Ideologie bandyckie a peroponia

Pomimo zmian, na świecie nadal funkcjonują obok siebie trzy, istotnie różne, koncepcje człowieka: kolektywistyczna, indywidualistyczna i personalistyczna.

Kolektywistyczna wyraża się w ideologii bydła. Stado jest w niej dominujące; lecz stado posiada zawsze swoich przywódców. Indywidualistyczna jest tylko inwersja tego samego ujęcia i postrzegania społeczeństwa jak bydła, które wyraża potrzeby konsumpcji.

Kolektywistyczna antropologia wynika z filozofii naturalistyczno – materialistycznej. Wywodzi się z pozytywizmu Augusta Comte’a [1], który ma dwa rozwinięcia w ideologii Marxa i Durkheima. Twórca pozytywizmu nie rozróżniał różnicy między światem ludzkim a zwierzęcym, dlatego pseudo naukę, jaką jest  socjologia, określił mianem fizyki społecznej. Uznając decydującą rolę społeczności stadnej w kształtowaniu ludzkich jednostek, optował jednoznacznie za ideologią bydła. Z tego powodu opowiadał się za totalnym państwem, głęboko ingerującym w prywatne życie obywateli. Jest twórcą ideologii państw totalitarnych, które rzeczywiście powstały – USA, ZSRR, III Rzesza Niemiecka, Unia Europejska…

Karol Marx, Fryderyk Engels i ich kontynuatorzy rozwinęli jego myśl do skrajności twierdząc, że człowiek jest wytworem stosunków społecznych. Poza społecznością jest zwierzęciem. Dlatego uczłowieczenie stanowi rezultat uspołecznienia. Zatem człowiek stanowi materiał na wykonawcę odgórnych decyzji, podejmowanych przez klikę, stojącą na czele społeczeństwa. Jako wykonawca – jest pozbawiony podmiotowości, wolności [2], jest niewolnikiem. Miało to rozwinięcie w całej pełni w USA, III Rzeszy Niemieckiej, ZSRR i ChRL, a obecnie w Unii Europejskiej.

Emile Durkheim stał na stanowisku stał na stanowisku liberalnego komunizmu, dowodząc, iż świadomość kolektywna wyprzeda świadomość indywidualną ludzi. Wrzucił do jednego worka kodeksy prawne, instytucje państwowe, zwyczaje, obyczaje, tradycje stwierdzając, że determinują one mentalność i działania ludzkich jednostek. Doszedł do naukowych bzdur, jakoby altruizm powstawał nie w ludzkiej świadomości i sumieniu indywidualnym a wynikał ze społecznych oddziaływań. „Przychodzą one do każdego z nas z zewnątrz i są w stanie ogarniać nas wbrew naszej woli” [3]. Ideologiczna bzdura Durkheima świetnie ukazuje apersonalne podejście do mechanizmów życia społecznego, opierające się na ideologicznym argumencie kolektywnej świadomości i emocji, powiązanych z ontologizacją kolektywnej świadomości i emocji.

Na antypodach kolektywistów sytuują się libertarianie, którzy jak Thomas Hobbes [4], postrzegają człowieka jako antyspołeczną, egoistyczną maszynę biologiczną. Zewnętrzne bodźce materialne, oddziałując na człowieka mają jedynie kształtować jego życie psychiczne. Postawa człowieka determinowana jest wyłącznie przez egoistyczne poszukiwanie przyjemności i zaspokajanie żądz. Egoizm hedonistyczny, walczący o zaspokajanie cielesnych zachcianek, czyni wrogie nastawienie do innych ludzi, uważanych za konkurentów. Zatem przyszedł mu wymysł fikcyjnej umowy społecznej jako fikcyjnego, propagandowego kompromisu. Jakby nie spojrzeć, stoi on u podstaw życia społecznego w północnoatlantyckich satrapiach demokratycznych. Mfunkcjonuje do dziś, dlatego można stwierdzić, że w KRLD istnieje mniejszy reżim niż demokratycznych satrapiach północnoatlantyckich. Mniej wyrafinowany, mniej przewrotny, a tym samym mniej uciążliwy. Wynika to ze strachu przed zniewolonym społeczeństwem w północnoatlantyckich satrapiach demokratycznych. Strach, wyrażający się poprzez apatię, w demokratycznych satrapiach jest znacznie większy, niż w dyktaturach typu koreańskiego.

Za kontraktem społecznym jako podstawą funkcjonowania społeczeństwa opowiedział się Jean Jacques Rousseau, który głosił, że człowiek jest istotą aspołeczną i dlatego był wolny tylko w okresie dzikim, przedspołecznym. Zatem, według tego ideologa, dziki człowiek stanowi wzór do naśladowania. Dziki człowiek, według Rousseau, jako aspołeczny jest wolny. Kolejna ideologiczna bzdura. (Cdn.)

Andrzej Filus

Przypisy:

[1]  A. Comte, Rozprawa o duchu filozofii pozytywnej, Kęty 2001, przeł. z franc. J. K., Metoda pozytywna w szesnastu wykładach, przeł. z francuskiego Wanda Wojciechowska, Warszawa 1961, PWN;

[2]    Zob. K. Marks, Rękopisy ekonomiczno – filozoficzne, w: K. Marks, F. Engels, Dzieła, t. 1, Warszawa 1960, s. 579; tenże, Tezy o Feuerbachu, w: K. Marks, F. Engels, Dzieła, t. III, Warszawa 1961, s. 7;

[3]    E. Durkheim, Zasady metody socjologicznej, przeł. z franc. J. Szacki, Warszawa 1968, s. 140 A;

[4]    Th. Hobbes, Lewiatan, czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, przeł. z ang. Cz. Znamierowski, Warszawa 1964.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*