„Nie patrz w górę” – właśnie przegraliśmy, dzięki swojej próżności!

Jedna propaganda dla jednej globalnej masy

Istotą i celem propagandy totalnej jest manipulacja na skalę globalną. Do tego celu trzeba ogromnych funduszy, ogromnej logistyki, sieci ludzi i koordynacji. Czy to możliwe do zrealizowania? Owszem, wszak od wielu dziesiątek lat różnorakie agendy globalistów łożą rok w rok ogromne sumy, śląc je w świat a dysponentami tej finansowej pomocy są komórki i agendy, które w statucie organizacji pozarządowej mają realizowanie celów, jakimi są demokracja i wspieranie nowego zupełnie inaczej myślącego człowieka, żyjącego według na nowo naszkicowanych zasadach. Tolerancja dla odmienności, ekologia, odejście od państw narodowych, religii, wspólnot i rodzin na rzecz czegoś jednolitego. Masa w swej homogeniczności ma być wolna, ale też przygotowana do globalnej kontroli jakichkolwiek odstępstw od nowej normalności.

 

„Netflix” to nie jest rewolucja…

 Amerykańska korporacja, zajmująca się dystrybucją globalną łatwo przyswajalnych treści, wychodzi z formatu serialowego na rzecz superprodukcji fabularnej. Nie patrz w górę (Don’t Look up) to jedna z najlepszych produkcji Netflixa w historii. Nie patrz w górę to film produkcji Netflixa, który miał premierę 10. grudnia 2021 roku. Budżet filmu wyniósł 75 milionów dolarów; mówi się za kuluarami, że 110 milionów dolarów, z czego ponad 70 proc. poszło na gaże dla Leonardo DiCaprio i Jennifer Lawrence. Ile zostało dla reszty osób, pracujących na planie, których było prawie tysiąc? Zostało więc 20 milionów do rozdzielenia między pozostałe 989 osób, pracujących przy filmie. Wśród nich znalazła się Meryl Streep, jednak z najlepiej zarabiających aktorek ostatnich lat, Cate Blanchett (dwukrotnie nagrodzona Oscarem), Timothée Chalamet czy Ariana Grande. To zupełnie nie dziwi, jeśli zagłębimy się w zachowanie ekscentryka i właściciela firmy Netflix, hołdującego zasadzie, że w każdej organizacji musi być kilka wybitnych jednostek, którym się płaci a reszta musi zgodzić się z rolą statysty.

Kto decyduje o hierarchii? Rynek? Polubienia w świecie wirtualnym? Ilość zaliczonych rautów, ścianek modowych, łóżek i kolejnych partnerów ze świata filmowego? Reed Hastings to amerykański miliarder, który stworzył swój produkt w taki sposób, że sam został swoim własnym klientem. Według dzisiejszej nomenklatury – Hastings jest wizjonerem, liberałem, ale i skrajnym lewakiem, ubranym w najdroższe ciuchy i korzystającym z luksusów zdegenerowanego nierównościami świata. Nowoczesny komunizm dzieli towarzyszy na Politbiuro wizjonerów i wierzące w boskość wizjonerów ogłupiałe masy. Serwis – Netflix – sprawia, że 193 mln osób w 190 krajach świata spędzają dziesiątki godzin przed telewizorem, pochłaniając kolejne sezony ulubionych seriali. Korporacja uzależniła ich od podawanych treści, uzależniła konsumentów również od abonamentu i regularnego płacenia za zręcznie spreparowaną i dostarczoną strawę duchową.

Hastings nie chce się spoufalać ze swoimi „towarzyszami” wyrobnikami. Pamiętaj, że firma to zespół, a nie rodzina. I nigdy, przenigdy nie staraj się zadowolić swojego szefa. Działanie tego przedsiębiorstwa to kulturowy eksperyment, jaki zakończył się spektakularnym sukcesem: firma zajmująca się korespondencyjnym wypożyczaniem płyt DVD stała się streamingową potęgą. Ma obecnie 182 miliony subskrybentów i kapitalizację rynkową na poziomie Disney’a. Firma funkcjonuje jak sekta, szefowi nie zależy na tym, by pracownik bezsensownie trzymał się swojego biurka, szefowi zależy, by pracownik wycisnął z siebie złoto i diamenty swego intelektu, a gdy skończy mu się wena, zostanie zutylizowany poza strukturą tego przedziwnego eksperymentu. „Sherry należy się awans, bo pracuje jak szalona”. (Reed Hastings). Co mnie to obchodzi? Chcę usłyszeć od menedżera: „Awansujmy Sherry, bo jej praca przynosi wspaniałe efekty”, nie dlatego, że jest przykuta do biurka”.

„Nieograniczone urlopy łatwo wprowadzić – wystarczy stworzyć środowisko, oparte na zaufaniu, a nasze budujemy, opierając się na trzech zasadach: (1) zawsze działaj w najlepszym interesie firmy, (2) nigdy nie rób niczego, co utrudnia innym osiąganie ich celów, (3) rób wszystko, co możesz, aby realizować własne cele. Poza tym, jeśli chodzi o ustalanie czasu urlopów, pracownicy mogą robić, co się im podoba”.

Netflix jest dziś pionierem usług streamingu online. Netflix uczy się, że by być wszędzie, musi się dzielić pieniędzmi z innymi krwiożerczymi bestiami. Warto również wspomnieć o tym, iż jest to korporacja, stąd nie można zapomnieć tutaj o tym, co jest najważniejsze, czyli jednym wielkim biznesie!

Ważnym elementem infrastruktury Netflixa jest współpraca z producentami sprzętu, służącego nie tylko do tego typu czynności, jak ściąganie strumienia. Aplikacje do oglądania wideo z usługi pojawiły się w 2008 roku na Xbox 360Playstation 3, odtwarzaczach Blu-Ray, Roku oraz Apple TV. Później wsparto również iPada, iPhone’a, Nintendo Wii i praktycznie wszystkie urządzenia, zdolne do streamowania filmów z Internetu. Netflix wpasował się idealnie w globalną sieć indoktrynacji treścią korporacyjną, treścią zręcznie przygotowaną do globalnej indoktrynacji. (Cdn.)

 

Roman Boryczko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*