Górnicy, po co wam kopalnie? Co ma wisieć – dziś… utonie!

„ „

1388219112-rzezba-z-wegla-kajAndrzej Gwiazda w dramatycznym tonie apelował do Polaków o poparcie dla branży górniczej – jednej z ostatnich pereł w polskiej koronie. Branża owa jest dziś w głębokiej zapaści ekonomicznej i organizacyjnej, spowodowanej: a/ licznymi podatkami i daninami, nakładanymi na węgiel przez kolejne rządy, stąd wydobycie staje się nieopłacalne, b/ licznymi przywilejami, które otrzymują wszyscy górnicy, a tylko ok . 20 % z nich to górnicy „dołowi”, reszta podpina się jedynie pod zdobycie przywilejów i wysokiej – jak na polskie warunki – emerytury (ok. 3500 zł netto), c/ mnogie spółki i podwykonawcy, żerujący i defraudujący majątek kopalni oraz mafia, zajmująca się dystrybucją węgla („baronowa” Barbara Blida dużo o tym wiedziała, nim popełnila samobójstwo 25. kwietnia 2007 podczas akcji ABW) – wszystko to powoduje, iż węgiel staje się połowę droższy i klient indywidualny kupuje go po wygórowanych cenach. Same związki zawodowe (a jest tych central związkowych po kopalniach kilkaset) zainteresowane są obecnym status quo – a nie radykalnymi zmianami naprawczymi w górnictwie. Nie chcą likwidacji przywilejów i licznych patologii, rujnujących kopalnie, w tym likwidacji swoich sutych wynagrodzeń. Prawda jest taka, że kopalnie obsiadły pijawki,  od lat żerujące na swoim żywicielu – górnik dołowy z narażeniem życia fedruje na dole, by armia nierobów na jego „garbie” mogła żyć dostatnio. Od pomysłów ostatnimi dniami aż wrzało: rząd pod osłoną nocy wprowadził pakiet „naprawczy”, będący kontynuacją wcześniej nakreślonego scenariusza, mającego wiele wariantow – wedle zmieniającej się sytuacji na Śląsku, zaś efektem końcowym tak jak w przypadku Lasów Państwowych, ma być likwidacja wszystkich śląskich kopalń (milczące przyzwolenie, wybuchy niezadowolenia na Śląsku czy kompletna destrukcja). Opozycja (PiS) też nie błysnęła czymś odkrywczym, snując wizję połączenia górnictwa z energetyką – to przesunięcie problemu w czasie i generowanie kosztów oraz dalsze tolerowanie patologii. Andrzej Gwiazda, w nawiązaniu do czasów narodzin pierwszej Solidarności, przestrzegał:

images (1) „Po 25 latach niszczenia państwa – to zniszczenie do Polaków dotarło. Można to porównać do 1989-90 roku, kiedy wywalali wszystkich na bruk i nie pytali co dalej.  (…)  „Ważne jest poparcie protestu w sposób widoczny. Jeśli 70 proc. popiera górników, to tych ludzi musi być widać. Dopóki popierają, a tego nie demonstrują poprzez wiece czy marsze – to możne temu łeb ukręcić, przegadać czy przykryć. (…) Dlaczego Sejm miał głosować w nocy? Jest o wynik typowej manipulacji. Tusk Cameronowi za poparcie swojego stanowiska obiecał wsparcie wycofania osłon socjalnych dla polskich emigrantów. A co obiecał Niemcom? Być może likwidację polskiego górnictwa. Jego posada nie była za darmo. Teraz 40 tys. Ślązaków ma iść na zieloną trawkę, bo zostali sprzedani i to za prywatne korzyści. Dziś mój sąsiad powiedział mi, że jeśli górnicy się poddadzą, to Polska jest stracona.”

Sobotnie porozumienie na linii rząd i „przedstawiciele” załogi, czyli sprzedajnych związkowych baronów, ugasiło tlący się pożar. Polskie społeczeństwo szczute medialnie od kilku dni, by nie bronić  „tłustych, górniczych kotów”, nie poparło górniczych protestów wiecami społecznej solidarności. Również sami górnicy popełnili kardynalny błąd – za „obietnice” pełnej michy zrobili wszystko, czego oczekiwała pani Kopacz – nie patrząc na to, co swymi protestami mogli zdziałać dla Polski. Mówiono o „śląskim Majdanie”, szansie na oddolny ruch i doprowadzenie rządu do upadku. Podpisano dokument pełen niedomówień,  nie sygnując go nawet nazwiskami, gdzie ze strony władz państwa występuje tajemnicza „strona rządowa”. Na papierze „wywalczono”: roczną odprawę dla administracji kopalni, zamiast zaplanowanej poprzednio 3,6 miesięcznej, z kolei dla najciężej pracujących warunki „pakietu osłon socjalnych” pozostały bez zmian, czyli odprawa 24-miesięczna. Pakt przewiduje również powołanie  „Nowej Kompanii Węglowej”, w której skład wejdą: KWK Chwałowice, KWK Rydułtowy-Anna, KWK Marcel, KWK Jankowice, KWK Sośnica-Makoszowy Ruch Sośnica, KWK Bolesław Śmiały, KWK Ziemowit, KWK Piast, KWK Bielszowice, KWK Halemba-Wirek, KWK Pokój oraz zakłady: Górnicznych Robót Inwestycyjnych, Logistyki Materiałowej, Informatyki i Telekomunikacji, Elektrociepłowni SA i Remontowo-Produkcyjny. W treści porozumienia, konkretnie w jego drugim punkcie, przewija się pojęcie :  „zorganizowane części kopalń”. Co więcej, w pkt. 4/ porozumienia mówi się, że: programy naprawcze będą prowadzone zgodnie z decyzją Rady UE z dnia 20.12.2010 r., a w punkcie 5/ porozumienia podaje się, iż programy naprawcze będą podstawą do sprzedaży wymienionych w punkcie 2/ zorganizowanych części kopalń na rzecz inwestorów, przy czym brak zaznaczenia, że prawo do nabycia tychże tajemniczych  „zorganizowanych części kopalń”, przysługuje jedynie polskim inwestorom. Jak widać, strony porozumienia dopuszczają, iż nabywcami kopalń mogą być i Niemcy, Rosjanie, Amerykanie i wszyscy, którzy z nadzieją czekają na zrujnowanie dorobku Polaków. Tusk znów zrobił prezent swym kamratom-Niemcom zważywszy, że w RFN funkcjonują ostatnie trzy kopalnie węgla kamiennego, zatrudniające 2-3 tys. górników. Złoża są wyeksploatowane, poza tym węgiel znajduje się na dużej głębokości – grubo ponad 1000 m. Polskie złoża są łatwiej dostępne i umożliwiają wydobycie przez następnych 40-60 lat. Jeśli dodać tanią, polską siłę roboczą i technologię, to z punktu widzenia niemieckiego koncernu aż prosi się, by ten cały Śląsk przejąć i „wydoić” za przysłowiowe kilka „ojro”. Kancelaria Prezydenta – głowy „grupy trzymającej władzę” i jednego z sygnatariuszy planu likwidacji Polski, odetchnęła z ulgą. Górników kupiono obietnicami z bajek tysiąca i jednej nocy.

timthumb„Prezydent Bronisław Komorowski z zadowoleniem przyjął informację o porozumieniu w sprawie górnictwa, zawartym w Katowicach między rządem a związkami zawodowymi. Zawarcie porozumienia jest zgodne z wcześniejszymi apelami Prezydenta RP o dialog i kompromis, korzystny dla przyszłości górnictwa”. (PAP).

Za  „paciorki”, utrzymanie związkowej patologii i biurokracji, nadal wpędzającej Kompanie Węglową w destrukcję, zadłużenie i kłopoty, kupiono miesiące spokoju. Miast kilku kopalń do likwidacji już za chwilę – eksterminacją objęte może być niebawem całe polskie górnictwo!!! I nikt wtedy palcem nie kiwnie w obronie Ślązaków. Idący łapką w łapkę z Platformą RAŚ – również. Dokumenty podpisane „cyrografem“, toteż  „Sztandar można wynieść!“…

Sami górnicy oddali swój los w ręce związkowych sprzedawczyków i zdrajców ze stolicy, nie szukając innych rozwiązań, łącznie z tym, zaproponowanym przez premier Kopacz – „Weźcie je sobie”! Gdyby faktycznie w interesie załogi było pozostawienie miejsc pracy w śląskich kopalniach to już teraz powinna powstać spółka, powołana przez kadrę menedżerską, zarząd i górników dołowych. Dzięki temu można by się starać o pozyskanie kapitału (KWK Silesia), który byłby chętny do sfinansownia zakupu całego przedsiębiorstwa. Zaproponowana konstrukcja wykupu pracowniczego jest popularna w krajach zachodnich. Kadra zarządzająca i górnicy mają wiedzę, sprzęt i doświadczenie. Mają też chęć kontynuowania pracy w dotychczasowej firmie – lecz nie starcza im pieniędzy na wykup udziałów w zakładzie. Z drugiej strony pojawiają się fundusze inwestycyjne, które posiadają kapitał, ale nie mają wiedzy, jak taki zakład racjonalnie prowadzić. I tu jest właśnie pole do współpracy: pierwsi dają wiedzę i umiejętności, drudzy − pieniądze. Po likwidacji dotychczasowych patologii, przerostu zatrudnienia, spółek-córek, nieracjonalnych już przywilejów – taki zakład ma szansę pracować dla górników i być zarządzany przez nich samych.

Zrobiono inaczej. Ciekawe na jak długo kupiono sobie górniczy spokój..?

Roman Boryczko,

 styczeń 2015

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*