Jedwabne i nie tylko. Kto stoi za festiwalem oszczerstw?

Festiwal oszczerstw przeciwko Polsce trwa w najlepsze. Raz rzucony w stertę kamieni pojedynczy kamień poruszył lawinę! Dziś mieszkańcy Polski mają czuć wstyd i zażenowanie za wojenne czyny swoich ojców. Dziwne, bowiem widząc obecny poziom edukacji historycznej młodego pokolenia – antysemityzmu czy negatywnego odnoszenia się do obywateli Izraela w ogóle być nie powinno. A jednak społeczeństwo zupełnie bezwiednie czuje dziś, że zostaje oszukane na oczach świata, w blasku kamer i to przez swoich „przedstawicieli” i organy władzy.

Ostatnia „miesięcznica smoleńska” – już 94… Prezes Jarosław Kaczyński również przygotowuje swój „lud pisowski” do nadchodzących wyrzeczeń. Na razie dobrym słowem, niczym ojciec i doświadczony pasterz. „Dziś diabeł podpowiada nam ciężką chorobę umysłu – antysemityzm, musimy go odrzucać”. Chyba każdą nienawiść musimy odrzucać na równi jako zło, bowiem Polacy nie tylko do Żydów dziś są uprzedzeni, ale właśnie nasi Starsi Bracia – patrząc na kontekst historyczny – z automatu wynoszeni są na piedestał i skazani na wzmożoną uwagę.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki przyznał kilka dni temu, że nowelizacja ustawy o IPN była konsultowana ze stroną izraelską już od dwóch lat. Czy, Drodzy Czytelnicy, znacie jakikolwiek przypadek, iż rząd Izraela z krajem położonym nad Wisłą konsultuje swoje jakiekolwiek kroki polityczne, historyczne czy gospodarcze? W Polsce to się wymknęło spod kontroli.

Prezydencki minister Spraw Zagranicznych, wychowanek Unii Wolności i Bronisława Geremka, Jacek Czaputowicz, bez owijania w bawełnę mówi dziś, że „w Jedwabnem Polacy zabili Żydów i nikt się tego nie wypiera”. Jarosław Sellin i Czaputowicz w ostatnich dniach pod naporem żydowskich narracji miękną i mówią coś o „nieporozumieniach” i o walce z fałszowaniem historii. Nastroje nienawiści i niepokoju rozszerzają się na samych Żydów, którzy w Izraelu non stop słyszą propagandę, jakoby Polacy wciąż byli „nazistami”. Grupa „ocalałych z u” protestowała pod polską ambasadą w Tel Avivie, próbowała się również do niej wedrzeć. We Włoszech tamtejsi Żydzi przyszli pod polską ambasadę z transparentami „Wstydźcie się”, „Gdzie znajduje się Auschwitz?”. Za Jedwabne przepraszali już Żydów polscy prezydenci. Aleksander Kwaśniewski mówił np.:  „Dzisiaj jako człowiek, jako obywatel i jako prezydent RP, przepraszam. Przepraszam w imieniu swoim i tych Polaków, których sumienie jest poruszone tamtą zbrodnią. W imieniu tych, którzy uważają, że nie można być dumnym z wielkości polskiej historii, nie odczuwając jednocześnie bólu i wstydu z powodu zła, które Polacy wyrządzili innym”. Bronisław Komorowski w tym samym duchu przestrzegał, iż sprawcy mordu w Jedwabnem „sprzeniewierzyli się Rzeczypospolitej” i „podpalili także wielowiekowe ideały Rzeczypospolitej”. Dalej Komorowski opisywał, że „mieszkańcy Jedwabnego, obywatele polscy narodowości żydowskiej spłonęli w tej stodole, zapędzeni do niej przez swych polskich sąsiadów. Zginęli – za przyzwoleniem okupanta – bo byli Żydami”. – Odczuwamy do dziś ból i wstyd z powodu tego, co się wtedy stało. Śp Prezydent Lech Kaczyński popełnił największy polityczny błąd, który kosztuje nas wiele do dziś – zatrzymał  ekshumacje w Jedwabnem, co w efekcie doprowadziło do tego, iż zbrodnia ta nadal nie jest wyjaśniona. Stanowi natomiast pożywkę dla ciągłego obwiniania Polaków o udział w Holocauście oraz przenoszenia antypolonizmu części elit do pop-kultury, czego przykładem jest głośny ostatnio film Pokłosie, czy publikacje książek Jana Tomasza Grossa, który z wykształcenia nie jest nawet politykiem i tysięcy dziennikarzy oraz publicystów, grillujących Jedwabnem Polskę i Polaków. Przypomnijmy tedy fakty, jakie dotąd znamy! (Cdn.) 

 

Roman Boryczko,

luty 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*