Mądrość to natychmiastowy pokój na Ukrainie! (2)

X X X 

Rosja według mnie popełniła błąd atakiem wyprzedzającym z dnia 24. lutego 2022 roku, mimo świadomości realnego zagrożenia militarnego ze strony ukraińskiej armii na kierunku zbuntowanych republik – ŁRL, DRL. W styczniu 2022 w pobliżu granicy z Ukrainą stacjonowało ponad 120 tys. rosyjskich żołnierzy jako realny straszak. To była liczba niewystarczająca – jak się dziś okazało – do jakiejkolwiek aneksji, wojny błyskawicznej, szybkiego militarnego przejęcia władzy w Kijowie. To był pomysł i koncepcja strategiczna Władimira Putina, w której polityczne wymogi odnośnie do kształtu operacji militarnej zyskały niekwestionowany priorytet nad rzeczywistymi potrzebami w zakresie jej prowadzenia, wynikającymi z zasad sztuki wojennej.

Władze na Kremlu mniej lub bardziej świadomie postanowiły osiągnąć zamierzone cele polityczne życzeniowo, patrząc na realia hurra-optymistycznie w ramach tzw. specjalnej operacji wojskowej, interwencji wspierającej „ruskich ludzi” w tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republikach Ludowych w starciu z nadchodzącą agresją ukraińską, która nawet w ukraińskich mediach była wielokrotnie zapowiadana i nikt z ukraińskich polityków się z tym nie krył. Putin nie ogłosił stanu wojny z Ukrainą, uważając ją nadal za tzw. operację specjalną. Minoborona zastrzega, że na Ukrainę zostali wysłani jedynie żołnierze zawodowi i kontraktowi. Oficjalnie Putin zaprzecza, by wykorzystywano poborowych i rezerwistów w działaniach wojennych na Ukrainie. Skryte wprowadzanie takich żołnierzy przez podpisywanie z nimi kontraktów jest z kolei utrudnione, ponieważ coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę ze strat, jakie ponosi rosyjska armia w Donbassie i co czeka żołnierzy po przekroczeniu granicy Rosji.

Osiągnięto jednak jakiś sukces, zmuszając poborowych do podpisania kontraktu bez ostrzegania ich, że będzie się to wiązało z udziałem w wojnie, lub obiecywano ludom takim jak Buriaci zyski z grabieży na wojnie. Armia Ukrainy po doświadczeniach roku 2014 przestała być posowiecką masą upodlonych i ekonomicznie przegranych ludzi. Celem USA, NATO i Unii Europejskiej pośrednio (z przymusu – dyktatu Wall Street i City of London) było zmiecenie Rosji, czy to militarne, czy gospodarcze. Zaskakująco: Ukraina – kraj żebraków i morza korupcji został wmanewrowany medialnie w swoisty spektakl mesjanistyczny, w który o dziwo wielu uwierzyło i to jest osobisty sukces Ołeksija Mykołajowycza Arestowycza, z urodzenia Gruzina, z pochodzenia Polaka, który jako były komik, blogger i psycholog tłumu jest doradcą szefa Kancelarii Prezydenta i medialnym specjalistą od przeinaczania faktów.

Ukraińcom zapalono pochodnie, dano noże, napisano pieśni. Wielu to wystarczyło i rzucili się w wir walki, wiedząc, że ich rodziny będą bezpieczne, spokojnie egzystując w kraju UE, na suto zastawionym stole i socjalu w Polsce. Do tej pory doświadczenie w walkach z wrogiem zdobyło nawet 500 tys. Ukraińców. Charakterystyczne dla ukraińskiej armii jest istnienie tzw. rezerwy pierwszej linii, czyli rezerwistów, mających już doświadczenie wojskowe, którzy mogą być skierowani bezpośrednio do jednostek wojskowych, nie do ośrodków mobilizacyjnych. Mówi się nawet o 300 tys. takich osób, które pozostają poza służbą czynną.

Rozpoczynając 24. lutego roku 2022 agresję, Rosja zlekceważyła armię ukraińską. Miały być kwiaty oraz miasta i miasteczka, witające wyzwolicieli od „faszystowskiego reżimu ukraińskiego”. Pewna swego Rosja gna do nadanego celu równocześnie na kilku kierunkach, siłami nawet trzykrotnie słabszymi liczebnie od obrońców, bez artylerii, wsparcia lotnictwa, bez rozpoznania celów strategicznych i ataku na infrastrukturę wojskową w głębi terytorium Ukrainy. Główne cele – najważniejsze miasta w południowej i wschodniej części Ukrainy oraz Kijów. Moskwa zapomniała i nie doceniła obecności szkoleniowców amerykańskich. Broń, taktyka zachodnia, drony, rozpoznanie satelitarne, dobrze przygotowana i zdeterminowana obrona ukraińska… Moskwa nie doceniła również zaangażowania Stanów Zjednoczonych, które od początku wojny przekazują armii ukraińskiej informacje wywiadowcze w czasie rzeczywistym, angażując do tego obecnych na Ukrainie w charakterze ochotników amerykańskich wojskowych. Pomogły one obrońcom uniknąć części rosyjskich uderzeń, a także zadać przeciwnikowi straty, niemożliwe do osiągnięcia przy wykorzystaniu technicznych środków rozpoznania armii ukraińskiej. Rosjanie zachowywali się podczas operacji przeciwko Ukrainie jak w trakcie ćwiczeń i tracili na polu walki generałów, najwyższych rangą oficerów, co dyskredytuje taki poziom wyszkolenia. Dopiero pod koniec marca, kiedy linia styczności wojsk była od około tygodnia względnie ustabilizowana, atakujący znacząco zwiększyli użycie lotnictwa (przeciętnie ok. 200 samolotów na dobę nawały ogniowej), a także rozpoczęli konsekwentne niszczenie infrastruktury wojskowej oraz wykorzystywanej na potrzeby obronne części infrastruktury krytycznej w głębi terytorium Ukrainy, niszcząc ja pociskami dalekiego zasięgu.

Rosja okupuje ponad 80 tys. kmterytorium Ukrainy (łącznie z zajętym w 2014 r. Krymem i częścią Donbassu kontroluje 125 tys. km2, czyli ok. 20% obszaru Ukrainy). Brak strategicznych sukcesów Rosji nie zmienia faktu, iż obrońcom żyje się lepiej i że to oni zbliżają się do zwycięstwa. Ukraina krwawi, a epizod kilkumiesięczny zamieniony w pozycyjną dewastację kraju i zamienienie konfliktu lokalnego w ukrytą wojnę z całym Zachodem jest stratą, szczególnie dla polityki prezydenta Zełenskiego. Rosja usiłuje prowadzić agresję gospodarczo-humanitarną, dążąc do maksymalizacji kosztów po stronie Ukrainy i wspierającego ją Zachodu.

Kreml, mimo eskalowania konfliktu, podgrzewania atmosfery (nagłe członkostwo w NATO dla Finlandii i Szwecji, wsparcie Polski dla Ukrainy, daleko wykraczające poza ukryte normy) – będąc przy tym kluczowym hubem i korytarzem dla zachodniego wsparcia wojskowego dla Ukrainy, ciągle stoi w pozycji wyczekiwania. Rosja jest powściągliwa i jeszcze nie eskaluje napięć, początkowo rzekomo przypadkowych, a następnie demonstracyjnie celowych, ostrzałów terytorium FR. Rosja również nie podgrzała atmosfery w sferze wykorzystania broni jądrowej do ataku bądź jako środka obronnego!

Putin powinien poczekać kilka dni w lutym roku 2022 i dać „rezunom” rozwinąć pełnoekranową ofensywę na zbuntowane rejony kraju, czyli ŁRL i DRL. Wtedy światowa opinia publiczna ów konflikt widziałaby przez zupełnie inne szkła i z innej optyki, korzystnej również dla samej Rosji i obrony ludności rosyjskojęzycznej. Zaszły jednak takie przesłanki, że armia Putina nie mogła czekać. (Cdn.)

Roman Boryczko,

1. lipca 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*