Ideologie bandyckie a peroponia (2)

Zarówno kolektywizm jak i indywidualizm osadzone są na osi producent/handlarz – konsument dóbr materialnych. Konsekwencją tegoż jest podporządkowanie pozostałej sfery relacji: usługodawca państwowy czy prywatny a klient. Klient ma prawo wyboru, jakie oferuje producent, zwany propagandowo wolnym rynkiem. Rynek w satrapiach demokratycznych jest rynkiem totalitarnym. W propagandzie demokratycznej satrapii północnoatlantyckiej istnieje rzekomo rynek wolny, z którego świetnie kpił, jako śmierdzącej kupy propagandowych fekaliów, Lee Iacocca, prezes koncernu Forda i Chryslera. Można kupić samochód i motocykl tylko taki, jaki jest wyprodukowany. Tylko wyprodukowany wyrób, produkt czy istniejąca usługa znajduje się na rynku, a więc tylko one są dostępne. Zamydlenie oczu mitycznym wolnym rynkiem służy wyłącznie jako mit do propagandy, aby ukryć bandyckie stosunki społeczne, na jakich oparta jest każda satrapia demokratyczna.

Zrobienie sobie samochodu czy motocykla jest zabronione. Co więcej, Bolszewia Europejska chce nawet zabronić indywidualnych przeróbek, takich jak zrobiono do filmu Easy rider. Od tego momentu narodził się custom, polegający na tym samym, co zrobili twórcy tego filmu, czyli na przeróbce fabrycznego modelu na potrzeby indywidualne. Unia Europejska chce zabronić takiej działalności gospodarczej na swoim terytorium. Oznacza to zatem, że na rynku będzie fabryczny standard, opłacony urzędnikom Unii, którzy nią kierują jak prywatnym folwarkiem. Są nawet opłacane przez firmy organizacje, mające patrzeć na ręce urzędników. Ich zadaniem jest zdobycie wiarygodności społecznej z jednej strony, a wykurzenie z rynku rywali, najczęściej azjatyckich.

Skansen europejski nie przeszkadza urzędnikom z Brukseli i innych ośrodków administracyjnych. Jednakże na dobre rozpoczęła się wojna między USA a Unią, a więc między dolarem a euro. Strefa euro czuje się zagrożona, albowiem prywatny FED, emitujący amerykańskim niewolnikom dolara, za który płacą niemałe odsetki, musi odzyskać swoją pozycję. Dolar miał pozycję monopolistyczną w rozliczeniach za ropę naftową. Jednak dzisiaj ani Iran, ani Wenezuela nie chcą tej waluty. Rozliczają się w euro, hinduskiej czy chińskiej walucie. Trump najpierw chce rozwalić poprzez strefę euro całą Unię. Wojna ekonomiczna przechodzi bardzo szybko w militarną, jak to miało miejsce w roku 1938. Wynika ten stan ze sprzeczności interesów, kto kogo będzie rabował, kto kogo będzie wyzyskiwał.

Chińczycy powiedzieli głośno: NIE! Niemcy, stojące za Unią jako swoim chytrym tworem politycznym, jedynie po cichu powiedziały USA – nie. To oznacza tylko wojnę. Pretekst się nie liczy. Ponieważ ma odbyć się wielka hucpa w Paryżu z okazji stulecia zakończenia pierwszej wojny globalnej na skalę przemysłową, mówi się o wielkiej prowokacji w stylu Sarajewa.

Oba prądy ideologiczne, nie mające niczego wspólnego z rzeczywistością, stanowią obowiązującą ideologię europejskiej Bolszewii. Bolszewia w postaci Unii Europejskiej upada, niezależnie od tego, że wypowiedział jej wojnę Trump. Upadek jest wliczony przez Niemców w projekt z miękkim dla nich lądowaniem. Natomiast taka Italia jest na skraju wojny domowej pod flagą antyunijną. Znienawidzona przez Włochów Unia jest postrzegana jako źródło wszelkiego zła, które spadło na Półwysep Apeniński. Italia według większości jej mieszkańców musi z niej wyjść, aby ocalić resztkę krajowego przemysłu, który jeszcze pozostał. Wszystko wskazuje na to, że w pierwszej kolejności zostanie usunięta z Unii Polska. Węgry, biorąc pod uwagę historię, raczej nie.

Rzeczywista przestrzeń europejska to peroponia. Jeden z jej budowniczych, św. Tomasz z Akwinu [1] był zdania, że człowiek jest bytem samodzielnym i odrębnym w ludzkiej naturze, naturalnie wolnym i dlatego istniejącym dla siebie [2]. Człowiek jest koroną stworzenia, albowiem dla niego został stworzony świat i dlatego za niego jest człowiek odpowiedzialny. Nie ma bezmyślności, która w północnoatlantyckich satrapiach demokratycznych jest celem życiowym. Dlatego znajdują się one w stadium głębokiej dekadencji, a więc głębokiego upadku. Nie ma dla nich innego wyjścia. Polska musi opuścić jak najszybciej Bolszewię Europejską.

Współczesny personalista, x. Wincenty Granat, określił osobę jako jednostkę cielesno – duchową, mogącą działać w sposób rozumny, wolny i społeczny[3] Z powyższych opisów człowieka jako osoby można wskazać na jego podstawowe właściwości jak duchowość, uzewnętrzniającę się w atrybutach samoświadomości, poznania intelektualnego, uczuciowości, autonomii istnienia, podmiotowości jako zdolności kierowania życiem przez siebie, nieprzekazywalności własnej godności i posiadanych przymiotów, dynamika i zdolności rozwoju, autorealizacja poprzez czyn wewnętrzny i zewnętrzny, wrażliwość na wyższe wartości na czele z Dobrem, Prawdą i Pięknem, religijność, czyli intuicyjne odkrywanie Boga.

Człowiek realizuje  siebie i egzystuje dla siebie zawsze w społeczności, wspólnie tworząc wartości. Zatem rozwój człowieka wymaga harmonii w innymi osobami. Harmonii rzeczywistej a nie hasła ideologicznego, idei. Harmonia bowiem wynika z pokoju rzeczywistego a nie politycznego, prawnego, czyli siłowego, a więc pseudo-spokoju. Harmonia wymaga wszak ładu, porządku naturalnego. Ład, porządek naturalny odnosi się do każdego człowieka, co ma wymiar indywidualny, który jednocześnie jest społecznym, albowiem odnosi się do relacji osoba – osoby. Nie da się oddzielić dwóch stron kartki papieru, chyba że teoretycznie, jak to robią ideolodzy w swoich bandyckich konstrukcjach intelektualnych. Trzeba się zdecydować – czy obalić ten nieludzki system polityczny, czy w nim żyć. Wybór należy tylko do nas. Możemy pozostawać na usługach bandytów lub rozpocząć demontaż patologii.

 

Andrzej Filus

 

Przypisy:

[1]    Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, II II g 64,

[2]    Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t I q 29a; II II q 32 a 5,

[3]    W. Granat, Osoba ludzka. Próba definicji, Sandomierz 1960, s. 244.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*