Henry Ford twórcą systemu powszechnego dobrobytu

Jest naturalnym, wręcz oczywistym, że założyciele firmy muszę ją prowadzić. Oni bowiem mają wizję, mają ustalony cel i kierunek rozwoju firmy. W większości są wynalazcami. Czas bowiem nie stoi w miejscu, tylko prze do przodu. Dlatego muszą sobie radzić z nowymi generacjami wynalazków technicznych w swojej branży, nowych modeli biznesowych oraz zmiennych mód, czyli gustów masowej klienteli. Dlatego prowadzą firmy według własnych metod przywództwa i ukształtują je wedle swego punktu widzenia w ramach taktyki i strategii. Strategia polega na tworzeniu pola walki konkurencyjnej, natomiast taktyka polega na sposobie prowadzenia tej wojny. Prowadzenie wojny gospodarczej przez USA z Chinami dobrze to ilustruje. Taktyka ostatecznie przesądza o wygranej lub przegranej.

Każdy, kto tylko prowadził firmę zatrudniającą pracowników, wie, że w jej działalności główną niewiadomą stanowi zawsze czynnik ludzki, który odgrywa podstawową rolę. Produkcja, plany, strategia, taktyka nie wystarczą, aby sprostać wyzwaniom, albowiem każdy wycinek przedsięwzięcia wymaga odpowiednich ludzi, którzy dobrze pokierują firmą.

Henry Ford był wynalazcą, konstruktorem, organizatorem wielkiego przedsięwzięcia, wielkim praktycznym reformatorem społecznym. Sam budował maszyny rolnicze dla swych rodziców, budował samochód, wszystko jednostkowo, albowiem robił to sam z niewielką pomocą ze strony członków rodziny czy robotników. Do seryjnej produkcji był zmuszony zatrudnić robotników, ponieważ sam jeden nie był w stanie masowo produkować, a zapotrzebowanie na mechaniczne pojazdy w USA było wielkie. Jako konstruktor i wykonawca samochodu miał zarówno wielką wiedzę jak i umiejętności na ten temat.

Produkcja seryjna na wielką skalę, niewyobrażalną jak na owe czasy, miała na celu budowę społeczeństwa powszechnego dobrobytu, albowiem masówka odnosi się do każdego chętnego do zakupu. Dlatego sprzedał swoje udziały w Cadillacu, który z założenia – jak się w końcu okazało – miał produkować samochody tylko dla bogatych, czego był zdecydowanym przeciwnikiem. On chciał produkować samochód dla przeciętnego człowieka. Dlatego założył firmę pod swoim nazwiskiem – Ford Motor Company, która się stała znana na całym świecie.

W podręcznikach o zarządzaniu zawsze irytowały mnie uwagi na temat Henry Forda, pisane przez kolesiów opłacanych za brednie, którzy nigdy nie prowadzili żadnego biznesu, a posiłkowali się czytaniem czczej gadaniny naukowych pismaków.

Henry Ford rządził samodzielnie na wzór absolutystyczny, co nie powinno nikogo dziwić. Tylko w ten sposób mógł też świadomie kształtować praktyczny system powszechnego dobrobytu, a nie teoretycznie – jak bolszewicy. On tworzył praktycznie, stąd taki był pęd z Europy do bogatej Ameryki.

Henry Ford był osadzony w kulturowym dziedzictwie, jakim jest do dzisiaj wpływowa w cywilizacji brytyjskiej ideologia Hobbesa oraz Locke`a, które wywarły na niego duży wpływ. Zresztą, nie tylko one, ale te są do tej pory wpływowe. To Locke stwierdził jasno i rzeczowo, że to praca tworzy największą część wartości wyprodukowanej dla ludzi. To Locke odróżnił pracę (labour) od roboty (work), czyli pracy właściciela – człowieka myślącego z inicjatywą i pracującego świadomie, od robotnika wykonawcy poleceń i postawionych mu zadań. Praca jest związana z wynalazczością, pomysłem, inicjatywą i realizacją. Dla współczesnej dziczy realizacja pomysłu to jej bożek. Oddają jej cześć. Robota natomiast to samo wykonawstwo, mniej lub bardziej świadome, w zależności od umiejętności najętego robotnika.

Hobbes natomiast stwierdził słusznie, że umowa społeczna to tylko fikcja. Należy powiedzieć więcej: to wielka fikcja polityczno – społeczna, opracowana przez totalitarystów. Bez błędu można ją określić jako bolszewicki wymysł. Dlatego autor Lewiatana promował władzę absolutną, właśnie taką jaką mają założyciele gigantycznych firm, a potem ich następcy. Jest oczywistym, że Henry Ford posiadał w swojej firmie władzę absolutną. Jednakże absolutyzm ma różne odcienie. Stalinowska wersja jest całkowicie odmienna od fordowskiej, chociaż sam Ford w słynnej pozycji narkomana i plagiatora Huxleya Nowy wspaniały świat był przedstawiony jako dyktator na wzór Stalina. Czegóż się można spodziewać po narkomanie, dewiancie, jak tylko skrzywionego obrazu własnej percepcji. Natomiast Huxley jako obiekt do badań jest wręcz wyśmienity: jak oto myśl narkomana postrzega świat. (Cdn.)

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*