Kto się jeszcze przejmuje tym, że płoną lasy..?

Społeczeństwa zapatrzone we własne oblicza, natchnione własną nieomylnością, wsparte dumą i pychą przez sprytnych globalistów, schowanych za kotarą. Niczego  na to nie poradzimy, że oblicza naszej Ziemi kreuje dosłownie kilkanaście rodzin a nie cała ludzkość – rozumna i pełna nadziei. Lecz po cóż planować, drążyć z mozołem postęp, gdy cały ten trud spłynie oceanem brudu, zanieczyszczeń i wszędzie wdzierającego się plastiku. Natchnione gadające głowy mówią nam, maluczkim, że zbyt mało jeszcze się przykładamy do ekologii, segregacji i walce o planetę Ziemię.

Co ciekawe ci sami mędrcy, którzy nas pouczają z globalnej tuby propagandowej, to wszystko wymyślili tylko dla zysku. Ten cały śmietnik to ich robota, robota obrzydliwie bogatych, którzy dziś postanowili posprzątanie własnego bałaganu zlecić nam i to za nasze pieniądze. Las! Czy jest coś bardziej dziewiczego niż dom naszych mniejszych braci? Ostoja przyrody, życia i różnorodności a zarazem płuca naszej planety. Dziś drzew i całego tego skomplikowanego ekosystemu nikt nie szanuje! Globalni zdrajcy nas, istot rozumnych, niczym przybysze z obcej planety podcinają naszą wspólną gałąź, na której siedzimy. My nie mamy dokąd uciec a czy oni mają alternatywę przeżycia w świecie, gdzie funkcjonować będziemy w maskach przeciwgazowych?

Car Rosji, Władimir Putin pojawił się wśród skostniałych elit władzy jako powiew normalności i stanowczości. Wszak jego kariera związana była z ukrytym światem służb specjalnych, ludzi zdeterminowanych i bezwzględnych. Namaszczony przez wojskowe elity i globalistów stał się prekursorem nowej ery scenariuszy, pisanych przez New World Order. Świat w rękach szaleńców jest jak cyrk marionetek. Sztuką jednak jest to, by owi głupi i bezwolni we wszystko uwierzyli i byli zdolni za owa ideę oddać to co najcenniejsze, czyli życie.

Globaliści rozegrali przemiany, zachodzące w bloku wschodnim tak, by nie doprowadzić do zachwiania proporcji pomiędzy imperiami. Tylko ciągły konflikt może pobudzić wzrost ich fortun. Pokój oznacza stabilizację a stabilizacja jest procesem pozytywnego rozwoju, który przecież bogatym nie jest aż tak potrzebny. To nie są filantropi, którzy będą utrzymywać całą biedotę tego świata… Świat Gorbaczowa, Jelcyna jak chwiejąca się, przegniła budowla miał zostać zastąpiony przez nowe oligarchiczne porządki komunistyczno-kapitalistycznych, obrzydliwie bogatych władców, rządzących drenowanym imperium z Moskwy i Petersburga.

Moskwa jest jak Nowy Jork – inna niż reszta kraju. 10 mln mieszkańców, ogromna skala inwestycji budowlanych, rozwinięty sektor finansowy, rozbudowana sieć sprzedaży dóbr luksusowych… W Moskwie i jeszcze w Petersburgu w obrocie znajduje się 80 proc. zasobów finansowych Rosji. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

sierpień 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*