Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy….

Dzisiejsza opozycja wybierała Polki Stulecia. Gazeta Wyborcza jako głos oświeconych i inteligentniejszych od reszty współplemieńców, głosami czytelniczek Wysokich Obcasów wybrała polską “naukowczynię”, dwukrotną noblistkę, odkrywczynię dwóch pierwiastków – (jeden nazwała na cześć ojczyzny) – kobietę, która mawiała, że niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. Czyli Marię Skłodowską-Curie. Słusznie! Ciekawa jest za to kolejna nominacja. Anna Grodzka..! Pani Poseł Anna Grodzka nie afiszuje się dokonaniami zawodowymi, politycznymi, osiągnięciami naukowymi. W Sejmie będąc posłanką nie zrobiła ani nie powiedziała absolutnie niczego. Co więc zrobiła, że aż tak zaistniała w umysłach tych, którzy zgłosili tę kandydaturę? Jest osobą transseksualną, która jako baba z jajami powinna zostać jednocześnie Polką Stulecia i Polakiem Stulecia. Mnie to nie oburza, ale poziom plebiscytu Gazety... chyba sięgnął kabaretu. Współczesnego, bo Smoleń, Pietrzak czy Przybora mieliby kłopoty ze zrozumieniem idei tego idiotyzmu. A miało być tak pięknie i wzniośle!

Szef Rady Europejskiej będąc na dniach w Łodzi w ramach Igrzysk Wolności ramię w ramię z wybraną przez zaczadzonych komuną łodzian skazaną prawomocnie za poświadczanie nieprawdy prezydent Zdanowską, poucza z europejskich wyżyn nas, maluczkich, tu w polskim grajdole. Grzmi z trybuny do swych sprzedajnych żołnierzy z narodu wybranego – partyjniaków, urzędników, artystów i biznesmenów, którzy majątek dostali w prezencie. Połowa Polaków – wykluczonych, emigrujących, pobitych nie zabiera w ogóle głosu. Za łby w kraju biorą się ci, co pozostali w grze lub ci, którzy jeszcze się w to bawią! Szanowni oświeceni, będący dziś przy kasie a chwilowo odsunięci od korytka już przebierają nogami chęcią rychłego powrotu. Ich europejski przywódca nawołuje, iż mają liczyć na siebie i że wiosna jest ich! Już widać zmiany – dobre dla nich! Ci, co dziś w opozycji na sztandarach dzierżą Józefa Piłsudskiego, ale też i skompromitowanego współpracą z tajnymi służbami PRL, za co Narodu nie przeprosił, elektryka Lecha Wałęsę. Tusk, niczym współczesny wieszcz, kreśli swe wizje o powrocie w chwale. “(…) Józef Piłsudski, kiedy pokonywał bolszewików, a więc bronił zachodu, to miał trochę trudniejszą sytuację niż my dzisiaj (…)”. Inny inteligencik ludzi, którzy z nim nie sympatyzują nazwał “gorszym sortem”. Chciał z pewnej części społeczeństwa zrobić wrogów i zdrajców narodu. Tymczasem wielu ludzi poczuło dumę z tego, że tak daleko im do partyjniactwa prezesa PiS. Jego hasło przeobrazili w coś jednoznacznie pozytywnego, nosząc je dumnie na koszulkach. Wy, partyjniacy, doprowadziliście ten kraj na skraj wrzenia i bezsilności! Umiecie tylko żerować na tym, co raz zostało zbudowane wysiłkiem pokoleń. A miało być tak pięknie i wzniośle!

To stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości jest przeorane naszą narodową daniną z krwi i traum. Dwudziestolecie międzywojenne dało tylko chwilowy oddech samodzielności, pełen wewnętrznych wstrząsów, niesnasek i politycznych kłótni. Źle wybrane sojusze, wojenny niemiecko-sowiecki walec zniszczenia, obozów koncentracyjnych i pożogi oraz dalszych podziałów i zdrady doprowadziły Polskę do kresu istnienia. Rok 1945 był narodzinami zniszczonych, budujących swe życie od zera. U siebie – lecz pod butem sowieckiego imperium, które jednak dało więcej niezależności niż dzisiejsze wspólnoty gospodarcze i wojskowe sojusze. Czas odbudowy dał Polsce i Polakom miejsce wśród krajów posiadających własną myśl i działanie pod szyldem wspólnym. Przewrót roku 1989 nowym i starym elitom dał na własność to, co było własnością całego Narodu. Naród zaś wpędził w biedę wielowymiarową. Zdrada jak choroba weszła swobodnie do naszego życia. Stworzono dla nas przywódców i system nadzorców, którzy przyczepili sobie nazwy i partyjne etykiety. Stare-nowe cnoty wyniesiono na świeckie ołtarze. Bezkarnie kraść, manipulować, być hipokrytą, nie myśleć, nie tworzyć niczego nowego – dla nizin ochłap i już tłumy rzucają się na to i głosują.

Przepracujmy to wspólnie i wyciągajmy wnioski, bo zdrajcy nigdy nam nie odpuszczą!

Śpieszmy się kochać naszą Polskę, bo tak szybko marnieje w oczach.

Śpieszmy się kochać ziemię, czystą wodę, piękne niebieskie niebo, lasy, góry i potęgę bałtyckiego morza.

Śpieszmy się kochać dobra, jakie ta ziemia nam urodziła. Żyzne pola, sady, minerały i węgiel, którego dziś podobno już nie potrzebujemy.

Śpieszmy się kochać naszą mowę, mowę naszych przodków. Naszą historię, trud naszych przodków-bohaterów, którym się chciało i nie bali się oddawać swego życia dla przyszłych pokoleń! Europejskość i globalna wspólnota na sztandarach wolności – to nam właśnie każdego dnia zabiera!

Nie idźmy za głosem demagogów. Nie idźmy za głosem skrajności, która daje tylko doraźne i chwilowe korzyści. Nie równajmy się z tymi, którzy zdradzają, niszczą i zaprzedają swoją duszę i swoją wspólnotę.

Wielkość dają: wiara, praca i wspólny cel!

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.

 

Roman Boryczko,

11. listopada 2018

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*