Niemcy są dla nas ponad wszystko (6)

Rok 1939 pokazał, jak mniejszości pozbawiły złudzeń żywiciela! Wschód i zachód.

17. września 1939 roku o 5. rano polską granicę przekroczyły jednostki Armii Czerwonej. Białoruś odzyskała połowę swego terytorium narodowego, Sowieci jednak widzieli to inaczej i tę niezależność traktowali gwałtami i rabunkami. Białorusinów o lewicowych poglądach, czyli największych zwolenników zjednoczenia Białorusi Zachodniej z BSRR i zwykłych obywateli II RP, którzy znaleźli się w obcym państwie, komuniści i komsomolcy traktowali z całą surowością. Sowietyzacja obwodów zachodnich zaczęła się od masowego przyjazdu radzieckiej nomenklatury partyjnej. Podczas gdy we wrześniu 1939 roku na terenie byłych „białoruskich” województw II RP znajdowało się 3000 dygnitarzy radzieckich, to na koniec 1940 roku ich liczba wynosiła już ponad 31 000. Województwo poleskie w II RP traktowane było jak kamień u nogi.Wystarczy wspomnieć, że w 1921 roku na wsi analfabetami było 66,9 proc. mężczyzn i aż 88,5 proc. kobiet. Mieszkańcy Polesia nie określali pochodzenia na podstawie narodowości, a wiary, jaką wyznawali. Ponad 62 proc. mieszkańców nie określało się jako Polacy czy Ukraińcy, a jako „tutejsi”. Tak też określali język, w jakim się porozumiewali. Ukraińców nagabywali Niemcy z wywiadu III Rzeszy, Sowieci skupili się na działalności wśród Poleszuków i Białorusinów. Tych ostatnich indoktrynowali członkowie zlikwidowanej w 1938 roku Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. Biedacy, byli idealnym celem propagandy. Miały powstać szkoły, darmowe leczenie, równość, powszechny dobrobyt. Chłopi witali czołgi z gwiazdą czerwonymi płótnami i… ikoną Matki Boskiej…

Żydzi entuzjastycznie witali wojska sowieckie. Wznosili duże bramy triumfalne, całowali sowieckie czołgi, zrywali polskie biało-czerwone flagi z budynków państwowych, po bitwie wytyckiej dobijali rannych żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. Żydzi weszli do Polski jako komisarze ludowi i bezpieka sowiecka, gdzie stanowili oni ponad 60% sowieckiej kadry kierowniczej! Żydzi stworzyli też milicję, która ścigała i mordowała Polaków. Brali udział w deportacjach Polaków na Syberię. Tworzyli listy Polaków do zlikwidowania. Wskazywali sowieckiej bezpiece – NKWD – miejsca pobytu Polaków wyznaczonych do wywózki. Tropili Polaków, poszukiwanych przez NKWD. Administracja Polska na tamtych terenach nie miała najmniejszej szansy na jakiekolwiek przeciwdziałanie!

Pierwszym dokumentem, nakreślającym oficjalny stosunek emigracyjnego Rządu RP do problematyki narodowościowej, a więc również białoruskiej, była odezwa, sygnowana przez premiera Władysława Sikorskiego z 18. grudnia 1939 roku. Oświadczano w niej: „Mniejszościom narodowym, które wraz z Narodem polskim wzięły udział w walce i pozostały wierne Państwu Polskiemu, Polska zapewni sprawiedliwość, swobodny rozwój narodowy i kulturalny oraz opiekę prawną”. Skutki radykalnej polityki administratorów polskich na ziemiach byłej II RP doprowadziły tamtejszych mieszkańców w objęcia wpływów władzy radzieckiej. „Zadrażnienia polsko-białoruskie w terenie są stosunkowe nieliczne […]. Należy się jednak liczyć, iż w miarę trwania okupacji niemieckiej rozdźwięki te będą się powiększały”.

Od tego roku (2021) 17. września obchodzony będzie na Białorusi jako Dzień Jedności Narodowej. To rocznica napaści Związku Radzieckiego na Polskę, która dla Białorusinów oznacza przyłączenie ziem zachodniej Białorusi do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. 90% mieszkańców Grodna, 75% mieszkańców Brześcia, 60% mieszkańców Mieńska przed wojną to Polacy. Dzisiejsza polityka Prawa i Sprawiedliwości, wspominająca „panów” oraz powojennych krzewicieli „polskich obyczajów” pokroju „Burego” – przyniosła zgniłe owoce.

Gadzinówka Biełsat tak walczyła o Polaków, że dziś legalne władze Białorusi wzorem klasycznych zamordyzmów, w podzięce za wspieranie przewrotu przeciw Łukaszence wzięły się za Polaków, posiadających np. Kartę Polaka – głównie okolice Grodzieńszczyzny. Często nie są etniczni Polacy, ale jak to się gdzieniegdzie w Polsce mówi – spolonizowani Białorusini i Litwini.

Polskie władze w roku 1939 nie mogły liczyć również na lojalność swej niemieckiej mniejszości. Jak pokazała bydgoska „krwawa niedziela”, przerzuceni z Niemiec dywersanci wraz z miejscową ludnością utworzyli oddziały, ostrzeliwujące wycofujących się Polaków tak, by zasiać panikę wśród wojska. Dla Niemców skończyło się to smutno – dywersanci nie podlegali pod konwencję genewską, traktującą jeńców z należytym szacunkiem! Doprowadziło to do gwałtownej reakcji polskich władz wojskowych. W wyniku działań przeprowadzonych na terenie miasta schwytano i rozstrzelano, w zależności od źródeł, od 160 do ponad 400 osób. 15. Dywizji Piechoty Armii Pomorze wyłapywała również niewinnych cywili, którzy padli ofiara samosądu.  Podczas pierwszych dni wojny Wojsko Polskie w wyniku chaosu krwawo rozprawiło się z około 4,5 tysiącem niemieckich prowokatorów i dywersantów.

Niemiecka ludność, mieszkająca na terenie Polski, przeszła formę indoktrynacji z ideologii nazizmu. Owa teoria ras jasno określała stopień i przydatność danego człowieka. O ile komunizujących Żydów, Litwinów, Ukraińców czy Białorusinów można zrozumieć, bo nie mieli niczego i w swojej tępocie potrafili dokonywać czynów niegodnych w imię poprawienia swojej sytuacji ekonomicznej. Motywacja Niemców to czysty darwinizm – silniejszy rozgniata jak pchłę słabszego! I tu przykład Ludolfa von Alvenslebena, odpowiadającego za włączenie jednostek samoobrony (Selbstschutzu) do struktur SS. Jego radykalizm przeniósł się niżej, dobierał bowiem ludzi, którzy byli mu podobni i wymagał od nich pełnego poświęcenia dla nazistowskiej ideologii. Himmler określił, że członkiem organizacji może zostać każdy volksdeutsch zdolny do służby wojskowej, w wieku od 17 do 45 lat (przedział wiekowy nie był jednak przestrzegany). Członkostwo w Samoobronie miało mieć charakter honorowy, po wnikliwej selekcji przyjęci mieli zostać tylko ci, którzy okażą się tego godni.

Członkowie Selbstschutzu mieli zostać wyposażeni we wcześniej zdobytą lub skonfiskowaną broń, jej braki zamierzano uzupełnić z zasobów pokonanego wojska polskiego. Na każdą jednostkę broni przeznaczano 50 naboi. Często zwracali się też o pomoc do Wehrmachtu, jednak dowódcy z reguły odmawiali przekazania karabinów. Szeregowym członkom zakazano noszenia uniformów policyjnych czy mundurów wojskowych. Jedynym elementem umundurowania była zielona opaska noszona na ramieniu z czarnym napisem „Selbstschutz”. Organizacja miała swój znak, wzorowany na odznace SS.

Wzorem swoich mocodawców polscy Niemcy – obywatele państwa polskiego  zaczęli się organizować w paramilitarne ugrupowania, by uniemożliwić zniszczenie przez wycofujące się wojsko polskie ważnych obiektów komunikacyjnych: mostów, wiaduktów, węzłów kolejowych i drogowych. Grupy te miały także zapewnić spokój i porządek. Volksdeutsche znają ten kraj, jest on wszakże ich ojczyzną. Znane są im wszystkie zakamarki, pomagają więc policji odnaleźć każdego ukrytego polskiego przestępcę. Znają polski język, mają otwarte oczy i uszy na wszystko, a każde słowo planowanego polskiego powstania czy jakiejkolwiek innej polskiej akcji zostaje wykryte i doniesione dowództwu SS. Wielu szeregowych członków Samoobrony działało w organizacji i mordowało polską ludność cywilną, żeby potwierdzić swoją „niemieckość” i stać się pełnowartościowymi obywatelami Wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Nie chcieli być obywatelami drugiej kategorii, gorzej traktowanymi niż „prawdziwi” Niemcy ze starej Rzeszy.

Oddziały powoływano je pod różnymi nazwami: Korpus Ochotniczy (Freikorps), Samoobrona Obywatelska (Bürgerwehr), Policja Pomocnicza (Hilfspolizei). Z volksdeutschów utworzono także oddziały policji pomocniczej w ramach organizacji Obrona Ojczyzny (Heimatwehr). Ugrupowania te zakładano przede wszystkim na Pomorzu Gdańskim, Kujawach, Górnym Śląsku i w Wielkopolsce, czyli na ziemiach, które miały zostać włączone do III Rzeszy. Mieszkańców Pomorza Gdańskiego represje niemieckie, związane z wybuchem II wojny światowej, dotknęły najwcześniej. (Cdn.)

Roman Boryczko,

czerwiec 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*