Jak Polka pomogła Rosjaninowi. Sport leczy rany? W drodze ku normalności! (3)

X X X

Artiom Łaguta, mistrz świata z 2021 roku, zawodnik Betard Sparty Wrocław bardzo zaangażował się w pomoc Andriejowi i wspiera go praktycznie każdego dnia. Mają bardzo przyjacielskie relacje od 2013 roku. Gdy Andriej jeździł w Bydgoszczy – Artiom i jego menadżer, Rafał Lewicki znaleźli mu mechanika, zorganizowali warsztat. „W pewnym momencie Andriej mieszkał nawet u mnie w domu. Wtedy był już moim dobrym kumplem”. „Doradzałem mu sporo w kwestiach sprzętowych. Spotykaliśmy się często na rowerach, motocrossie i podczas zawodów. To zatem normalne, że jego historia mnie poruszyła. Chwyciłem za telefon i napisałem do kolegów z toru, bo uważam, iż w takich przypadkach musimy reagować. Taka sytuacja może przecież jutro spotkać każdego z nas, więc uważam, że jako żużlowcy musimy być solidarni. To nie jest jednak tak, iż pomagam tylko Andriejowi, bo jest Rosjaninem. Kiedy problemy miał Tomasz Gollob, to przekazałem wiele gadżetów na aukcje. Na Grand Prix zawsze startowałem z hasłem „Mistrz jest jeden”. Dla mnie takie kwestie to naturalny odruch. Napisałem do zawodników z PGE Ekstraligi i cyklu Grand Prix. W tym gronie znaleźli się przede wszystkim żużlowcy, których bardzo dobrze znam”. 

Artiom Łaguta zaproponował krezusom, zawodnikom PGE Ekstraligi zarzutkę po 5 tysięcy złotych na kolegę żużlowca. „Odezwało się do mnie wielu żużlowców, po których kontaktu się nie spodziewałem. Tymczasem oni jako pierwsi przelewali pieniądze, a nie ci, których powinno ruszyć sumienie”. Mężczyzna po wybuchu konfliktu między Rosją a Ukrainą, by jako sportowiec być daleko od nienawiści i mordowania siebie nawzajem mimo, że jest Rosjaninem jak Andriej, dał dach nad głową, mieszkanie kobietom z Ukrainy, które przyjechały do Polski.

Dzięki wsparciu Artioma Łaguty i zaangażowaniu władz Betard Sparty Wrocław Kudriaszow dostał się do najlepszych specjalistów w Polsce, zajmujących się nowotworami skóry. Ci szybko zakwalifikowali go na specjalistyczne leczenie immunologiczne, które daje nadzieję na remisję choroby i uratowanie nogi. Andriej zakończył karierę sportowca, dziś liczy się tylko, by nie został kaleką i by żył!

 

X X X

„Przyznaję, że nie miałem talentu do tego sportu, jako dziecko byłem generalnie „pączkiem”. Dlatego przez pierwsze pół roku po prostu chodziłem po stadionie z miotłą, nosiłem wodę itp. Długo nie dano mi motocykla. Potem wypuszczono motocykl, dali mi szansę i zacząłem ćwiczyć. Było bardzo ciężko, ale z każdym rokiem osiągałam wyniki. Z sezonu na sezon było coraz lepiej. Nie daj Boże, aby to dalej trwało”. „Zupełnie nie spodziewałem się, że otrzymam aż tak duże wsparcie. Po prostu nigdy do tej pory nie obnosiłem się ze swoimi problemami i byłem uczony, że z przeciwnościami losu trzeba sobie radzić samemu. Nie wiedziałem, jak zareagują ludzie, czy nie będę krytykowany za tak otwarte mówienie o chorobie. Naprawdę się tego bałem. W tamtej chwili miałem dużo problemów i nie potrzebowałem kolejnych. Nie potrafię wyrazić słowami mojej wdzięczności dla ludzi, którzy wsparli mnie w ostatnich dniach. To coś niewyobrażalnego i nie sądziłem, iż w mojej sytuacji może mi się coś takiego zdarzyć.” – Andriej Kudriaszow.

Walczmy każdego dnia o normalność – o normalne stosunki z sąsiadami, o ucywilizowanie obecnego wojennego szaleństwa i w pierwszej kolejności – o pokój!

Roman Boryczko,

12.02.2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*