List otwarty do v-ce naczelnego SięMyśli, Lecha L. Przychodzkiego, którego red. Andrzej Sikora nazwał kiedyś „Ostatnim hipisem Europy”

Można okłamywać większość przez pewien czas,

jak też nielicznych przez cały czas.

                                                                                             Nie można jednak cały czas okłamywać wszystkich.

 

 

 

 

Drogi Leszku,

piszę do Ciebie, w tym BARDZO dziwnym czasie, listem-tekstem otwartym. Pomijając motto, chciałem zacząć Goyą – „Gdy rozum śpi budzą się demony” – ale uzupełnię to jeszcze innym cytatem: „Stwórz zagrożenie, wywołaj panikę i chaos, a potem ludzie będą sami prosić, abyś ograniczył ich prawa”. Nie zamierzam Cię o niczym przekonywać – bo i tak bym nie dał rady. Piszę z serca, rozumu i rozeznania. Wszystko to do kupy składa się na coś, co określić można naszą własną, osobistą intuicją lub też życiową mądrością; wedle uznania. Stan mojej jest taki jaki jest, a wyłuszczę, co mniemam poniżej.

W sobotę  wojsko, a konkretnie ŻW, pilnowało wejścia do Parku Skaryszewskiego  w Warszawie. Wczoraj była łapanka (dosłownie), na wszystkich chodnikach i alejkach wokół parku. Wyszedłem z dzieckiem na rolki, pojeździć chwilę w słońcu, wzdłuż Stadionu Narodowego. Zachowanie policji (w ilościach absurdalnych, tj. zwykłe patrole, mundurowi w nieoznakowanych pojazdach, tajniacy) ogólnie nie konfrontacyjne, aczkolwiek jeden z policjantów poczuł trochę władzy. Udzieliła mu widocznie się arogancja i buta rządzących i zrobiło się niemiło. Powiało mocno PRL-em…

Państwo polskie wydaje pieniądze na tworzenie aplikacji, umożliwiających śledzenie za pomocą GPS ludzi, przebywających na kwarantannie… Jak wiemy z oficjalnych źródeł ok. 80% ludzi przejdzie chorobę, wywołaną tzw. koronawirusem, całkowicie bezobjawowo. A dla człowieka zdrowego, z prawidłowym systemem odpornościowym, nie stanowi on żadnego poważnego zagrożenia. I nie ma chyba sensu tego komentować. W Polsce statystyki podały ilość zgonów w roku 2017 na poziomie 400 tys. (https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/statystyka-przyczyn-zgonow/). Podzielić przez 365 = 1095. Tylu ludzi umiera codziennie w Polsce, z czego ok. 30 osób na zapalenie płuc. Propaganda, którą nas karmią, operuje danymi w zakresie błędu statystycznego. Utrzymują, że niby (bo nie jest to potwierdzone żadnymi wiarygodnymi testami) zmarło na koronawirusa kilkadziesiąt osób w skali miesiąca. Przy czym koronawirus jest chorobą groźną – jak większość chorób – tylko dla osób starszych lub ze znacznie obniżoną odpornością. Więc jaki jest powód, dla którego PiS zamroził polską gospodarkę, zabronił nam wychodzić z domów, zamknął parki oraz lasy i wprowadził de facto stan wyjątkowy – na razie bez godzin policyjnych i rogatek na wyjazdach z miast. Pytanie: na czyje zlecenie jest to robione, czemu to służy?

Nie chodzi tu przecież o prawdy objawione, ani jednoznaczne odpowiedzi. A raczej o uzasadnione obawy. I podobnie, jak zdarzenia z 11. września 2001 r. w NY zmieniły obraz wolności obywatelskiej w USA (chodzi o Patriot Act), tak teraz musimy sobie zadać pytanie, czy obecna sytuacja nie odbierze bezpowrotnie części naszych praw. Czy w obliczu kryzysu – jakiegokolwiek – władza nie będzie miała zakusów oraz przetestowanych metod, by sięgnąć nie tylko po nasze prawa czy oszczędności, ale też majątki i ogólnie wolność osobistą? Wiemy też dobrze, jak byliśmy okłamywani w sprawie Czernobyla, a obecnie – jak przemilczano Fukushimę. Jaką mistyfikacją jest ocieplanie klimatu na skutek działań człowieka. Jak zamiata się pod dywan GMO, dyskusję o Niepożądanych Odczynach Poszczepiennych czy szkodliwości sieci 5G. Jak zachodnie, liberalne media przekłamywały obraz obchodów 11. listopada w Warszawie, czyniąc z Marszu Niepodległości faszystowską manifestację. Dlaczego z koronawirusem ma być inaczej? Jako krótki oddech przed dalszą częścią mojego wywodu ważny link: https://www.youtube.com/watch?v=U_cc18sDNv4

Mam nieodparte wrażanie, że sytuacja posiada niejedno dno. Czy to już może być element wojny hybrydowej pomiędzy USA a Chinami? A może wielki, globalny test na zachowanie się społeczeństw w sytuacji zewnętrznego zagrożenia? Pewne jest, że już wiele można powiedzieć o przepływie i zarządzaniu informacją (dezinformacją), a także stanie umysłu „człowieka globalnego”. Możemy chyba też mówić śmiało o światowym społeczeństwie, organizmie połączonym w całość za pomocą sieci internetowych „neuroprzekaźników”. Skoro jest globalne społeczeństwo, to musi nad nim sprawować pieczę Globalna Władza (?). Zasada, by stworzyć problem a potem zaproponować rozwiązanie, jest na pewno rokująca. (Cdn.)

 

Włóczykij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*