biznesmen oskarżał Obamę i Clinton o konszachty z Iranem w celu fizycznej likwidacji państwa Izrael za pomocą wojny. Wiemy, że Soros nie ma wstępu do Izraela, jest wrogiem numer jeden tego państwa.

David Elias Goldberg był publicystą, działaczem społecznym, syjonistą i adwokatem oraz wielkim orędownikiem Izraela i narodu żydowskiego podczas swojej 25-letniej kariery w służbie publicznej i walczył z antysemityzmem wszędzie tam, gdzie pojawiała się nienawiść i rasizm wobec Żydów. Goldberg wyjawił opinii publicznej rzecz niesłychaną – napisał, że prezydent Donald Trump wstąpił do synagogi Chabad-Lubawicz w Nowym Jorku. Chabad-Lubawicz nie jest denominacją żydowskich ortodoksów w USA. Właściwie istnieje między nimi wielki konflikt. Chabad-Lubawicz to współcześnie najbardziej wpływowa i najszybciej rozwijająca się grupa żydowska na świecie. Powstała w XVIII wieku. Aktualnie liczy kilkaset tysięcy wyznawców, z których spora część mieszka w Polsce i na Ukrainie. W Polsce, a konkretnie w Warszawie, mają swoją synagogę, są coraz częściej zapraszani do telewizji publicznej oraz parlamentu, gdzie m.in. zapalają chanukowe świece, zaś jej rabin – Szalom Ben Stambler, zapytany przez Adriana Klarenbacha o żydowskich szmalcowników, zasłynął odpowiedzią: „Nie wiem, to w ogóle nie przechodzi do żadna rubryka”. Chabad Lubawicz nie ukrywa, że ich misją na terenie Rzeczypospolitej jest „budzenie Żydów w Polakach”. Podobny cel obierają sobie także w innych krajach, chcąc obudzić „żydowskie dusze”, które wniknęły do ciał nie-Żydów. Chabad-Lubawicz deklaruje chęć stworzenia „nowego Izraela”. Miejsce owego tworu ich zdaniem zostało podyktowane przez historię. To dawne tereny Rzeczpospolitej – dziś Polski i Ukrainy. Na Ukrainie, kraju upadłym, te plany posunęły się znacznie dalej niż w Polsce. W Dniepropietrowsku już wybudowano gigantyczną siedzibę Chabad-Lubawicz, zwaną Centrum Kulturalnym Menora. To tam ma się znajdować stolica „nowego Izraela”. Chabad zamierza doprowadzić do masowej migracji Żydów do Polski i Ukrainy.

George Soros, miliarder i filantrop amerykański, wspiera Gazetę Wyborczą, która już do niego pośrednio należy, wspiera PO i KOD i to on wyznaczył swojego kandydata na prezydenta Warszawy, ponieważ Rafał Trzaskowski jest członkiem ECFR, czyli Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych. To masońska organizacja Sorosa, zaś jej siedziba znajduje się w budynku, należącym do Fundacji Batorego w Warszawie. Ortodoksyjni Żydzi – nie-syjoniści i sekta B’nai B’rith popierają stronników PO. Jarosław Kaczyński i PiS reprezentują grupę Chabad-Lubawicz – PiS robi się przyjacielem Żydów w oficjalnym świecie tylko, że trzeba zwrócić uwagę na to, iż ci Żydzi, którzy zapalają świecie chanukowe w Sejmie, to również tylko jakaś część i odłam Żydów.

David E. Goldberg zaznaczył, że z jego źródła informacji wynika, iż początkowo Trump nie chciał porzucać chrześcijaństwa. Nie dlatego, że był do niego przywiązany, lecz dlatego, iż najważniejszym wpływowym elektoratem w USA są bogaci tradycjonaliści – chrześcijańscy ewangelicy. Znana jest rola w polityce  tych bardzo pobożnych ludzi. Stany, w których są najbardziej wpływowi, tworzą tzw. Bible Belt (Pas Biblijny). Chrześcijańscy ewangelicy stoją murem za państwem IZRAEL, wysyłają tam pieniądze itd. Powód jest prosty: Izrael może zrealizować przepowiednie drugiego przyjścia Boga. Donald Trump, przechodząc jak twierdzi David E. Goldberg do chasydzkiej sekty Chabad-Lubawicz, musiał przyjąć reguły tej grupy. Goldberg chwilę przed tajemniczą śmiercią twierdził, że ewentualnie po wygranych wyborach 2021 jego zięć, Jared Kushner (został za kadencji Donalda Trumpa doradcą ds. umów handlowych i Bliskiego Wschodu) zrobi większą karierę. Silny lobbing stronnictwa izraelskiego przy Donaldzie Trumpie, w tym wspierający Ivankę i Jareda jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, Goldman Sachs, doprowadził do przekazania Kushnerowi wszystkich spraw Bliskiego Wschodu, w tym politykę Izraela i Iranu. W razie reelekcji Trumpa Jared miał być nominowany na wiceprezydenta USA – faktycznego prezydenta.

Jared Kushner jest synem miliardera Charlesa Kushnera, który dorobił się fortuny na rynku nieruchomości i wnukiem ofiar Holocaustu, przybyłych z Polski do USA w 1949 roku. W czasie studiów na Harvardzie Kushner cały czas przebywał w Chabad House, czyli w domu, gdzie Chabad-Lubawicz trzyma swoich studentów i tam ich formuje, ujmując rzecz delikatnie. Chabad-Lubawicz niczym nie różni się od masonerii oprócz tego, że – po pierwsze, skupia tylko Żydów, a po drugie, jest bardzo „religijny”, tzn. jest to swoista duchowość kabalistyczno-satanistyczna.

Ivanka Trump, żona Kushnera, która przeszła za namową męża do Chabad-Lubawicz, reprezentuje ojca za granicą, bierze udział w oficjalnych spotkaniach, negocjacjach, a obecnie sprawuje funkcję asystentki prezydenta. To nieformalna Pierwsza Dama USA. To wszystko zauważyli także twórcy dokumentu dla Discovery, pt. Ivanka Trump: prawdziwa Pierwsza Dama Ameryki.

Ciekawie przy tej całej wielkiej polityce wyglądają polskie interesy. Donald Trump lubi Polaków, bo przynoszą mu szczęście. „Polacy to wspaniali ludzie, cudowni ludzie. Zawsze miałem wspaniałe relacje z Polakami. Polska to cudowne miejsce. Wiem, że Polonia będzie głosować na Trumpa” – powiedział Donald Trump Marcinowi Wronie, kiedy ten się go spytał o spotkanie z amerykańską Polonią. Trump zapomniał, jaki był niemiły dla pracujących dla niego polskich robotników, pracujących na budowie na czarno. W 1980 roku Polacy, zatrudnieni na budowie u Donalda Trumpa zaczęli protest i walkę o swoją wypłatę. Nie zdawali sobie sprawy, że o sprawiedliwość będą walczyć 19 lat. Bonwit Teller był budynkiem, który rozbierali dla Trumpa. Biznesmen podpisując umowy z podwykonawcami już na etapie rozbiórki postanowił ciąć koszty. Na placu rozbiórki pojawiło się dwustu imigrantów z Polski. Pracownicy nie widnieli w żadnych dokumentach, żadna instytucja nie odnotowała ich obecności w USA. Co za tym idzie – nie posiadali ubezpieczeń, nie należeli do żadnych związków zawodowych, nikt ich nie reprezentował. W 1979 roku rozpoczęła się rozbiórka, a Polacy otrzymywali stawkę 4-5 dolarów za godzinę. W aktach sprawy o sygnaturze 83CIV6346 można przeczytać, że polska brygada przestała regularnie otrzymywać swoje – i tak dwa razy niższe od minimalnych – gaże już zimą 1979/80 roku. Równocześnie od robotników wciąż wymagano katorżniczej pracy na 12-godzinnych zmianach, siedem dni w tygodniu.

Donald Trump wymyślił sobie pseudonim John Baron. Od tego człowieka Polacy dostawali groźby informując, że „w razie sprawiania dalszych kłopotów” pozwie robotników na sumę 100 mln dol. za opóźnienia w pracach albo, iż doprowadzi do ich wydalenia z kraju. Kolejnym przykładem miłości Trumpa do Polski niech będzie podpisanie w roku 2018 antypolskiej ustawy Just Act 447, ws. restytucji mienia ofiar Holocaustu. W grudniu 2017 roku ustawę zarejestrowaną w dzienniku ustaw jako S. 447 (ustawa Senatu nr 447) jednomyślnie przyjęła izba wyższa amerykańskiego Kongresu, a pod koniec kwietnia br. przez aklamację przyjęła ją Izba Reprezentantów.

Jednym z głównych winnych podpisania przez prezydenta Trumpa tej ustawy jest polska dyplomacja, bagatelizująca znaczenie dokumentu. Głos w tej sprawie zajmował m.in. minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz, który wskazywał na symboliczny charakter aktu. Na razie za sprawą spektakularnej porażki Donalda Trumpa w USA wszelkie plany i wizje Chabad-Lubawicz w USA ulegają zamrożeniu. Czy tyczy się to również Polski? Jak widzimy w kraju rządzi cały czas Prawo i Sprawiedliwość, ale gałąź, na której siedzi (jeśli szybko nie przeskoczy na inną – np. opcje wschodnią) za chwilę się złamie… (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

styczeń 2021

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*