„Od papierowej do cyfrowej Polski”- według globalistów globalizacja to jedyna droga do wolności! (2)

Skandynawowie na razie na próbę wszczepiają chipy, by móc wszelkie te informacje o sobie mieć w sobie – jest to też permanentna kontrola jednostki: ma się ją cały czas w lokalizatorze GPS. Sukcesywna walka z gotówką trwa na wielu frontach w wielu krajach. Cyfryzacja i stopniowe odejście od gotówki postępuje m.in. w Danii, Estonii, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Singapurze czy Korei Południowej. Prym w transakcjach bezgotówkowych wiodą jednak Stany Zjednoczone i Unia Europejska. Natomiast zniewolona ideologią permanentnej kontroli biurokratycznego państwa Szwecja idzie w tych zmianach najdalej. 80 proc. transakcji w Szwecji przeprowadzanych jest elektronicznie. Kraj zamierza ku temu, by w po 2030 r. całkowicie zrezygnować z tradycyjnego pieniądza.

Jak zakładają skandynawscy analitycy, gotówka za 5-6 lat będzie wykorzystywana marginalnie. W Szwecji już dziś obrót gotówkowy stanowi zaledwie 2 proc. PKB i jest najniższy ze wszystkich krajów. Duńczycy przyzwyczajani są do aplikacji mobilnych, takich jak Mobile Pay, która jest platformą płatniczą Danske Bank. Prawie jedna trzecia obywateli w codziennych transakcjach korzysta z DNB, który jako największy bank w kraju, publicznie przekonuje do rezygnacji z użycia gotówki. W Danii nawet gazetę na ulicy można kupić poprzez aplikacje mobilne.

Wirus otumanienia ogarnął też inne narody. Tylko 6% Norwegów ze starszego pokolenia wybiera gotówkę. 93 proc. Belgów preferuje bezgotówkowe transakcje. Do rezygnacji z tradycyjnego pieniądza zachęca również rząd. Francja szczyci się, że już 92 proc. obywateli zrezygnowało w codziennym życiu z papierowych pieniędzy. Obecnie aż 89 proc. Brytyjczyków w codziennym życiu posługuje się wyłącznie elektroniczną bankowością. Również Afryka jest dotknięta eksperymentem globalistów. W Kenii M-Pesa, mobilna aplikacja bankowa na komórki, ma już kilkanaście milionów zarejestrowanych użytkowników. Najbiedniejszy kraj świata, do tego nie uznawany – Somaliland również nie próżnuje. Somaliland, który odłączył się w 1991 r. od pogrążonej w wojennym chaosie Somalii, zmierza w kierunku bezgotówkowego społeczeństwa. Ten jeden z najbiedniejszych krajów Afryki wyprzedza wiele europejskich państw pod względem elektronicznej bankowości. Korea Południowa jest jednym z nielicznych państw azjatyckich, które przyłączają się do pochodu w kierunku bezgotówkowego społeczeństwa. Bank Korei prognozuje, że rezygnacja z tradycyjnego pieniądza nastąpi w kraju do 2020 r.

***

Czy kończy się era fizycznego pieniądza? Wszystko wskazuje, iż bardzo nieodległa przyszłość będzie należeć raczej do impulsów elektronicznych niż do szeleszczącego banknotu i dźwięczącej monety. Jednak za wygodę czy szybkość transakcji zapłacimy stosowną cenę w postaci większej kontroli i braku anonimowości. Już nie odwiedzimy pchlego targu ze starociami, wygrzebanymi w piwnicach, stodołach, starych fabrykach. Nie kupimy niczego od indywidualnego sprzedawcy – od jajek od rolnika po czapkę, zrobioną na drutach przez starszą, zdolną babcię, czy wystruganą przez ducha Bieszczadów sowę. Wszelkie transakcje przepływu impulsów pieniężnych będą monitorowane a ich wysokość klasyfikowana do dodatkowego podatku lub anulowane, gdy system wykryje, że jeden z kontrahentów powinien mieć działalność gospodarczą. Sąsiadka nie pożyczy sąsiadce dziesięciu złotych, żul kręcący się nieopodal sklepu nie dostanie już pięćdziesięciu groszy potrzebnego do piwka, uliczny grajek, czy mim nie dostanie gratyfikującej monety. Kobieta zajmująca się najstarszym zawodem świata będzie musiała się przebranżowić, podobnie jak ksiądz zbierający „co łaska” za chrzty, śluby, pogrzeby, czy nie całkiem darmowe wizyty duszpasterskie. Kapele spoza oficjalnego nurtu nie dostaną kilku złotych zapłaty za koncert, bo przecież to wszystko szara strefa. Szara strefa jak malowanie pokoju i inne drobne remonty, wszelkiego rodzaju rękodzieło i inne czynności artystyczne, których obrót regulował popyt „co łaska” – znikną. Czy świat będzie piękniejszy i łatwiejszy tylko dlatego, iż będziemy kontrolowani?

A co wtedy, gdy państwo da zielone światło dla globalnych bankowych graczy, którzy za korzystanie z impulsów będą pobierali prowizję? 4%?, może 40%?- na ile towarów starczy ci tych środków? Może być tak, że spędzając coraz więcej czasu w pracy w menu otrzymasz tylko suchy chleb, cenniejszy od złota a według maksymy – Kto nie pracuje, ten nie je – zakończy się, Wielki Bracie, problem schorowanych staruszków…

Roman Boryczko,

sierpień 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*