Izrael w dobie wielkich zmian (3)

Izraelsko-palestyńskie rozmowy pokojowe załamały się w 2014 r. Według Białego Domu najlepszym sposobem na zakończenie konfliktu z Palestyńczykami jest ich wynarodowienie. Jordania miałaby przyznać obywatelstwo milionowi mieszkających w tym kraju Palestyńczyków (w sumie jest ich ponad 2 mln, w ogromnej większości są to urodzeni już na emigracji potomkowie uciekinierów z czasów wojen arabsko-izraelskich w 1948 i 1967 r.). W zamian za to władze w Ammanie dostałyby 45 mld pomocy rozwojowej od arabskich monarchii z Zatoki Perskiej – to 5 mld więcej, niż wynosi jordański PKB.

Król Abdullah II podczas ostatniej wizyty w Washingtonie miał się zgodzić na ten plan. Na tej samej zasadzie Liban przyznałby obywatelstwo 450 tys. Palestyńczyków. Wszyscy objęci programem utraciliby prawo powrotu do Izraela. W Syrii jest około 500 tys. Palestyńczyków, na Zachodnim Brzegu – ok. 800 tys., w przypadku Strefy Gazy – ok. 1,1 mln. Bardzo dziwi fakt, że Żydzi, mając tak bolesne doświadczenie z pogromami jakich doświadczali i traumę gett, w których umierali stłoczeni, dziś zafundowali identyczny los rdzennym mieszkańcom tamtych ziem przy biernej postawie całego świata. Żydzi, ustami Georga Sorosa i jego licznych fundacji, napominają cywilizowane społeczeństwa, by pochylały się nad uchodźcami i o demokrację walczyły przy współpracy z agendami, sponsorującymi przewroty – nie zawsze pokojowe („Arabska Wiosna”, kijowski „Majdan”, obalenie Kaddafiego w Libii, próba przewrotu w Turcji, próba obalenia prezydenta Baszara al-Asada w Syrii).

Sami Żydzi w Izraelu, chroniąc swoje syjonistyczne państwo ani myślą o pomaganiu uchodźcom. Skrajnie prawicowy premier Benjamin Netanjahu nigdy nie krył rasistowskiej polityki wobec uchodźców z Sudanu i Erytrei, ubiegających się o azyl. „Po pierwsze, dzięki zbudowaniu ogrodzenia na granicy z Egiptem napływ migrantów spadł niemal do zera, a po drugie, władzom już udało się wydalić z Izraela ok. 20 tys. „intruzów”- stwierdził Netanjahu! Trzecim etapem ma być „wzmożone wydalanie z kraju”. Znów pan premier: „Izrael wydali do krajów trzecich ok. 40 tys. migrantów z Afryki”.

W tym świetle pokojowe współistnienie z Palestyńczykami nie ma racji bytu! Napływ milionów Arabów do Izraela z pewnością zmieniłby diametralnie stosunki etniczne w tym kraju. W taki sposób, którego Państwo Izrael z pewnością by nie akceptowało. Żydowscy obywatele przyzwyczajeni są do porządków militarnych i traktowania Palestyńczyków jak ludzi ostatniej kategorii, co trwa od dziesiątek lat. Żadnej granicy nie wolno przekraczać! Przy każdej próbie Izraelczycy będą strzelać. Teren zamieszkiwany przez Palestyńczyków to enklawa, odcięta od świata, gospodarczo izolowany niemal doszczętnie.

Ze stroną egipską jest przejście graniczne w Rafah, które raz jest otwarte, raz zamknięte. Nie można się do Izraela dostać drogą morską. Nawet wypłynięcie kutra rybackiego poza najbliższą strefę przybrzeżną skutkuje natychmiastowym ostrzałem. Niedawno zginęli tak palestyńscy rybacy. Strefa Gazy i Autonomii Palestyńskiej żyje z pomocy humanitarnej, targana wewnętrznymi konfliktami, bezrobociem i brakiem perspektyw! Snajperzy izraelscy strzelali z broni palnej do mieszkańcόw Gazy, protestujących zza krat swojej linii granicznej przeciw uznaniu Jerozolimy jako stolicy i w akcie rozpaczy z okazji 70-lecia ich „nakby”, czyli klęski. Zabito „groźnych terrorystów” – 106 protestujących Palestyńczykόw, miotających kamieniami, w tym 15 dzieci. Bestialskie strzelanie do protestującej młodzieży, nieposiadającej broni, wskazuje jak daleko zbytnia pewność siebie zamyka Izraelowi oczy na wyraźny ślepy zaułek, do ktόrego prowadzi obecna polityka Tel-Avivu.

Izrael, skłócając w regionie państwa arabskie przy współpracy z USA, ciągnie w kierunku wyraźnej wojny przeciw Iranowi i jej sojusznikom, a na terenie Palestyny wprowadza stan stałej okupacji zbrojnej, w ktόrej arabscy mieszkańcy są poddani jakiemuś systemowi apartheidu – bez prawa głosu.

Obecny skrajnie prawicowy Izrael nie jest państwem demokratycznym, ponieważ swojego bytu nie ustanawia poprzez szacunek dla innego człowieka, a przez naładowaną broń! Dziś Żydzi są lepiej uzbrojeni niż ich sąsiedzi, ale co się stanie, gdy państwa muzułmańskie ostatecznie rozliczą się z Izraelem? Gdzie ta tradycyjna mądrość żydowska? Gdzie ich miłość pokoju? Gdzie ów humanizm, ktόrym kiedyś wzbogacali rozwόj cywilizacyjny całej Europy? Kto w Izraelu pokona manię wielkości, oślepiającą drogę żydowskim politykom? Obecnie sami są już największym wrogiem własnego  rozwoju, kierując ten wspaniały narόd niechybnie do katastrofy. (Cdn.)

Roman Boryczko,

2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*