NO EXIT / NO EXIT / NO EXIT / NO…

 

 

 

 

 

 

 

 

Człowiek sam siebie nazwał rozumnym – homo sapiens. Niestety tkwi w tym niewątpliwa przesada. Posługiwanie się narzędziami i rozwiązywanie problemów do pewnego stopnia opanowały także zwierzęta. Krótkie spojrzenie na historię przekonuje, że jest ona głównie ciągiem zbrodni i podbojów. Czy można ją nazwać historią rozumnego gatunku?

Także dziś – jak i wcześniej – świat jest wciąż pogrążony w nonsensie. Istnieje przemysł, który mógłby zapewnić wszystkim – wszystko, nawet w nadmiarze. Mimo to wielka część ludzkości żyje w ubóstwie. Umaszynowiony przemysł jest tak wydajny, iż przeciętny człowiek mógłby minimalnym nakładem pracy zapewnić sobie wszystko, co niezbędne do godnego życia. Jednakże jedni pracują za długo, ponad siły i za marne pieniądze, inni nie mają pracy w ogóle a ci, którzy nadmiernie konsumują i się bogacą – wytwarzają najmniej rzeczy potrzebnych. Panuje kryzys – wynik błędnych decyzji nielicznych – jednak to wszyscy będą za niego płacić.

Świat przyrody, nasze naturalne środowisko, ekosystem cierpi w wyniku nadmiernej konsumpcji. Słyszymy więc, iż trzeba ograniczyć emisję gazów cieplarnianych. Z drugiej strony słyszymy, że aby zwalczyć kryzys, trzeba pobudzić konsumpcję. Cywilizacji wciąż brakuje paliw i energii, po to np. by we wszystkie strony wozić 156 gatunków „masła”, które tylko tym się od siebie różnią, iż jedno gorsze jest od drugiego. Albo, by wozić jabłka z Argentyny do Polski, jakbyśmy tego gatunku owoców nigdy nie uprawiali. Buduje się też nowe elektrownie konwencjonalne czy atomowe. Wszystko po to, by produkować opakowania jednorazowe do produktów, które nie są ani zdrowe ani pożywne – zaś ludzi, którzy je spożywają w nadmiarze, trzeba będzie w przyszłości leczyć. Nie dość więc, że produkcja owych towarów jest energochłonna, to unieszkodliwienie jej odpadów pochłonie kolejną masę energii. Uprzemysłowiona konsumpcja i handel wielkoprzemysłowy sprzyjają równie energochłonnemu przemysłowemu rolnictwu, degradującemu ziemię i wodę.

Te z kolei stają się polem ekspansji koncernów, produkujących organizmy GMO, herbicydy itd. Nie liczy się ani planeta ani przyszłość, ani ci, którzy będą tę chemię spożywać. Liczy się tylko zysk – choć samym pieniądzem nikt jeszcze się nie najadł. Mimo tego, iż żywności jest wciąż wystarczająco wiele (a może właśnie dlatego?), by nakarmić wszystkich potrzebujących, przekształca się ją w produkt technologiczny, jaki będzie można w pełni nadzorować, kształtować i dystrybuować. Wynaleziono wspaniałe sposoby porozumiewania się po to tylko, by przykuć ludzi do ekranów, a samotność i alienacja stały się – w ich następstwie – głównymi ludzkimi problemami. Neoliberalny ład narzuciły reszcie świata państwa rozwinięte, gdyż sprzyjał im i tuszował niesprawiedliwość relacji. Jednak kraje takie jak Chiny, Indie, Brazylia itd. – nauczyły się z czasem reguł gry i prześcignęły „mistrza”! Rośnie więc rola Chin w świecie a w Afryce Kraj Środka wygrywa konkurencję z „Zachodem” o kurczące się zasoby naturalne.

Zmieniane są więc naprędce reguły gry. Wybuchają wojny i konflikty, neoliberałowie sieją chaos po to tylko, by uniemożliwić konkurentom dostęp do surowców i utrzymać ich w ciągłej zależności (w roli taniej siły roboczej i konsumentów nadprodukcji śmieci). W takim świecie żyjemy – Ty, ja a wraz z nami 8 miliardów ludzi, nie mających pojęcia, dokąd zmierzają. Nie widać, by jakiekolwiek problemy zostały rozwiązane. „Człowiek rozumny”, to miano, na które zasługiwał może Aborygen, biegający nago po pustyni, gdyż zostawiał świat takim – jaki zastał! A z pewnością daleki odeń jest człowiek współczesny.

Warto więc sobie powiedzieć: To, do czego dążysz – nie istnieje!

 

 

Artur Kielasiak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*