Narodowcy przeciwko faszyzmowi (sic!)… na razie temu zza wschodniej granicy!

212W czwar­tek, 23. paź­dzier­ni­ka br. o godz. 17.00 pod kon­su­la­tem Ukra­iny przy ul. Be­li­ny-Praż­mow­skie­go w Kra­ko­wie zgro­ma­dzi­ło się ok. 100 osób. Wśród nich było wielu stu­den­tów kra­kow­skich uczel­ni, zwią­za­nych z or­ga­ni­za­cja­mi pa­trio­tycz­ny­mi i co dziwi – narodowcy, którzy od niedawna są podobno też antyfaszystami. Zagrożenie faszyzmem dostrzegli w probanderowskich organizacjach na Ukrainie, co się chwali. Swoich szeregow pod tym kątem na razie nie będą lustrować. Na demonstracje przyszli też Kre­so­wia­nie i ich po­tom­ko­wie, a także dr Lu­cy­na Ku­liń­ska z AGH, au­tor­ka do­sko­na­łej mo­no­gra­fii o ter­ro­ry­zmie ukra­iń­skim. Pro­te­stu­ją­cy przy­nie­śli polskie flagi i transparenty, zawierające hasla oburzenia przeciwko ukrainskiemu odradzajacemu się Nacjonalizmowi. Po­sło­wie tak z ko­ali­cji rzą­dzą­cej się, jak i z opo­zy­cji – w ogóle się nie po­ja­wi­li, co właściwie nie dziw, bo temat ukraiński jest w polskiej racji stanu i doniesien medialnych tematem tabu. Rząd Polski wspiera Ukrainę, aprobując bez jakiejkolwiek reakcji antypolskie ekscesy neobanderowców coraz bardziej popularnych u naszych wschodnich sąsiadów.
Prze­ma­wia­li przed­sta­wi­cie­le kilku or­ga­ni­za­cji. Demonstranci sprzeciwiali się (OUN, UPA i SS Ga­li­zien), które opar­te o ide­olo­gię Dmy­tro Don­co­wa i Ste­pa­na Ban­de­ry do­ko­na­ły w la­tach 1939 – 1947 lu­do­bój­stwa po pol­skich oby­wa­te­lach. Nie tylko na Po­la­kach, ale i Ży­dach, Or­mia­nach i Cze­chach oraz na tych spra­wie­dli­wych Ukra­iń­cach, któ­rzy ra­to­wa­li Po­la­ków. Po­tę­pia­jąc de­kret pre­zy­den­ta Petro Po­ro­szen­ki o usta­no­wie­niu dnia 14 paź­dzier­ni­ka (jest to rocz­ni­ca po­wsta­nia UPA) świę­tem pań­stwo­wym, upo­mi­na­łem się o upa­mięt­nie­nie wspo­mnia­nych spra­wie­dli­wych synów i córek na­ro­du ukra­iń­skie­go, a także ta­kich bo­ha­te­rów jak ata­man Symon Pe­tlu­ra, który wspól­nie z Jó­ze­fem Pił­sud­skim wal­czył z bol­sze­wi­ka­mi. Przy­po­mnia­no też, że po­dob­ny pro­test odbył w sierp­niu 2009 r. z po­wo­du tzw. rajdu Ban­de­ry, który miał wje­chać do Pol­ski oraz w lutym 2010 r., gdy nie­chlub­nej pa­mię­ci pre­zy­dent Wik­tor Jusz­czen­ko ogło­sił Ban­de­rę bo­ha­te­rem na­ro­do­wym Ukra­iny. Oba pro­te­sty od­nio­sły sku­tek, bo rajd zo­stał za­trzy­ma­ny przez pol­ską straż gra­nicz­ną, a de­kret zo­stał od­wo­ła­ny rok póź­niej przez sąd ukra­iń­ski.
W po­dob­nym tonie prze­ma­wiał też dr Mi­ro­sław Bo­ru­ta z Uni­wer­sy­te­tu Pe­da­go­gicz­ne­go, jeden je­dy­ny przed­sta­wi­ciel PiS, który po­mi­mo na­gon­ki ze stro­ny “Ga­ze­ty Pol­skiej” miał od­wa­gę przyjść na pro­test. Skan­do­wa­no różne hasła, w tym “Ste­pan Ban­de­ra – pa­cho­łek Hi­tle­ra”, “Po­ro­szen­ko – wróg Po­la­ków” i “Wołyń pa­mię­ta­my”.
Ca­łość za­koń­czył wstrzą­sa­ją­cy wiersz o Wo­ły­niu, prze­czy­ta­ny przez oca­la­łą z mor­dów Sławę Bed­nar­czyk, zaj­mu­ją­cą się od lat re­cy­ta­cją i pro­wa­dze­niem te­atru. Wiersz koń­czył się sło­wa­mi; “Ko­cha­na wolna Ukra­ino, bądź Boża, a nie ban­de­row­ska”. Po re­cy­ta­cji od­mó­wi­łem mo­dli­twę za po­mor­do­wa­nych Po­la­ków oraz za Ukra­iń­ców, któ­rzy z na­ra­że­niem życia ich ra­to­wa­li. Je­dy­ny in­cy­den­tem był prze­jazd obok pro­te­stu­ją­cych ja­kie­goś ro­we­rzy­sty, który krzyk­nął “Sława Ukra­inie!” i bły­ska­wicz­nie po­pe­da­ło­wał dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*