Matka głupich
Znowu do nas powróciłaś komuno kochana
Kontrolo państwowa, praso sterowana
Długo my cię wyglądali nasza zbawicielko
Coca-Colą cię witamy gułagów mateńko
Prorok Urban poprowadził w to czerwone morze
Aby gęsi się taplały w ojczystym bajorze
Jeszcze nie zginęła i chyba nie zginie
Komuna miernoty co ma w herbie świnię
Ojczyzna idiotów i państwo ubeków
Wielka producentka narodowych ścieków
Przetrwała w umysłach, bankach, gabinetach
Czerwienieje dumnie w wieprzowych kotletach
Znowu nam królujesz z powagą na twarzy
Przewijasz i pieścisz kłamstwa luminarzy
Swoim budowniczym rozdajesz posady
Łotrów i bandziorów zaś chronią układy
I w sercu Europy pasasz stado wołów
Odradzasz się bujnie jak oset z popiołów
Jeszcze nie zginęła i chyba nie zginie
Komuna miernoty co ma w herbie świnię
Ojczyzna naiwnych, państwo hipokrytów
Wielka producentka narodowych mitów
Więc nie będę wiernych morałami nużył
Każdy ma los taki na jaki zasłużył.
31. sierpnia 1994 roku,
AntoniK
Bardzo mądre słowa Panie Antonii
Walczyć dziś o Polskę to banał
Miernoty dawno spuściły ją w kanał
Chiński orzeł w koronie
Dumny błazen na tronie
Przed kim jeszcze rozłożysz nogi?
Upadła ,opuszczona ,zdradzona i sprzedana…
Panie Romanie – podziękowanie
Za uznanie dla słów szyderczych
Co są, jak wszy z włosów wyczesanie
Ironia, nie przemoc, to broń mądrzejszych
Dlatego Serenissima nas zobowiązuje
Dureń jeno chamstwem wojuje…
Na deser, załącznik do podzięki, relikt z “dyluwium” mego poetyckiego, ale nigdy nie publikowany, a więc premiera, na pohybel czerwonej swołoczy, co na KODchodach się tłoczy. Zawsze używajmy słowa mocnego, jako asenizatora szaletu narodowego! Ahoy!
Martwe odrodzenie
Straszna wojna już skończona
W Polsce zmiana okupacji
Znów Europa z nas zakpiła
Stalin pierdząc przy kolacji
Na jałtańskiej giełdzie wpływów
Kupił Polskę jak kosz grzybów
Wolność kolor ma czerwony
Czarne sterczą ruin ściany
Orzeł z łysą pałą wrony
Samogonem w sztok pijany
Tańczy smętnie kazaczoka
Stalin go nie spuszcza z oka
Gdzieś po lasach partyzanci
Choć wróg inny, to śmiertelny
Już czerwoni okupanci
W Polsce stroją ład piekielny
W miastach wiece i pochody
W celach kule w tyle głowy
Okulicki na Łubiance
Naród wznosi Nową Hutę
Bierut ściska dłoń dojarce
Ubek kopie w głowę butem
Już traktory orzą ziemię
Wzrasta martwe odrodzenie…
*
Gdańsk 4. 10. 1978 rok AntoniK